vip0 pisze:kamari pisze:vip0 pisze:Marysiu, zmiana tytułu wątku mnie powaliła

!
Chodzi o Ebiego, czy o tymczasy?

O tymczasy, rzecz jasna

.
A że Ebik ma domek, to bardzo, bardzo się cieszę

.
Jeszcze sobie podpis fajowy zrobiłam. Pewnie nie widoczny
Ja jestem głupia, ale nie aż tak

Mój Kitłaś, który mieszka ze mną od 10 lat i nie choruje, nie może być poszkodowany. Jeszcze nie jeden kot do nas trafi, ale nie teraz. Najpierw muszę wyadoptować kilka kotów. I to nie jest tak, że jeden zdrowy, za jednego chorego. Opieka nad chorymi kotami wymaga nie tylko pieniędzy, ale przede wszystki czasu.
Nie pracuję -> nie zarabiam -> nie mam za co nakarmić kotów
A nie karmię ich byle czym, tylko mięsem, bo wtedy są zdrowe i silne. I nie poświęcę moich rezydentów. Muszę mieć czas na ich głaskanie, codzienne oglądanie oczy, uszu, skóry i węzłów chłonnych.
Ja się nie skarżę - chciałam co mam. Ale są pewne granice, których nawet ja nie przekroczę.
Jeżeli muszę prosić o pomoc - to znak, że jest źle. A nie chcę prosić, zawsze zarabiałam na siebie i moje fanaberie.
Tak sobie marudzę....
