kotkins pisze:Nie.Nie wezmę yorka.
York to terier.
Terierom stanowcze NIE.
Jestem jamniczarą!
To ten co pogryzł 30-letnią córkę???
Onże. Ugryzl ja raz ponoc, ale ona ma uraz. Wazy tak ze 3 kg na oko......Nas sie ciu bal, potem lizal. Zaden narwaniec.
Od pani uslyszalam iz- chce do suki, ma poduszke "do meczenia" (sic!), trzeba go wykastrowac ale ona nie ma pieniedzy, ale moze by to dobrze zrobilo, ale ona nie moze tego zrobic, ale pani to niech zrobi.
Ma alergie - drapie sie, ona mu kupuje karme dla yorkow, ale je prosze pani wszystkie owoce i warzywa, i to samo je co ona, tylko po wedlince sie drapie.
Jej wnuczka lat 8 moze z nim zrobic wszystko i nikogo wiecej poza corka nie gryzie. W domu to go trzeba wiazac i chodzil tez w kagancu ze sie moze corka przekona.
Strzyc i kapac to sie nie lubi, ale pani z lecznicy to go strzyze i jak sie go woda z prysznica leje, to tez stoi spokojnie.
Szczepiony byl a jakze przeciwko wsciekliznie - wirusówki? a po co jak nie choruje. O odrobaczenie nie pytalam. Bo na bank nie ma po co odrobaczac, skoro robakow nie ma, tak?
Izolowac go? a po co skoro on prosze pani to sam wszedzie biega, tylko raz mu pies udo przegryzl, a poza tym to sie slucha, no chyba ze suke zobaczy. To wtedy ucieka .
No i niech go pani wezmie. Moze chociaz na probe - jak sie przyjmie to dobrze, a jak nie to nie. Co w razie jak nie, to sie nie udalo ustalic.
Nie moze szukac w domu bedac u niej. Bo corka to go jeszcze do schroniska wywiezie.
Achas i pani czekala na mnie pod blokiem z szamponem i ksiazeczka. I generalnie oczekiwala ze osoba ktora widzi pierwszy raz w zyciu na oczy i nic o niej nie wie go wezmie. Takze na spoko odda kazdemu. Jakby jeszcze mial suke to w ogole ideal.......poduszka by przestala byc potrzebna ( o Dzizas!)
Achas i kupiala go - ale nie wie ile wtedy mial. Ale on byl z bardzo zlych warunkow. Jest u niej 3 lata. W momencie zakupu lekarz go ocenial tak na dwa.......ale teraz ma 4.......
Zesz kurna jegoolek - jak mawial moj Dziadek Henio.
Moja corka potem powiedziala - jak tamta corka na niego krzyczy albo tupie to nie dziwne ze gryzie.......On sie na poczatku reki bal. Potem nie. Pani byla zachwycona tym jak on do mnie dobrze nastawiony.......Nie wiem o co chodzilo. Chyba, zeby mnie przekonac, ze on taki fajny.
Kotkins - ja tez jestem jamniczara. Ale ja nie chce go wziac do kochania - tylko z litosci......zeby mu dom znaleźć. Skoro ma byc 3 w jego zyciu, to niech wreszcie bedzie porzadny!
ps. pies znajomych nazywa sie Kajak:-) tez fajnie. Znalezli go jak na kajakach byli. Dobrze, ze go nie znalezli jak byli na rowerach:-)