XAgaX pisze:Ciekawe, czy nie odwleka akcji tylko dlatego, żeby pozwolić na narodziny kolejnych maluchów...
To jest klisza. Ta osoba nie jest z gatunku obrońców życia poczętego. Jest natomiast skrajnie znerwicowaną wdową, która ma trójkę dzieci na głowie, w tym jedno, które jest niepełnosprawne. To jest tzw. druga strona medalu. Uważam, że może mieć kłopoty emocjonalne, ale nie pomoże jej ani kotom rozwiązywanie problemu KTOZem.
Ostrzegam przed pochopnym wyciąganiem wniosków i złością na ludzi, kiedy powinno się być wściekłym na sytuację. Sąsiedzi, którzy chcieli dobrze w tym wypadku i zgłosili się do nas po pomoc, źle rozegrali to taktycznie i załatwiali sterylizacje za jej plecami. Sprawa się przeciągnie po prostu. Szkoda, ale co zrobimy?