Niewidomy Gucio z białaczką odszedł :-(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 24, 2011 12:30 Re: Niewidomy Gucio z białaczką odszedł :-(

Pani Marta obiecała mi na płycie zdjęcia Gucia, Tani i Czesia, jak będę je tylko miała u siebie to zamieszczę. Spłakałyśmy się obie. :cry:

Filomen

 
Posty: 3710
Od: Sob lut 10, 2007 17:20
Lokalizacja: katowice

Post » Pon sty 24, 2011 13:42 Re: Niewidomy Gucio z białaczką odszedł :-(

Smutna wiadomość.
Dobrze, że choc na koniec miała szczęście.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro sty 26, 2011 12:23 Re: Niewidomy Gucio z białaczką odszedł :-(

zamieszczam zdjęcia Gucia, był szczęśliwy do końca
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Filomen

 
Posty: 3710
Od: Sob lut 10, 2007 17:20
Lokalizacja: katowice

Post » Śro sty 26, 2011 12:26 Re: Niewidomy Gucio z białaczką odszedł :-(

Guciu słoneczko.... :cry: :cry: :cry: - tak strasznie przykro, że odszedłeś.... :cry: - ale widać, że było Ci dobrze u p. Marty :1luvu:

cała trójeczka na zdjęciach zadbana i bezpieczna, aż miło popatrzeć, szczególnie po tym, co przeszli....

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Śro sty 26, 2011 12:32 Re: Niewidomy Gucio z białaczką odszedł :-(

wielki szacun dla p. marty :1luvu:
a na drugim zdjęciu to nasza Tania :?:
Ale wypasiona :D
Ostatnio edytowano Śro sty 26, 2011 12:44 przez Dorota Wojciechowska, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Dorota Wojciechowska

 
Posty: 12931
Od: Czw lip 24, 2008 9:21
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Śro sty 26, 2011 12:35 Re: Niewidomy Gucio z białaczką odszedł :-(

na pewno - to Tania i Czesio - cała białaczkowa trójeczka mieszkała razem... :(

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Wto sie 23, 2011 20:31 Re: Niewidomy Gucio z białaczką odszedł :-(

Witam, od niedawna udzielam się forumowo i choć minęło już dużo czasu, chciałam złożyć ostatni hołd Guciaczkowi. U mnie przeżył ostatnie miesiące swojego życia. Z charakteru bez problemowy kot, z powodu choroby przesypiający większość czasu. Stopniowo dochodziły problemy ze zdrówkiem. Najpoważniejszym okazała się niedrożność nerek. Co ciekawe, może poczucie bezpieczeństwa, a może to po prostu fizjologia spowodowała, że Guciaczek od września do stycznia, gdy odszedł, nie dostał ani razu sterydu. Wciąż miał apetyt, więc nie było konieczności podawania go. Pamiętam jak prowadził mnie na swoich długaśnych, sztywnych nóźkach do miseczki, siadał i czekał na swoją porcję gastro intestinal zmieszaną z mokrą karmą, gdyż tak lubił najbardziej. Intestinal musiał jeść, gdyż dzięki temu nie miewał tak często biegunek. Niestety stopniowo nerki zaczęły odmawiać posłuszeństwa, w ciągu kilku dni nastąpiło duże pogorszenie. leki, kroplówki, ale to było już tylko przedłużanie. Musiałam podjąć decyzję o eutanazji, ale w noc wcześniej Guciaczek sam odszedł. Zmarł na swojej ulubionej poduszce, przykryty na noc ciepłym kocykiem.

Zastanawiam się, czy mogłam zrobić dla niego coś więcej. Wiem, jednak, że jego stan był bardzo cięźki.

Przed oczami na zawsze będę miała pewną scenkę. Przyjechała do mnie przyjaciółka z kilkuletnią córeczką. Mała Gabrysia, niezdająca sobie sprawy z choroby Guciaczka, z jego niedowidzenia, wzięła patyczek - zabawkę i przesuwała go przed łapkami leżącego Guciaczka. A on zaczął ten patyczek łapać łapką.

Brakuje mi Ciebie Guciaczku, mimo upływu czasu mam łzy w oczach, gdy o Tobie piszę. Już nie cierpisz. Jesteś w moim sercu.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Wto sie 23, 2011 20:42 Re: Niewidomy Gucio z białaczką odszedł :-(

Guciaczek napewno wiedział że jest kochany i bezpieczny. Napewno serduszko jego małe mu to podpowiadało.
Robi pani kawał dobrej roboty dając schronienie kotom naznaczonym taką chorobą.
Jest pani kochana, ale fakt że odejście tak wyjątkowych istot zostawia ślad- rysę i naprawdę duzo czasu chyba musi upłynac żeby rysa się zabliźniła- myslę ż emiłe i ciepłe wspomnienia tego dokonaja :ok: :ok: :ok: :ok:
Przytulam mocno :1luvu:
Obrazek
Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Dorota Wojciechowska

 
Posty: 12931
Od: Czw lip 24, 2008 9:21
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto sie 23, 2011 21:40 Re: Niewidomy Gucio z białaczką odszedł :-(

Każde odejście zostawia pustkę. Jednak zachowując głęboko w sercu i myślach wspomnienia o Guciaczku, trzeba pomóc tym, którzy na tę pomoc czekają. Guciaczek spowodował, że poznałam wiele wspaniałych osób, które zaangażowały się w jego ratowanie. Z niektórymi utrzymuję zażyłe kontakty. Guciaczek nawet nie wie ile dobrego uczynił swoją kocią osóbką.

Z Kociej Chatki są u mnie białaczkowa Tania i Efisia. Następczynie Guciaczka. Oby los obszedł się z nimi łagodniej. Mogę zapewnić, że są u mnie szczęśliwe.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Wto sie 23, 2011 21:49 Forum

:1luvu: My to wiemy i bez zapewnien :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek
Obrazek
_______________________________________________________________________________________

Dorota Wojciechowska

 
Posty: 12931
Od: Czw lip 24, 2008 9:21
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto sie 23, 2011 21:54 Re: Niewidomy Gucio z białaczką odszedł :-(

Te parę miesięcy, które Gucio spędził u Ciebie Marto, były najlepszym, co mogło się temu biednemu kociakowi przydarzyć!!! Przeżył je kochany, bezpieczny, pod opieką cudownych, zaangażowanych ludzi. I dzięki temu na pewno zapomniał o swoim wcześniejszym cierpieniu i bezdomności. Odchodził jako szczęśliwy kot - i to jest najważniejsze!!!

A my wszyscy zawsze będziemy pamiętali o Guciaczku ['] - w naszych sercach też ma swoje miejsce :1luvu:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Śro sie 24, 2011 8:43 Re: Niewidomy Gucio z białaczką odszedł :-(

A w tym wszystkim jest cos wspaniałego, że chory i mocno pokrzywdzony przez los kot odchodzi we własnym domu otoczony miłością i troską.
Śpij dobrze Guciu [*]

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Google [Bot], luty-1 i 801 gości