wspólne życie - wątek optymistyczny :-) koniec cz. 3

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 26, 2011 17:22 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - EUZEBIUSZ ma DS !

jasdor pisze:U nas rośnie 6 fajowych - rzeknij tylko :mrgreen:

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :ok:

Swoję drogą napisz jakie. Dałam ogłoszenia na kilka tygodni, ogłoszenia są bardzo ogólne. Jak mi zabraknie koloru, to najpierw "sprzedam" Juliśkowe, ale kto wie, może się coś trafi. U mnie prawie same czarne, u Juliśki jeszcze trzy tygryski, a ludzie sobie czasem wymyślą jakiś kolor i nie ma zmiluj - a dom dobry :roll:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt sie 26, 2011 18:00 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - EUZEBIUSZ ma DS !

Czy ktoś potrafi doradzić?

viewtopic.php?f=1&t=132285&p=7882790#p7882790

piccolo pisze:W zeszłą środę kot moich znajomych wypadł z balkonu.
Od razu po wypadku został zaniesiony do weterynarza. Rentgen nie wykazał żadnego złamania, widoczne objawy : stłuczony nosek i bezwładne obydwie tylnie łapki. Powierzchnowe czucie w łapkach zachowane, czucia głębokiego brak. Ogólne potłuczenie w tym stłuczenie rdzenia kręgowego.
Kot dostał cała baterię leków i zastrzyków, od tamtego dnia jest z regularnymi kontrolami u weta.
Już na drugi dzien kocio sam się wysiusiał, nie było potrzeby wyciskania.
Przez te 10 dni w miarę doszedł do siebie, samodzielnie je i pije.
Łapki są niestety tak samo bezwładne jak zaraz po wypadku, kotek podpierając się przednimi przemieszcza się po mieszkaniu.
Mocz oddaje bezwiednie - całe mieszkanie jest zasikane.
Przy okazji okazało się że kot został źle wykastrowany (znajomi dostali go już po kastracji) - jest wnętrem.


Bardzo proszę o rady i pomoc w następujących kwestiach :
- dobry neurolog
- rady jak postępować z kociakiem po takim urazie - w tej chwili najbardziej palącą kwestią jest problem z siusianiem - dziś kot będzie miał kupione pieluchy ale i bez nich futerko jest cuchnące i zaparzone mimo mycia. Jak go pielegnować?
- kwestia rehabilitacji - gdzie, co i jak? polecane miejsca

Co gorsza znajomi są teraz w czasie przeprowadzki - kot oprócz dolegliwości powypadkowych jest narażony na ogromny stres związany ze zmianą miejsca itp.
W nowym mieszkaniu przez parę najblizszych tygodni będzie kurz, życie na pudłach i robotnicy kończący remont. Fatalne warunki dla zwierzaka.
Czy znacie może jakiś hotelik lub DT który mogłby przyjąć kotka na ten czas????????
Kogoś kto umie się opiekować zwierzakami po takich urazach???
Oczywiście znajomi pokryją wszystkie koszty + zobowiązują się do odebrania kotka po ustalonym czasie (ok. 2 tygodni).


Kot jest w Warszawie. Ma na imię Dudek. Bardzo mi zależy żeby mu pomóc.

PS : niestety w domu nie działa mi internet, piszę teraz od rodziców, mam nadzieję że do jutra naprawią. Napewno wejdę na wątek jutro, z góry bardzo, bardzo dziękuję za pomoc i proszę o podnoszenie wątku!
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt sie 26, 2011 18:09 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- EUZEBIUSZ ma DS !

kociaczek z tego wątku już za TM

[*]


Pomoc potrzebna!

viewtopic.php?f=13&t=128306&start=465
najszczesliwsza
 

Post » Pt sie 26, 2011 18:14 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość

kamari pisze:Po pierwsze - wszystko wskazuje na to, że Euzebiuszek ma dom :dance: chociaz trochę smutno, bo się do gluta przywiązałam :(

No nie dziwię się, ja sama się w Ebim zakochałam i gdyby nie moja skomplikowana kocia sytuacja to bym go brała ;) Jest przecudowny :1luvu:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 26, 2011 18:20 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - EUZEBIUSZ ma DS !

Mulesia pisze:Czy ktoś potrafi doradzić?

viewtopic.php?f=1&t=132285&p=7882790#p7882790

piccolo pisze:W zeszłą środę kot moich znajomych wypadł z balkonu.
Od razu po wypadku został zaniesiony do weterynarza. Rentgen nie wykazał żadnego złamania, widoczne objawy : stłuczony nosek i bezwładne obydwie tylnie łapki. Powierzchnowe czucie w łapkach zachowane, czucia głębokiego brak. Ogólne potłuczenie w tym stłuczenie rdzenia kręgowego.
Kot dostał cała baterię leków i zastrzyków, od tamtego dnia jest z regularnymi kontrolami u weta.
Już na drugi dzien kocio sam się wysiusiał, nie było potrzeby wyciskania.
Przez te 10 dni w miarę doszedł do siebie, samodzielnie je i pije.
Łapki są niestety tak samo bezwładne jak zaraz po wypadku, kotek podpierając się przednimi przemieszcza się po mieszkaniu.
Mocz oddaje bezwiednie - całe mieszkanie jest zasikane.
Przy okazji okazało się że kot został źle wykastrowany (znajomi dostali go już po kastracji) - jest wnętrem.


Bardzo proszę o rady i pomoc w następujących kwestiach :
- dobry neurolog
- rady jak postępować z kociakiem po takim urazie - w tej chwili najbardziej palącą kwestią jest problem z siusianiem - dziś kot będzie miał kupione pieluchy ale i bez nich futerko jest cuchnące i zaparzone mimo mycia. Jak go pielegnować?
- kwestia rehabilitacji - gdzie, co i jak? polecane miejsca

Co gorsza znajomi są teraz w czasie przeprowadzki - kot oprócz dolegliwości powypadkowych jest narażony na ogromny stres związany ze zmianą miejsca itp.
W nowym mieszkaniu przez parę najblizszych tygodni będzie kurz, życie na pudłach i robotnicy kończący remont. Fatalne warunki dla zwierzaka.
Czy znacie może jakiś hotelik lub DT który mogłby przyjąć kotka na ten czas????????
Kogoś kto umie się opiekować zwierzakami po takich urazach???
Oczywiście znajomi pokryją wszystkie koszty + zobowiązują się do odebrania kotka po ustalonym czasie (ok. 2 tygodni).


Kot jest w Warszawie. Ma na imię Dudek. Bardzo mi zależy żeby mu pomóc.

PS : niestety w domu nie działa mi internet, piszę teraz od rodziców, mam nadzieję że do jutra naprawią. Napewno wejdę na wątek jutro, z góry bardzo, bardzo dziękuję za pomoc i proszę o podnoszenie wątku!



Co ja mam napisać - zabezpieczcie balkon?

Na wątku nie ma informacji o badaniach, bez tego się nie da nic podpowiedzieć (bo leczyć na odległość też nie). Przeprowadzka fajowa rzecz, ale jak się ma uszkodzonego kota, to najpierw się myśli o nim. Nasz wątek to nie jest remedium na całe zło :twisted: :twisted: :twisted:
To, że jestem durna, to nie znaczy, że mogę się zająć każdym kotem z Polski.

Przepraszam za wybuch (to "przepraszam" to taki eufemizm :mrgreen: ). Bardzo mi szkoda kota, zwłaszcza, że ma durnych państwa, ale pokrycie kosztów leczenia nie pozwoli mi normalnie pracować i zapewnić utrzymania mnie i moim ZDROWYM kotom.


Chyba się wkurzyłam :evil:

ps postaram się coś podpowiedzieć :roll:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt sie 26, 2011 18:26 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- EUZEBIUSZ ma DS !

Marysiu, zmiana tytułu wątku mnie powaliła :D !
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pt sie 26, 2011 18:27 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- EUZEBIUSZ ma DS !

vip0 pisze:Marysiu, zmiana tytułu wątku mnie powaliła :D !


Chodzi o Ebiego, czy o tymczasy? :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt sie 26, 2011 18:28 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- EUZEBIUSZ ma DS !

kamari pisze:
vip0 pisze:Marysiu, zmiana tytułu wątku mnie powaliła :D !


Chodzi o Ebiego, czy o tymczasy? :mrgreen:

O tymczasy, rzecz jasna :D .
A że Ebik ma domek, to bardzo, bardzo się cieszę :piwa: .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pt sie 26, 2011 18:40 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- EUZEBIUSZ ma DS !

najszczesliwsza pisze:kociaczek z tego wątku już za TM

[*]


Pomoc potrzebna!

viewtopic.php?f=13&t=128306&start=465


I znowu do Kamari :?: :!:
A później znowu pani 'nadpobudliwa' będzie się czepiać, że nie taka opieka!

Maciek123

 
Posty: 117
Od: Czw sty 20, 2011 15:53

Post » Pt sie 26, 2011 18:42 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- EUZEBIUSZ ma DS !

vip0 pisze:
kamari pisze:
vip0 pisze:Marysiu, zmiana tytułu wątku mnie powaliła :D !


Chodzi o Ebiego, czy o tymczasy? :mrgreen:

O tymczasy, rzecz jasna :D .
A że Ebik ma domek, to bardzo, bardzo się cieszę :piwa: .



Jeszcze sobie podpis fajowy zrobiłam. Pewnie nie widoczny :mrgreen:

Ja jestem głupia, ale nie aż tak :roll: Mój Kitłaś, który mieszka ze mną od 10 lat i nie choruje, nie może być poszkodowany. Jeszcze nie jeden kot do nas trafi, ale nie teraz. Najpierw muszę wyadoptować kilka kotów. I to nie jest tak, że jeden zdrowy, za jednego chorego. Opieka nad chorymi kotami wymaga nie tylko pieniędzy, ale przede wszystki czasu.
Nie pracuję -> nie zarabiam -> nie mam za co nakarmić kotów :!:
A nie karmię ich byle czym, tylko mięsem, bo wtedy są zdrowe i silne. I nie poświęcę moich rezydentów. Muszę mieć czas na ich głaskanie, codzienne oglądanie oczy, uszu, skóry i węzłów chłonnych.
Ja się nie skarżę - chciałam co mam. Ale są pewne granice, których nawet ja nie przekroczę.
Jeżeli muszę prosić o pomoc - to znak, że jest źle. A nie chcę prosić, zawsze zarabiałam na siebie i moje fanaberie.



Tak sobie marudzę.... :oops:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt sie 26, 2011 18:45 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- EUZEBIUSZ ma DS !

Na swoim wątku marudzisz 8O ?
No co ty, Maryś, to u mnie miałaś marudzić :D !
Podpis widać, a jakże, taki ładny, różowiutki :D .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Pt sie 26, 2011 18:46 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- EUZEBIUSZ ma DS !

Maciek123 pisze:
najszczesliwsza pisze:kociaczek z tego wątku już za TM

[*]


Pomoc potrzebna!

viewtopic.php?f=13&t=128306&start=465


I znowu do Kamari :?: :!:
A później znowu pani 'nadpobudliwa' będzie się czepiać, że nie taka opieka!


(...)
Usunęłam wulgaryzm. Aleba


Przecież nie każdy kto tutaj umieszcza link oczekuje od kamari, że weźmie kota do siebie!

Wrzuciłam link tutaj, bo pomoc potrzebna, a na wątek Marysi zagląda dużo ludzi, zajrzy tam i choćby kciuki potrzyma, jeden kotek już umarł... Więc potrzeba dużo pozytywnej energii, kciuków i... pieniędzy, bo kotkami opiekuje się czternastolatek :!:

Nie rób z Marysi jakiejś zbieraczki, bo taka interpretacja, że daje się linka do kota i kamari ma brać to w trochę nie tym kierunku by zmierzało, a tak nie jest!
najszczesliwsza
 

Post » Pt sie 26, 2011 18:49 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- EUZEBIUSZ ma DS !

najszczęśliwsza, proszę trzymaj emocje na wodzy i język też ....
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7328
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt sie 26, 2011 18:51 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- EUZEBIUSZ ma DS !

"najszczęśliwsza" hamuj piętą, proszę. ten wątek jest kulturalny, więc język na wodzy i to silnie ściągnięte

madziatek1

 
Posty: 98
Od: Wto paź 19, 2010 12:47
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pt sie 26, 2011 18:52 Re: wspólne życie - nie przyjmujemy tymczasów- EUZEBIUSZ ma DS !

kamari pisze:
vip0 pisze:
kamari pisze:
vip0 pisze:Marysiu, zmiana tytułu wątku mnie powaliła :D !


Chodzi o Ebiego, czy o tymczasy? :mrgreen:

O tymczasy, rzecz jasna :D .
A że Ebik ma domek, to bardzo, bardzo się cieszę :piwa: .



Jeszcze sobie podpis fajowy zrobiłam. Pewnie nie widoczny :mrgreen:

Ja jestem głupia, ale nie aż tak :roll: Mój Kitłaś, który mieszka ze mną od 10 lat i nie choruje, nie może być poszkodowany. Jeszcze nie jeden kot do nas trafi, ale nie teraz. Najpierw muszę wyadoptować kilka kotów. I to nie jest tak, że jeden zdrowy, za jednego chorego. Opieka nad chorymi kotami wymaga nie tylko pieniędzy, ale przede wszystki czasu.
Nie pracuję -> nie zarabiam -> nie mam za co nakarmić kotów :!:
A nie karmię ich byle czym, tylko mięsem, bo wtedy są zdrowe i silne. I nie poświęcę moich rezydentów. Muszę mieć czas na ich głaskanie, codzienne oglądanie oczy, uszu, skóry i węzłów chłonnych.
Ja się nie skarżę - chciałam co mam. Ale są pewne granice, których nawet ja nie przekroczę.
Jeżeli muszę prosić o pomoc - to znak, że jest źle. A nie chcę prosić, zawsze zarabiałam na siebie i moje fanaberie.



Tak sobie marudzę.... :oops:


Nie marudzisz, Skarbie.... Masz pełne prawo wyrazić to, co czujesz!
Popieram Cię całym sercem :1luvu:
Obrazek

KasiaF

Avatar użytkownika
 
Posty: 769
Od: Sob sie 14, 2010 19:15

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości