Zawsze jej ciekną. Przemywam codziennie. Raz na jakiś czas (powiedzmy 3 miesiące) przeleczamy kroplami i wtedy ciekną jaśniejsze, ale nigdy nie jest tak, że nie łzawi. U niej bardzo to widać, bo jest biała.
Ewar, jeszcze nie byłam u weta. Nie boli jej to, ani nic, je normalnie, ale ma zaczerwienione.
Olu, pytałaś o oczka Melisy. Raz jest prawie idealnie, czasem łzawi - przemywamy regularnie. Wydaje mi się, że odtasiemczanie pomogło, może poprawiła jej się też odporność. Futerko również wypiękniało.
Generalnie muszę zabrać całe stado do weta - Mela kontrola oczek i uszek, Emma to samo, Maniusia dziąsełka. Jednak wizyta trzech kotów naraz to już spory wydatek. Musi to więc poczekać do wypłaty, co mam nadzieję nastąpi w poniedziałek. Zwłaszcza, że właśnie skończyło się kocie jedzenie i wydałam majątek w Animalii (same wiecie, jak to jest

)/
Powinnam też zaszczepić M&M niedługo (po roku od pierwszego szczepienia. Potem już co dwa lata).