

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
selya pisze:ja wyłapałam doła po wizycie w schronisku dzisiaj. Byłam tam razem z Wojtkiem85 i jego mamą... te kociaki i dorosłe koty... psiaki na łańcuchach w drodze na "kociarnię"serce się kroi
historie jak niektóre z nich trafiły do schroniska... ;(
CoolCaty pisze:A ja miałam inne podejście jak zaczynałam w schronisku. Też mi się serce krajało, też ryczałam i też bałam się wejść. Ale tłumaczyłam sobie, że moje lęki i obawy są niczym w porównaniu z tym co czują i przeżywają te koty. Że taką postawą im nie pomogę. Mogę dla nich coś zmienić tylko jak tam wejdę, jak pogłaskam, jak zrobię zdjęcia, jak pomogę przy adopcji. Owszem ryczałam, nie spałam po nocach i czułam wielką niesprawiedliwość losu tych zwierząt, ale siedząc w domu nie pomogłabym im wcale.
Dlatego dziewuchy - przyjeżdżajcie do nas, proszę Was. Choćby głaskać koty - one wtedy jedzą, to dla niektórych szansa na przeżycie - zwykłe głaskanie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 43 gości