Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 23, 2011 22:04 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Noo u mnie to wygląda podobnie :mrgreen: .

Czy Twoje koty też pastwią się nad owadami czy od razu zjadają ? Bo mnie to czasem żal tych biednych ciem... :roll:

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Wto sie 23, 2011 22:11 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

A to zależy które pierwsze robala dopadnie. :wink:
Astuś zżera, Noise też, Miodzio i Episia dręczą, Silence różnie :roll: (zależy od fanaberii), Kaszmirek złapał owada raz, bo mu się w wąsy zaplątał. Chyba go nosem wciągnął. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 24, 2011 1:00 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

selene00 pisze:A to zależy które pierwsze robala dopadnie. :wink:
Astuś zżera, Noise też, Miodzio i Episia dręczą, Silence różnie :roll: (zależy od fanaberii), Kaszmirek złapał owada raz, bo mu się w wąsy zaplątał. Chyba go nosem wciągnął. :roll:

:ryk:
moje chyba zawsze tylko się bawią ,ale tego lata rzadko
wpada mi coś do mieszkania :wink:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 24, 2011 7:00 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

To u mnie Miki poluje i się pastwi, a jak już zamęczy na śmierć to traci zainteresowanie,
Karmel poluje, bawi się i zżera,
a Laki się brzydzi i ucieka najczęściej... :roll:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 24, 2011 7:13 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

u mnie obie baby polują. ćmy zazwyczaj się nie męczą - nie zdążą... :roll:
pająki mają gorzej, bo się je fajnie turla... :|
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 24, 2011 7:19 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

U nas Erwin wszystko zżera. Dlatego za miesiąc, dwa wszyscy idą na odrobaczenie.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 25, 2011 14:00 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Puk,puk :) co tutaj taka cisza :wink:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 25, 2011 14:28 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Eh.. czekam na powrót humoru. :wink:
A poza tym, to dziś mam trudny dzień. :roll:
Zaczęło się od pobudki. :ryk:
Miałam dziś rano jechać z Mamą do lekarza. Nastawiłam dwa telefony na budzenie o 6.40, bo umówione byłyśmy o 8.30, a chciałam spokojnie zrobić, to co zwykle robię przed wyjściem.
Wstałam przed budzikiem :ryk: :wink: , ciemno jak w d..., dałam kotom jeść i nie patrząc która to na osi, położyłam się na powrót. No przecież w nocy nie będę wstawać. :lol:
Zdążyłam przymknąć oczy, telefon!!! 8O Moja Mama dzwoni! 8O 8O
Myślę sobie- jak nic kombinuje, by tę wizytę odwołać. :twisted:
Odbieram i słyszę: "Noooo!! Gdzie ty jesteś??!!" :evil:
ja - 8O - "W łóżku." :roll:
Mam - "Jest 8.50 i ja czekam". :evil:
ja - " O k...! 8O 8O :strach: Za pół godziny jestem!! Do 10-tej zdążymy! :ok: "
Coś tam umyłam, coś tam ubrałam i jadę i jadę, i jaaadęęę!!
Ulewa, że wycieraczki nie nadążą wody zbierać.
Światła przy Konstantynowskiej zepsute.
Korek na Al. Unii.
Ciągle się jeszcze nie poddaję!!!
Drewnowska pod wiaduktem totalnie zalana! Kto mądry zawraca.
Iwonka głupia, to jedzie dalej.
Do Mamy dojechałam o 10-tej. Zadzwoniłam do Pana dr. i przełożyłam wizytę.
Czemu te telefony nie dzwoniły nie wiem. :roll:
Nastawiłam budziki dobrze. Niemożliwe bym je wyłączyła, bo wtedy leżałyby w łóżku ze mną. Leżały równiutko ułożone na stole i nawet Kaszmir żadnego nie zrzucił. :roll:
Może ja datę powinnam w nich sprawdzić. :? :roll:
Obsuw czasowy kładł się ciemnym cieniem na resztę dzisiejszych spraw do załatwienia i zrobienia. :roll:
Dopiero jak sprzątnęłam kocie kible, atmosfera nerwowości trochę mnie opuściła. :lol:
Zaraz idę spać, bo wyrwana dziś zostałam w środku nocy. :wink: :ryk:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 25, 2011 14:31 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Iwonka, ale czasami tak telefony maja, ja tez parę razy sie przejechałam, bo mi budzik nie zadzwonił, chociaż nastawiałam.
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 25, 2011 14:34 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

to prawda. od jakiegoś czasu marzy mi się kupić taki zwyczajny budzik, jaki miałam jako dziecię do szkoły chodzące - nigdy mnie nie zawiódł, niestety... :mrgreen:
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 25, 2011 14:36 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Kurczę!! Oba naraz!!! 8O :(
Mnie się zdarza coś przekombinować na śpiocha z jednym, ale z dwoma!? 8O
I jeszcze nic, a nic nie pamiętać!? 8O :strach:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 25, 2011 14:38 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

selene00 pisze:Kurczę!! Oba naraz!!! 8O :(
Mnie się zdarza coś przekombinować na śpiocha z jednym, ale z dwoma!? 8O
I jeszcze nic, a nic nie pamiętać!? 8O :strach:

No wie, mnie by do głowy nie przyszło wstawać ciemna noca i karmić koty :mrgreen:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 25, 2011 14:42 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

:ryk: Coś się kręciły, to chciałam im dać wcześniej śniadanko. :ryk: :ryk:
Ale, ale :wink: dostało się Kaszmirowi. :ryk:
"Czemu mnie nie obudziłeś!!!?? :evil: Jak mogę pospać, to łazisz po mnie i sapiesz do ucha!!!! :evil: "
Hm... może i sapał? :? :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 25, 2011 14:44 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

ja mam tak, że jak jeszcze nad ranem przysnę to śpie kamiennym snem i ledwie budzik słyszę. Może masz tak samo i Kaszmirka nie słyszałaś ;)
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 25, 2011 14:47 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Też mi czasami budzik nie zadzwoni, wiem nawet dlaczego, jaka jest prawidłowość, ale nie potrafię tego opisać :roll:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości