


Historia jakich wiele... Do starszych Państwa wprowadziła się kotka i w szopie z tyłu ogrodu powiła 4 maluszki. Jeden znalazł dom, pozostałych trzech nikt nie chce... To urocze, dwumiesięczne kocięta - 2 kocurki i 1 kotka. Są, zdrowe, odpchlone i odrobaczone oraz przyzwyczajone do człowieka - uwielbiają się bawić i brykać. Biegają po całym ogrodzie i wspinają się na drzewa, lecz niebawem wyjdą na ulicę, a tam czeka je śmierć pod kołami aut. Nie dajmy im zginąć !!!
Maluchy są w pełni samodzielne, pięknie jedzą mokre i suche jedzenie, kuweta nie jest dla nich problemem. Poszukują kochających ludzi, którzy je przygarną.
Kociaki znajdują się w Gliwicach (w dzielnicy Łabędy), gdzie można je odwiedzić i poznać.
Kontakt do opiekunki: p. Halina --> 608 504 598




Gosia B pisze:Borówka właśnie pojechała do Domu Stałego. Proszę o kciuki za malutką - oby wszystko ułożyło się jak najlepiej

Gosia B pisze:Małej Pestki już nie ma z nami. Dostała porażenia nerwowego po podaniu Frontline'u (który, dodajmy, można podawać od 48h życia, a mała miała już 5 tygodni..). Kicia została dośpiona po tym jak wcześniej podawane leki, które miały zatrzymać wstrząs, nie podziałały. Przypuszczamy, że miała uszkodzony układ nerwowy (przenikalność błony neuronowej na poziomie krew-mózg), nastąpiła śmierć kory mózgu, brak odruchu źrenic, tam już nie było kota w kocie, czekała ją tylko agonia. Stąd taka decyzja. Dodatkowo kicia nie rosła, nie przybierała na masie, nie budowała tkanki tłuszczowej (leków dosłownie NIE BYŁO W CO PODAĆ), nie trzymała moczu bo najprawdopodobniej nie kontrolowała odruchów... Przypuszczam, że kotka celowo wyrzuciła ją z gniazda - wiedziała coś, czego my nie wiedzieliśmy do środy, że ta mała nie ma szans...
To jest zawsze takie przykre, kiedy się nie udaje...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości