O już będę wiedziała

Co do męża to niestety od pn do pt pracuje, w tym tygodniu nawet do soboty więc nie widzi małej i nie ma z nią kontaktu, bo to praca na wyjeździe. Opowiadam mu codziennie przez tel, dzis posłałam zdjęcia. Martwi mnie natomiast zbyt mał mieszkanie, jedno okno, to właściwie jeden pokój, zagracony, bo gdzieś trzeba wszystko trzymać, oprócz kota i psa 3 teraria z pająkami i jedno większe z 2 agamami błotnymi, którym też jest ciasno, powinny mieć większe lokum. Martwi mnie jak to będzie, She na razie śpi w takim podróżnym transpoterze, wyjmuję ja na każde jedzenie, zabawę, sama biega w łazience lub sie z nią bawie, puszczam na pokój ale cały czas kontroluje psa, być może Fiona ma do niej przyjazne tylko zamiary, ale jak ktoś puka do drzwi pies sie zrywa, gdyby mała była przed nią mogłaby nadepnąć. Transporter pójdzie w odstawke jak mała podrosnie, tak planuję. Mam nadzieję, że u nas zostanie, zobaczymy, mam też nadzieję na większe mieszkanie, czeka na nas w kamienicy 2 pokoje, osobna kuchnia ale trzeba zrobić generalny remont + wymiana okien + ogrzewanie, a to spory wydatek..
L-lizyna, gdzieś wyczytałam że ma jakiś szkodliwy wpływ, bo nie wystepuje sam w preparacie tylko z innymi aminokwasami. W ogóle jak wyczytałam o odrobaczaniu tu na forum to mnie zmroziło, mała w 2 dniu leczenia była odrobaczana pyrantellum, pytałam czy to może byc przełożone na póżniej jak mała sie podleczy, to wetka powiedziała, że dobrze rokuje i trzeba iść z wszystkim po kolei, a jak bedzie miała pół kg to można zastosować stronghold, ale tyle sie naczytałam o nim, że koty mogą sie po tym wykończyć, że nie wiem co robić. No i obawiam sie, że mała może mieć chlamydię, gento pomógł owszem, ale może She ma różne bakterie, na jedne pomógł na inne nie, Synulox bierze już os soboty czyli 6 dzień, parska czasem, chociaż wydzielinka z nosa niewielka, ale jednak coś tam jest. Nic to zobaczymy, pójde z nia do weta około czwartku, albo środy, chodz antybiotyk ma brac 10 dni to bedzie do poniedziałku, hmm zobaczę. Powiem Wam, że zawsze lubiłam koty ale nie jakoś bardzo przesadnie, natomiast jak już sie opiekuję takim malusiem to na 100% i chcę zrobić wszystko co w mojej mocy żeby była zdrowa.