Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 25, 2011 19:20 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

vega013 pisze: :ryk: :ryk: :ryk: My z TŻetem też czasem śpimy poskręcani w paragrafy, bo jaśnie kotecki uznały za stosowne spać w różnych punktach łóżka, a w dodatku muszą się powyciągać (zadziwiające, jak taki kot potrafi się wydłużyć). Nas to śmieszy, ale rozumiem, że są ludzie, których takie sytuacje wkurzają.

Norma, i te nagłe czułości 4 rano, szczególnie jak okazanie miłości do opiekuna polega na próbie jego konsumpcji :ryk: :ryk:
Ale chyba to trzeba lubić i zdawać sobie sprawę, że niestety koty takie są i nie warto ich zmieniać, taki mają charakter i za to się je kocha.
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Czw sie 25, 2011 19:23 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

Pozostaje poszukac kotu (albo chlopakowi) innego domu.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88355
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw sie 25, 2011 19:23 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

_Ella_ pisze:alix76 My jednak wolelibyśmy, aby kot spał osobno ze względu na higienę i nasz komfort. To nie tak, że nie ma własnego kącika albo że jest niewygodny. Uszykowaliśmy jej koszyk wyłożony miękkimi kocami, ale ona i tak nie chce tam spać. Zamykamy się na noc w sypialni i próbujemy spać, ale ona zamęcza nas pod drzwiami miauczeniem tak długo, aż w końcu ją wpuścimy. Wiem, że jestem niekonsekwentna, ale czasami jestem zbyt zmęczona by walczyć, co oczywiście odbija się błędnym kołem, bo raz, że jeszcze bardziej przyzwyczajam kicię, a dwa, że w efekcie i tak się nie wysypiam, bo codziennie jestem budzona o 3-4 rano. Mój chłopak jest całą sytuacją znerwicowany jeszcze bardziej, jest zły, kiedy wpuszczam kota do łóżka i często w efekcie ląduje w nocy na kanapie.

Skąd ja to znam? Ze swojej przeszłości. Moje koty miauczały tak długo, aż wpuściłam. Czuły się samotne. Teraz jest dobrze, bo mogą wejść.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw sie 25, 2011 19:24 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

Moim zdaniem, prawie cały sens posiadania kota, to mozliwość spania z nim w jednym łózku! :wink:
Przyznam,że czasem jestem zawiedziona, gdy zaden z moich 3 kotów w danym momencie nie jest z nami w czasie nocnego wypoczynku. Doszło juz do tego,ze sama wołam któregoś do łózka :oops:
A jak sa w nim trzy, sam miód, choc trochę niewygodnie.

Higiena? Bez urazy, ale kłania się Wasze "zboczenie zawodowe", które poniekąd szanuję, ale, jesli kotek jest odrobaczony, niewychodzący, szczepiony , co moze Wam grozić? Wiem, wiem, zaraz wymienisz mnóstwo zagrożeń... :mrgreen:

rysiowaasia

 
Posty: 2110
Od: Nie sty 30, 2011 17:47

Post » Czw sie 25, 2011 19:27 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

Satyr77 pisze:
vega013 pisze: :ryk: :ryk: :ryk: My z TŻetem też czasem śpimy poskręcani w paragrafy, bo jaśnie kotecki uznały za stosowne spać w różnych punktach łóżka, a w dodatku muszą się powyciągać (zadziwiające, jak taki kot potrafi się wydłużyć). Nas to śmieszy, ale rozumiem, że są ludzie, których takie sytuacje wkurzają.

Norma, i te nagłe czułości 4 rano, szczególnie jak okazanie miłości do opiekuna polega na próbie jego konsumpcji :ryk: :ryk:
Ale chyba to trzeba lubić i zdawać sobie sprawę, że niestety koty takie są i nie warto ich zmieniać, taki mają charakter i za to się je kocha.

Wiesz, nasze nas nie budzą i nigdy nie budziły. Może próbowały, ale my śpimy tak mocno, że można nam nad uchem z armaty strzelać i nawet to nas nie obudzi. Jedynie kiedy doszła do nas Gabi, to nad ranem naciągaliśmy kołdrę na głowy, żeby nas toto malutkie nie stratowało. :ryk: :ryk: :ryk:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw sie 25, 2011 19:27 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

Życie jest zagrożeniem.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw sie 25, 2011 19:29 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

rysiowaasia pisze:Moim zdaniem, prawie cały sens posiadania kota, to mozliwość spania z nim w jednym łózku! :wink:
Przyznam,że czasem jestem zawiedziona, gdy zaden z moich 3 kotów w danym momencie nie jest z nami w czasie nocnego wypoczynku. Doszło juz do tego,ze sama wołam któregoś do łózka :oops:
A jak sa w nim trzy, sam miód, choc trochę niewygodnie.

Higiena? Bez urazy, ale kłania się Wasze "zboczenie zawodowe", które poniekąd szanuję, ale, jesli kotek jest odrobaczony, niewychodzący, szczepiony , co moze Wam grozić? Wiem, wiem, zaraz wymienisz mnóstwo zagrożeń... :mrgreen:

Chwila... Każdy lekarz doskonale wie, że sterylne środowisko jest niekorzystne dla organizmu. Kot, mimo że na pewno ma w futerku różne bakterie, jest niezwykle czystym stworzeniem.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw sie 25, 2011 19:31 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

zuza pisze:Pozostaje poszukac kotu (albo chlopakowi) innego domu.

Ja tam spróbowałabym doprowadzić do przyjaźni. Chyba to lepsze niż eksmisja...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw sie 25, 2011 19:32 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

rysiowaasia pisze:Moim zdaniem, prawie cały sens posiadania kota, to mozliwość spania z nim w jednym łózku! :wink:
Przyznam,że czasem jestem zawiedziona, gdy zaden z moich 3 kotów w danym momencie nie jest z nami w czasie nocnego wypoczynku. Doszło juz do tego,ze sama wołam któregoś do łózka :oops:
A jak sa w nim trzy, sam miód, choc trochę niewygodnie.


Och jak ja tęsknie za spaniem z kotem!! Nie ma nic cudowniejszego, jak zasnąć wtuloną w kocie futro i być obudzonym przez jego mizianki. Wiem, zboczona jestem :mrgreen:

Mój też stara się mnie wykopać o świcie, ale ja się nie daje i łajdak się poddaje w końcu :twisted:
[/url]Obrazek
Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy

mikela

 
Posty: 1224
Od: Czw sty 13, 2011 20:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 25, 2011 19:33 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

vega013 pisze:
Satyr77 pisze:
vega013 pisze: :ryk: :ryk: :ryk: My z TŻetem też czasem śpimy poskręcani w paragrafy, bo jaśnie kotecki uznały za stosowne spać w różnych punktach łóżka, a w dodatku muszą się powyciągać (zadziwiające, jak taki kot potrafi się wydłużyć). Nas to śmieszy, ale rozumiem, że są ludzie, których takie sytuacje wkurzają.

Norma, i te nagłe czułości 4 rano, szczególnie jak okazanie miłości do opiekuna polega na próbie jego konsumpcji :ryk: :ryk:
Ale chyba to trzeba lubić i zdawać sobie sprawę, że niestety koty takie są i nie warto ich zmieniać, taki mają charakter i za to się je kocha.

Wiesz, nasze nas nie budzą i nigdy nie budziły. Może próbowały, ale my śpimy tak mocno, że można nam nad uchem z armaty strzelać i nawet to nas nie obudzi. Jedynie kiedy doszła do nas Gabi, to nad ranem naciągaliśmy kołdrę na głowy, żeby nas toto malutkie nie stratowało. :ryk: :ryk: :ryk:

Niuniola nie oddam, ale ten kot jest wyjątkowy i obudzi każdego, niez znam osoby u której namiętny buziak w nosa zębami nie spowodował by zmartwychwstania, do tego on do najlżejszych i najdelikatniejszych nie należy, więc 6 kg kota udeptujące z pazurami i gryzące w nocha, obudzi każdego, ale co to jest w porównaniu do najpiękniejszego dźwięku jaki z siebie wtedy wydaje, czyli szaleńczego mruczenia :D
Obrazek

Satyr77

 
Posty: 7920
Od: Pt lip 31, 2009 12:06
Lokalizacja: Óć

Post » Czw sie 25, 2011 19:34 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

Ja mysle, ze kot w takim domu z czasem stanie sie nieszczesliwy. Koty sa bardzo empatyczne. Doskonale czuja jak sie ich nie lubi, jak jest w domu nerwowa atmosfera, jak przeszkadzaja. A nieszczesliwe i zestresowane koty np zalatwiaja sie nie tam, gdzie bysmy chcieli. Co prowadzi do nerwowych reakcji ludzi i... kolko sie zamyka.

Napisze jak to u mnie bylo z zamykaniem kota.

Mialam kiedys jako dom tymczasowy mala kicie. Codziennie byla kladziona spac w zamknietej lazience - zgaszone swiatlo. I swiatlo zapalalam i wypuszczalam ja dopiero kiedy wstawalam. Miala tam swojego pluszaka, poslanko, zabawki.

Nie moglam jej trzymac "na salonach", bo stare koty sie denerwowaly jak ona im biegala po glowach.

Zwykle nie rozpaczala dluzej niz kilka minut, ze jest zamknieta. MOze bylojej to latwiej zaakceptowac dlatego, ze na poczatku byla dwa tygodnie na kwarantannie, bez kontaktu z kotami.

Jesli mozecie zamknac dwie pary drzwi, to moze nie bedziecie jej slyszec? I zobaczycie czy tak sie da wytrzymac? Do tego przydaloby sie wybawienie jej porzadne przed snem. Tak, zeby padala na nos.

Moze to zadziala? A kiedys ona pewnie przestanie szalec... Ale trzeba brac pod uwage, ze moga byc inne klopoty z kotem, zywe zwierzatko nie zachowuje sie zawsze tak, jak bysmy tego oczekiwali.


Teraz znowu mam kota, ktory czasem spi zamkniety. Tez sie przyzwyczail. Czasem chwile lamentuje. Ale niezbyt dlugo.

Do tego ja potrafie spac w korkach (takich piankowych).
Ostatnio edytowano Czw sie 25, 2011 19:37 przez zuza, łącznie edytowano 2 razy
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88355
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw sie 25, 2011 19:34 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

vega013 pisze:
zuza pisze:Pozostaje poszukac kotu (albo chlopakowi) innego domu.

Ja tam spróbowałabym doprowadzić do przyjaźni. Chyba to lepsze niż eksmisja...

Pewnie. Ale tu potrzeba woli tej meskiej strony.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88355
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw sie 25, 2011 19:48 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

Moi znajomi przygarnęli szczeniaka. Zdecydowali, że pies nie będzie spał z nimi w łóżku. Kiedy więc maluch piszczał pod drzwiami sypialni, albo znajoma, albo jej mąż, szli do drugiego pokoju i tam spali, przytulając pieska. Szczeniak wyrósł na wielkie psisko, szybko przestał potrzebować towarzystwa i nie pcha się do łóżka. Może to jest metoda? Ale pies to zupełnie inne stworzenie, ma inaczej ukształtowaną psychikę.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw sie 25, 2011 19:48 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

Ella ja tylko poprę moje poprzedniczki.
Kotka pcha się Wam do łóżka z potrzeby ciepła i stadności gatunku, nie ze złośliwości czy rozpuszczenia.
Wcześniej się tak nie zachowywała bo nie akceptowała Was do końca, teraz wreszcie zaczęła, doceń to ;)
Receptą na Wasze problemy jest drugi kociak. Z początku miałam jednego, ale po pewnym czasie z przypadku trafił do nas drugi.. odkąd są dwa jest święty spokój, ba czasem nawet tęsknię za kocią zabawą, ale one wolą siebie :D
Teraz jak zaginął mi jeden z mruczków drugi dostaje szału i znów zaczyna nam dopiekać, ale wiem, że tęskni za "bratem".
Dlatego polecam drugiego kociaczka w podobnym wieku, z doświadczenia potwierdzę, minimalnie wzrastają wydatki, prawie w ogóle, problemu też maksymalnie 10% więcej (ach to sprzątanie kuwety).
Zachowanie Twojego mężczyzny nie pomoże wychować kici. Może zrobić się dla niego wybitnie złośliwa (Twoje buty zostawi w spokoju, ale jego mogą być regularnie obsikiwane :| )
Przekonaj go do drugiego kotka i pod żadnym pozorem nie pozwól sterroryzować się facetowi w kwestii wymeldowania kotki na bruk ;/ Nie świadczy to niestety o nim najlepiej :(
Nasze koty regularnie śpią z nami i często na nas idzie się przyzwyczaić :)
To jest na prawdę piękne w kotach :D też jak żaden do nas nie przyjdzie to wołam do łóżka bo jakoś tak dziwnie bez nich.
Uprzedzę też zarzuty Twojego faceta. Nie nie jesteśmy pieprzniętymi kociarami, które pozwolą kotu na wszystko.. Trzeba po prostu poznać kocią naturę i tyle ;)
Każda z nas ma normalny dom i rodzinę, pamiętaj o tym :)

selya

 
Posty: 355
Od: Pon sie 22, 2011 16:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 25, 2011 19:52 Re: Problemz kotem - proszę, pomóżcie :(

vega013 pisze:Może najpierw napiszę Ci, jak to wygląda z punktu widzenia kota. Wspólne spanie, przytulanie się jest dla kotów sposobem zacieśniania więzi. Do tego dochodzi jeszcze fakt, że kotunia jest malutka. Ona stoi pod drzwiami Waszej sypialni i w swoim kocim języku mówi: "Jestem sama, taka malutka w takim wielkim pudełku. Smutno mi i samotnie. Przytul mnie." To nie jest jej złośliwość, to po prostu silna potrzeba emocjonalna. Ona nie jest rozpieszczona, ona czuje się samotna i opuszczona. W końcu ma tylko Was i całą sobą pragnie być z Wami. Nad ranem koty mają okres zwiększonej aktywności. Kicia nie rozumie, że Wy musicie iść do pracy, chociażby po to, żeby miała pełną miseczkę. Kicia woła: "Mam wielką ochotę na zabawę. Pobaw się ze mną!" Koty w naturze o tej porze polują. Kotunia zachęca Was do zabawy w typowo koci sposób - dokładnie tak samo zachowywałaby się w stosunku do kotki lub rodzeństwa. Znowu - to natura, a nie skutek rozpieszczania. Domaga się też uwagi, ale wtedy wystarczy do niej zagadać, pogłaskać i nie przejmować się specjalnie jej "zawodzeniem". Wszystkie problemy wynikają stąd, że kicia jest jedynaczką. Gdyby miała drugiego kota w podobnym wieku, to oba zajęłyby się sobą. Razem by się bawiły, nie absorbując Waszej uwagi. W końcu - co za atrakcja biegać z dwunożnymi, którzy nie są ani tacy szybcy, ani zwinni. W nocy kociarstwo przytuliłoby się do siebie, a Wy moglibyście spokojnie pospać. Poranne ganianie też już by Was nie dotyczyło. Z czasem koty się uspokajają i przyzwyczajają do regularnego spania. Proszę, zastanów się nad tym wyjściem. Dwa koty nie są droższe w utrzymaniu niż jeden, po prostu mniej jedzenia się marnuje. No i wszyscy byliby zadowoleni; Wy, bo nie musielibyście zastępować kici kociego towarzysza zabaw i mielibyście wreszcie to, co najświętsze na ziemi - święty spokój. Kotunia natomiast miałaby odpowiednie towarzystwo, z którym mogłaby się wyszaleć.


Ciekawie to napisałaś . O kocie.O kocim dziecku.
Rzecz w tym, że identyczne potrzeby mają również ludzkie dzieci .
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 77 gości