jokototo pisze:a jak jest w tych Siedlcach? Może jakaś drobna reklama zachęcająca do migracji

Wzorem mojego wątku...
Pozwólcie, że opowiem wam o Siedlcach.
Przeprowadziliśmy się tu 11 lat temu z Warszawy, skąd oboje z mężem pochodzimy. Wychowaliśmy się w dużym mieście, więc ta przeprowadzka to był ...szok. Brak nocnego hałasu autobusów, brak całego usypiającego hałasu miasta...Tylko ten cholerny pies z domu na przeciwko....
Mieszkamy w małym bloku, przy uliczce, która wygląda tak, jak byśmy mieszkali na wsi... Jeden pies zaczyna...zaraz szczeka cała ulica...Spać się przy tym wogóle nie dalo, bo poza psami - cisza
Najtrudniej było sie przyzwyczaić do tego, że każde zakupy najlepiej robić w oddzielnym sklepie: chleb w piekarni, mięso u rzeźnika... Teraz jest lepiej, powstały supermakety

To znaczy - duże sklepy ze wszystkim w jednym miejscu.
Psa od sąsiadów już nie słyszę. Kiedy jadę do Warszawy, to wracam z bólem głowy od hałasu i tempa.
Wynajmuję teraz pracownię na drugim końcu miasta, czyli mam na piechotę 20 minut do przejścia.
I jestem u siebie. Wszyscy mnie znają, plotkuję z panią z warzywniaka i .... mam koty.
To jest: cisza, spokój i powolne życie.
Kiedy jadę do Warszawy, w pierwszym momencie zachwyca mnie jej zywiołowość, ruch, możliwości... a potem wracam z ulgą do domu. Odpocząć.