Wieści z domków dziewczynek:
Plamcia-Masza szaleje z pileczką. Ładnie je, zalatwia się do kuwetki. Śpi, kiedy Duża śpi, wstaje, kiedy Duża wstaje

Jest wielką pieszczochą

A Duża zrywa się wcześniej z pracy, bo Maszka czeka
Ulubione zajęcie Bajki to wylegiwanie się na kanapie nogami do góry z miną pdt. "Tak mi dobrze, daj mi spokój"

. Ulubiona zabawa-zawsze pod wieczór-piłka tenisowa. Najpierw pogoń, potem maltretowanie czterema łapami tejże piłki

Nie tęskni specjalnie za ogrodem, tylko jak Duża wychodzi na balkon, Bajka pędzi i tak się razem "wietrzą"-Bajka siada na parapecie okiennym i ogląda świat, a Duża pilnuje.
Mamy jednak problem. Jeszcze jak my byliśmy w Toruniu, w sobotę wieczorem, Bajka zrobiła kupę pod stołem. Nie pisałam o tym, bo myślałam, że może za dużo nas, może to nagła zmiana otoczenia. Jednak po naszym wyjeździe to samo-siusiu do kuwetki, kupa pod stołem

W poniedziałek jedno siusiu na łóżko, reszta do kuwety, kupa pod stołem. Cały wtorek siusiu bez niespodzianek, do kuwety, kupa znowu pod stołem. Wieczorem kąt pod stołem został zastawiony, wczoraj rano kupa już w kuwecie, ale z kolei pod nieobecność Dużych Bajka siknęla w przedpokoju

Czy możecie poradzić, co może być przyczyną? Po sterylce, kiedy Bajka była u mnie, robiła wszystko do jednej kuwetki. Żwirek ma ten sam, co u mnie. Najdziwniejsze jest to, że normalnie robi siusiu gdzie trzeba, a potem nagle bęc. Czy możliwe jest, że Bajka po tych czterech miesiącach w ogrodzie trochę się zapomina na przyklad? U mnie siedziała w jednym pokoju, tam ma do dyspozycji całe mieszkanie i może się jeszcze trochę gubi? Poradźcie proszę co robić, zanim Bajka na dobre uzna, że to normalne
