

Bokami już robię, żeby mieć zarazom co do michy włożyć. Sama nie dojadam, a tym kretynom zajęło dziś jakieś 5 minut wysypanie suchego prawie ze wszystkich misek i gruntowne wymieszanie go ze żwirem, który w tym samym czasie "wypadł" z kuwety



Zaczynam rozmyślać nad porobieniem betonowych wylewek w kuwetach i miskach. Może wtedy skończy się zabawa pt. bierzemy rozbieg, skaczemy i wywracamy wszystko do góry kołami i jedziemy dalej na przewróconym pojemniku

W opcji jest zagipsowanie nóżek
