Selya, tutaj
viewtopic.php?f=1&t=131501&start=0 znajdziesz kilka sposobów poszukiwania kota w mieście. Arnold to mój eks-tymczas, uciekł z domu, ponieważ w czasie burzy otworzyło się zablokowane hantla okno. Jego młody opiekun dostał wiele rad, Arnold wrócił w zasadzie dzięki swej bezczelności i papierowym ogłoszeniom rozwieszonym po okolicy.
Co do okien, balkonów i swobody ... chcielibyśmy dać naszym kotom wszystko. Niestety, sami mam ograniczenia i przekładają się one na naszych podopiecznych. Żyjemy w cywilizacji, którą zwierzęta domowe, psy i koty, pojmują podobnie jak 1,5 roczne dzieci. Oczywiście, dorosłe koty są samodzielne przy jedzeniu i kuwecie, ale nie mają zdolności planowania i myślenia abstrakcyjnego. Nie przemyślą, że za parapetem jest przepaść - gonią muchę. Nie zapamiętają adresu, żeby wrócić. nie pozwalamy na pewne zachowania małym dzieciom, bo są dla nich niebezpieczne - nie pozwalamy też kotom.
Z podobnej beczki - Jopop ma teraz pod opieką m. in. kota, który chodząc swobodnie po ulicy (w Warszawie

) został potrącony przez samochód. Opiekun chciał uśpić, nawet nie dlatego, że leczenie kosztuje, ale dlatego, że to dużo zachodu, do weta trzeba jeździć i w ogóle (zabawka się popsuła, to się kupi nową

). Na pytanie, po kiego licha pozwalał kotu łazić swobodnie po ulicy, padło hasło o tym, że nie można kotu ograniczać wolności, bo będzie nieszczęśliwy

. Fakt, że za to żywy, jakoś umknął w rozrachunku

.
Opiekun zrzekł się praw do kota, kot jest pod opieką JOKOT czyli Jopop a rokowania są ... ostrożne

za znalezienie się Twojego kota!