Dzięki dziewczyny

Też sobie tłumaczę, że przecież musi być dobrze.
Dzisiaj się śmialiśmy z H z tego jak radzi sobie zaradna kociara w kryzysie

otóż kupiłam wątróbkę wołową do kociej mieszanki, zostało dużo więc jeszcze my mieliśmy dwa obiady z tego

raz wątróbka w sobie musztardowym, dzisiaj w chrzanowym

a jakie dobre wyszło, no i żelazo to mi się przyda. Teraz chyba mało jest miłośników podrobów(poza kotami

), ale my je uwielbiamy. H mnie teraz prosi o serduszka
Kotom też się jeszcze dziś po kawałeczku dostało. Zapomniałam ze Konan samej wątróbki nie może

jadł powolutku, a na końcu zwymiotował wszystko do miseczki, grzeczny kiciuś

nie wiem jak to jest, w mieszance jest ok, ale jak zje samą to od razu paw.