Wątek dla nerkowców - VII

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro sie 24, 2011 7:35 Re: Wątek dla nerkowców - VII

pixie65 pisze:
najszczesliwsza pisze:Proszę o wsparcie u Henia:

viewtopic.php?f=1&t=131211&start=645

kamari pisze:(...)
- Heniu będzie prowadzony głównie przez mojego weta, do którego mam wielkie zaufanie i jego przede wszystkim będę się słuchać. Wątek dla nerkowców jest jak dla mnie przeliczaniem kota na tablicę Mendelejewa i nic z tego nie rozumiem, więc nie jest dla mnie żadną pomocą. Mój wet ciągle się dokształca i jest człowiekiem myślącym, cenię go bardziej niż specjalistów z dużych klinik (wynika to niestety z mojego doświadczenia w pracy z kotami).

Nie wiem, jak to lepiej napisać. Przyjmę Henia z dobrodziejstwem inwentarza i zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby go ustabilizować i dać mu dobry dom. Ale ... w sprawę Henia jest zaangażowanych kilku forumowych ekspertów od pnn. Z wielką wiedzą i doświadczeniem. I to mnie w pewien sposób martwi. Bo to nie do nich, ale do mnie trafi Heniu.
Potrzebuję rad i pomocy merytorycznej, ale nie prowadzenia za rączkę i kontroli na każdym kroku.
Jeżeli mój wet powie coś innego, to jego będę się słuchać.
Nie chcę być niegrzeczna, tylko powiedzieć zawczasu jak jest.



Owszem czytałam to wcześniej, ale nie dotarło... do mnie...

Teraz wychodzi!
najszczesliwsza
 

Post » Śro sie 24, 2011 9:25 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Slonko_Łódź pisze:
fiszka13 pisze:Co o tym sądzicie?


A o co konkretnie pytasz? Obejrzałam bieżące wyniki i na moje laickie oko są w porządku :roll: Jeżeli chodzi o podwyższoną kreatyninę w lipcu to sprawdziłabym za miesiąc czy się trzyma w normie czy trzeba zrobić dokładniejszą diagnostykę (głównie usg). Po prostu byłabym czujna. Jeżeli natomiast chodziło o to ocenę pracy labów- czy któryś jest bardziej wiarygodny a któryś mniej to nie wiem :oops:


Nie, nie o pracę labów mi chodzi, tylko o wyniki (zwłaszcza tę podniesioną kreatyninę) i o to co mam robić dalej? Oczywiście z wiarygodnością labu związany jest stopień wiarygodności wyników i tu raczej stawiałabym na Laboklin, zwłaszcza że PcimOlki zauważył błąd oznaczenia w poprzednim jonogramie z lokalnego labu. Nie mam niestety wszystkich aktualnych wyników, żeby je móc porównać z poprzednimi, np: morfologii i moczu. Jednak z jakiegoś nieznanego powodu poprzednie trzy wyniki kreatyniny były podwyższone, tj: ten załączony z lipca, jeszcze jeden robiony również w lipcu przy okazji jonogramu (krea 2,1 mg/dl, mocznik 5,66 mmol/l) i rok temu w czerwcu (krea 1,7 mg/dl, mocznik 11, 17 mmol/l). Mam też wynik z października 2010 (krea 1,2 mg/dl, mocznik 9,61 mmol/l). Jak widać również mocznik podlega wahaniom. Nie wiem po prostu czy traktować je jako normalne wahania, czy poszukiwać teraz przyczyny dlaczego tak się dzieje (dieta?Felv+?stres?coś innego?), czy na razie poczekać i jak radzisz za miesiąc lub dwa powtórzyć badania? Byliśmy umówieni, że po tych wynikach pobierzemy mocz na posiew z cystocentezy i zrobimy usg. Teraz nie wiem czy męczyć kota tymi badaniami czy je jednak odpuścić? Zwłaszcza, że nasza wet nie potrafi zrobić cystocentezy i musimy poszukać kogoś. Ta, która robiła mu poprzednio musiała go uśpić, bo sobie nie dała rady, więc dla nas i dla kota to duży stres (kot jest Felv+, więc nie chcę go niepotrzebnie narażać).
Obrazek

Motta brak. Wszystko jest czekaniem...
Wody — uczy pragnienie.
Brzegu — morskie przestrzenie.
Ekstazy — ból tępy jak ćwiek —
Pokoju — o Bitwach pamięć —
Miłości — nagrobny Kamień —
Ptaków — Śnieg.

Emily Dickinson

fiszka13

 
Posty: 1353
Od: Czw sty 28, 2010 22:01
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 24, 2011 17:23 Re: Wątek dla nerkowców - VII

fiszka13 pisze: Nie wiem po prostu czy traktować je jako normalne wahania, czy poszukiwać teraz przyczyny dlaczego tak się dzieje (dieta?Felv+?stres?coś innego?), czy na razie poczekać i jak radzisz za miesiąc lub dwa powtórzyć badania? Byliśmy umówieni, że po tych wynikach pobierzemy mocz na posiew z cystocentezy i zrobimy usg. Teraz nie wiem czy męczyć kota tymi badaniami czy je jednak odpuścić? Zwłaszcza, że nasza wet nie potrafi zrobić cystocentezy i musimy poszukać kogoś. Ta, która robiła mu poprzednio musiała go uśpić, bo sobie nie dała rady, więc dla nas i dla kota to duży stres (kot jest Felv+, więc nie chcę go niepotrzebnie narażać).


Mogę tylko powiedzieć co ja bym zrobiła- ja bym poczekała jeszcze nie ruszając z armatami na komara. Byłabym ostrożna bo coś może się dziać skoro są wahania ale poczekałabym jeszcze trochę z pełną diagnostyką. Tak sobie myślę, że jeżeli coś nawet zaczyna się dziać z nerkami to na bardzo wczesnym etapie łatwiej jest coś przegapić np. w usg i taki optymistyczny wynik może uśpić czujność kiedy faktycznie coś zacznie się dziać.... A jak czujesz? Będziesz się lepiej czuła jak go już tera przebadasz czy wolisz mu trochę oszczędzić przeżyć i poczekać- bo to przecież Ty go widzisz- jeżeli niepokoi Cię jego wygląd, zachowanie- sprawdź. Jeżeli nie- poczekaj.


kamari pisze:(...)
Wątek dla nerkowców jest jak dla mnie przeliczaniem kota na tablicę Mendelejewa i nic z tego nie rozumiem, więc nie jest dla mnie żadną pomocą.


To jest to o czym jakiś czas temu tutaj pisaliśmy - jak widać publikacje naukowe i dyskusje na poziomie akademickim nie dla wszystkich są akceptowalne... Myślę, że część osób po prostu BOI SIĘ tutaj odezwać, żeby nie wyjść na goopola...
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 24, 2011 17:59 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Slonko_Łódź pisze:Mogę tylko powiedzieć co ja bym zrobiła- ja bym poczekała jeszcze nie ruszając z armatami na komara. Byłabym ostrożna bo coś może się dziać skoro są wahania ale poczekałabym jeszcze trochę z pełną diagnostyką. Tak sobie myślę, że jeżeli coś nawet zaczyna się dziać z nerkami to na bardzo wczesnym etapie łatwiej jest coś przegapić np. w usg i taki optymistyczny wynik może uśpić czujność kiedy faktycznie coś zacznie się dziać.... A jak czujesz? Będziesz się lepiej czuła jak go już tera przebadasz czy wolisz mu trochę oszczędzić przeżyć i poczekać- bo to przecież Ty go widzisz- jeżeli niepokoi Cię jego wygląd, zachowanie- sprawdź. Jeżeli nie- poczekaj.


Sama nie wiem. Kot wygląda na zdrowego, jest aktywny na ile to w te upały możliwe, apetyt ma - jak na niego - dobry, choć schudł sporo od ostatniego ważenia (coś około 400 - 450 g). Ustaliłyśmy z wet, że powtórzymy morfologię jak się chłodniej zrobi czyli gdzieś w październiku. Ja koniecznie chciałam zrobić posiew, bo się trochę bałam, że ma bakterie. W końcu to kot podwyższonego ryzyka ;)
Obrazek

Motta brak. Wszystko jest czekaniem...
Wody — uczy pragnienie.
Brzegu — morskie przestrzenie.
Ekstazy — ból tępy jak ćwiek —
Pokoju — o Bitwach pamięć —
Miłości — nagrobny Kamień —
Ptaków — Śnieg.

Emily Dickinson

fiszka13

 
Posty: 1353
Od: Czw sty 28, 2010 22:01
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 24, 2011 18:41 Re: Wątek dla nerkowców - VII

fiszka13 pisze:Ja koniecznie chciałam zrobić posiew, bo się trochę bałam, że ma bakterie. W końcu to kot podwyższonego ryzyka ;)


Ja robię posiew ze środkowego strumienia- i nie wychodzą nam jakieś bzdury- jak było czysto w pęcherzu to wychodził jałowy.... A to można zrobić bez stresowania kota o ile dasz radę go przyłapać na sikaniu (ja Yennefer nie widziałam chyba ani razu w kuwecie :roll: ).

A propos wagi- dzisiaj Yenna była na badaniach po wakacyjnej przerwie (kolonie na wsi :wink: ). Pierwsze pytanie Pani Doktor: "Ona utyła?" i wskazuje na wagę. No więc ważymy. 4,85kg (ostatnio jak ją ważyłam było 4,2kg). Chyba się pasikoników najadła bo wcale nie miała aż takiego wielkiego apetytu a za to dużo ruchu ;) Chyba że to mleko skondensowane ją utuczyło :evil: Aj, tam- w końcu nerkowca nie będę głodziła ;)
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 24, 2011 18:48 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Jaka piękna waga!
Zazdroszczę.
U nas Dziadzia troszkę przybyło, myślałam, że więcej, bo na oko i czucie wygląda ślicznie, choć chudy.
Nawet pani wet ostatnio powiedziała, że widać, że się myje i że stracił swój dziadowski wygląd ;)

Niestety, po kontrolnych badaniach stada mamy drugiego początkującego nerkowca, Walerka.
Dziaduś krea ostatnio 2,5 Waler 2,0.
Odchorowalam te wyniki, bylismy na USG u dr Marcinskiego - u Walera poczateczki widac, u Dziadka - tfutfu - niemal bez zmian, a nawet nerki powrocily do wlasciwego rozmiaru (byly powiekszone), no ale jakosciowo lepsze nie sa.

Dziadek ma tez zapalenie pęcherza, jedziemy na FURINAID, bardzo fajny syrop na wzmocnienie pęcherza.

Poza tym koty bawią się, szaleją i tylko ja wiem, że są chore, one, mam nadzieję tego nie czują.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro sie 24, 2011 19:46 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Slonko_Łódź pisze:No więc ważymy. 4,85kg (ostatnio jak ją ważyłam było 4,2kg). Chyba się pasikoników najadła bo wcale nie miała aż takiego wielkiego apetytu a za to dużo ruchu ;) Chyba że to mleko skondensowane ją utuczyło :evil: Aj, tam- w końcu nerkowca nie będę głodziła ;)


:ok:

Biri przekroczyła właśnie 4,70 kg :) W dniu diagnozy (październik 2006) ważyła 3 kg...

Naprawdę warto walczyć...
Obrazek
Obrazek

Edyta i Sebastian

 
Posty: 649
Od: Sob paź 28, 2006 21:36
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro sie 24, 2011 19:55 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Bronisław waży 3,45, a w marcu ważył 3,9 :( Nie widać tego po nim, bo jest dość puchaty, ale wzięty na ręce to takie małe chucherko.
Obrazek

Motta brak. Wszystko jest czekaniem...
Wody — uczy pragnienie.
Brzegu — morskie przestrzenie.
Ekstazy — ból tępy jak ćwiek —
Pokoju — o Bitwach pamięć —
Miłości — nagrobny Kamień —
Ptaków — Śnieg.

Emily Dickinson

fiszka13

 
Posty: 1353
Od: Czw sty 28, 2010 22:01
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 25, 2011 6:07 Re: Wątek dla nerkowców - VII

sibia pisze:Jaka piękna waga!
Zazdroszczę.


Mhmmm... Wiecie, Yenna chyba jednak jest ZA GRUBA.... Gdyby nie nerki byłaby natychmiast na diecie. Ona ma niesprawne nogi- jakoś tam na nich próbuje chodzić ale im jest cięższa tym gorzej to wychodzi. Na działce jeszcze wędrowała ale w mieszkaniu (panele i terakota :evil: ) jeździ na pupie- "słabsza" noga odjeżdża zupełnie. Chociaż z drugiej strony chyba nie jest z nią źle skoro jeszcze tyje :ryk: I pociesza mnie to, że
Edyta i Sebastian pisze:Biri przekroczyła właśnie 4,70 kg :) W dniu diagnozy (październik 2006) ważyła 3 kg...
:ryk: Biri dzięki- Yennka nie będzie jedyna ;)

sibia pisze:Niestety, po kontrolnych badaniach stada mamy drugiego początkującego nerkowca, Walerka.
Dziaduś krea ostatnio 2,5 Waler 2,0.


Dobrze, że to zupełne początki- może uda się znaleźć przyczynę i po jej usunięciu nic dalej nie będzie się działo. Będę za to trzymała kciuki! :ok:

fiszka13 pisze:Bronisław waży 3,45, a w marcu ważył 3,9 :( Nie widać tego po nim, bo jest dość puchaty, ale wzięty na ręce to takie małe chucherko.

Yenna powinna się zamienić na wagę ;) Ja mam pecha do tuczenia kotów, które powinny być chude- nawet jakbym karmiła tym samym co 100 innych osób to moje będę grube :roll:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 25, 2011 7:48 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Czy to prawda, że kot chory na nerki jeśli nie jest nawadniany to musi dużo pić i jak będzie nawadniany to nie będzie tyle pił, i wszystko jedno którędy ten płyn w kota wchodzi, czy przez paszczękę czy podskórnie?
najszczesliwsza
 

Post » Czw sie 25, 2011 8:07 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Slonko_Łódź pisze:
fiszka13 pisze:Bronisław waży 3,45, a w marcu ważył 3,9 :( Nie widać tego po nim, bo jest dość puchaty, ale wzięty na ręce to takie małe chucherko.

Yenna powinna się zamienić na wagę ;) Ja mam pecha do tuczenia kotów, które powinny być chude- nawet jakbym karmiła tym samym co 100 innych osób to moje będę grube :roll:

U mnie jest dokładnie na odwrót. Bronek jest przeokropnie wybredny do jedzenia, a jak już znajdę karmę, która mu odpowiada, to osiąga maksymalnie 4 kg (4,1 to był szczyt jego wagi w grudniu). Podejrzewam niestety, że to nie tylko "taka jego uroda", a ten paskudny wirus gdzieś sobie działa :x
Obrazek

Motta brak. Wszystko jest czekaniem...
Wody — uczy pragnienie.
Brzegu — morskie przestrzenie.
Ekstazy — ból tępy jak ćwiek —
Pokoju — o Bitwach pamięć —
Miłości — nagrobny Kamień —
Ptaków — Śnieg.

Emily Dickinson

fiszka13

 
Posty: 1353
Od: Czw sty 28, 2010 22:01
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 25, 2011 8:29 Re: Wątek dla nerkowców - VII

najszczesliwsza pisze:Czy to prawda, że kot chory na nerki jeśli nie jest nawadniany to musi dużo pić i jak będzie nawadniany to nie będzie tyle pił, i wszystko jedno którędy ten płyn w kota wchodzi, czy przez paszczękę czy podskórnie?

Zwykła woda różni się składem od płynów używanych do nawadniania, które mają określony skład chemiczny oraz właściwą osmolarność.
Żeby się nie wdawać w szczegóły - samą wodą można dopajać kota, który ma prawidłowy jonogram. W przypadku kotów z zaawansowaną pnn samo picie wody nie jest wystarczające aby utrzymać równowagę kwasowo-zasadową organizmu.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw sie 25, 2011 8:31 Re: Wątek dla nerkowców - VII

pixie65 pisze:
najszczesliwsza pisze:Czy to prawda, że kot chory na nerki jeśli nie jest nawadniany to musi dużo pić i jak będzie nawadniany to nie będzie tyle pił, i wszystko jedno którędy ten płyn w kota wchodzi, czy przez paszczękę czy podskórnie?

Zwykła woda różni się składem od płynów używanych do nawadniania, które mają określony skład chemiczny oraz właściwą osmolarność.
Żeby się nie wdawać w szczegóły - samą wodą można dopajać kota, który ma prawidłowy jonogram. W przypadku kotów z zaawansowaną pnn samo picie wody nie jest wystarczające aby utrzymać równowagę kwasowo-zasadową organizmu.


Dzięki :ok:
najszczesliwsza
 

Post » Czw sie 25, 2011 17:15 Re: Wątek dla nerkowców - VII

Mamy pierwsze wyniki. Jeszcze nie ma posiewu i części jonogramu. CRE- 2,41 mg/dl (poprzednio 3,07- 3- 3,04) mocznik 124,8 mg/dl (poprzednio 86- 94,7- 106). Co ciekawe morfologia nadal w normie. Nawet nie jest słabo- HCT- 38%, HGB- 11g/dl, RBC- 7,06mln. Fosfor - 5,01mg/dl. Wszystko fajnie tylko mocznik powoli ale ciągle rośnie... Może "japoński węgiel" pomoże... Nie mam koncepcji co modyfikować, żeby spadał zamiast rosnąć :roll: Chyba jakoś dietę modyfikować ale za bardzo nie wiem jak :oops:
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 28, 2011 17:56 Re: Wątek dla nerkowców - VII

pixie65 pisze:....
Zwykła woda różni się składem od płynów używanych do nawadniania, które mają określony skład chemiczny oraz właściwą osmolarność....

Tak, ale:

1. Osmolarność ma znaczenie zasadniczo wyłącznie w podawaniu pozajelitowym.
2. Skład chemiczny płynów często jest wyłącznie wynikiem konieczności zachowania osmolarności zbliżonej do płynów wewnątrzustrojowych. (np. NaCl 0.9)

pixie65 pisze:....
Żeby się nie wdawać w szczegóły - samą wodą można dopajać kota, który ma prawidłowy jonogram. W przypadku kotów z zaawansowaną pnn samo picie wody nie jest wystarczające aby utrzymać równowagę kwasowo-zasadową organizmu.

3. Bardzo trudno jest jednorazowo wmusić w kota takie ilości płynu, jak we wlewie podskórnym.
4. Właśnie nawadnianie pozajelitowe niesie ryzyko destabilizacji równowagi jonowej. Dlatego stosuje się dość skomplikowane formuły płynów.

Stąd generalny wniosek, że dobrze jest jak najwięcej wody wprowadzać do kota naturalną drogą, a nawadnianie pozajelitowe traktować jako uzupełnienie - i nie chodzi tu o rozważania ilościowe, tylko o kolejność priorytetów.

Slonko_Łódź pisze:..... Nie mam koncepcji co modyfikować, żeby spadał zamiast rosnąć :roll: Chyba jakoś dietę modyfikować ale za bardzo nie wiem jak :oops:

Ja bym jeszcze nic nie robił w tym kierunku - chyba, że objawy mocznicy zaczną być widoczne.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości