casica pisze:Krzysiekbolo pisze:smarti pisze:i bardzo dziękuję Wam za taką ilość kuwetek

-jak wiesz u mnie zawsze kuwetki sa mile widziane

przykro mi że tyle kłopotu z tym miałaś...
Inny kwiatek:
"
W toku działania wiele nauczyliśmy się o kocim zdrowiu. Mamy doświadczenie z kotami z niewydolnością nerek(...)
http://www.facebook.com/pages/Dom-Tymczasowy-u-Smarti/213693878650800?sk=infoCzyli, jeśli ktoś ma wątpliwości, jak podchodzić do leczenia kotów chorych na (z podejrzeniem) PNN, to po radę do DT Smarti się może kierować? Koty z PNN na tymczas do Smarti dawać?
O co chodzi w tym wpisie?
edit: literówka sid na się
Pisanie czegoś takiego jest bezczelnością. Efektem tych "doświadczeń" jest śmierć Carlito, który umarł z powodu beztroski, bezmyślności, braku wiedzy oraz arogancji. Twojej smarti. Dowody na to co napisałam są w Twoim wątku. Aż żal, że nie mam czasu ich teraz tutaj cytować, ale zrobię to.
Przeczytawszy taką bzdurę zwijałabym się ze śmiechu, ale niestety umarł młody kot. Prawdopodobnie mógłby żyć, gdyby nie odmowa współpracy i niczym nie poparte przekonanie o własnej wiedzy.
Dzięki Krzysiekbolo, że zacytowałeś ten fragment.
Erin pisze:c) interwencja u Admina - Smarti naprawdę radzę Ci to zrobić, bo to przekracza wszelkie możliwe granice

Interwencja u admina powinna mieć zupełnie inny charakter - świadome wprowadzanie w błąd czytających, polegajace na tym, że oferuje sie pomoc w kwestiach, o których nie ma się pojęcia.
Jeszcze raz - facebook to ja. Ja piszę na facebooku, tworzę wpisy, ja pisałam także info. Smarti nawet facebooka nie ma. To moja "samowola".
Dla mnie "mieć doświadczenie w jakiejś kwestii" oznacza, że spotkało się już z tą sytuacją. To nie jest "jesteśmy doświadczeni w opiece nad kotami nerkowymi". Chociaż według mnie spokojnie można i to napisać.
DT Smarti nie jest miejscem porad, bo nie jest weterynarzem.
Nie jest też miejscem do "dawania tam kotów" - jakichkolwiek, bo to Smarti decyduje, które koty u niej znajdą swoje miejsce. "Dać kota" to można do hoteliku, a i w hotelu właściciel ma możliwość odmówienia przyjęcia.
Casico - Twój osąd uważam za bezprawny i bezzasadny. Carlito umarł nie dlatego, że Smarti go zaniedbała. Umarł dlatego, bo był śmiertelnie chory.
Miał niemal codziennie weta, regularne badania krwi, leki, konsultacje z Neską, miał kroplówki. Miał wszystko, czego potrzeba kotu nerkowemu.
Ja bym nie umiała się nim zaopiekować tak dobrze. Myślę, że mało kto - i jeśli ktokolwiek mógł lepiej, to tych osób była garstka, a żadna z nich nie zgłaszała się, gdy dla kota liczyły się nie dni, a godziny.
Rzeczywiście, być może opieka ta przyszła zbyt późno - ale wydaje mi się, że bardzo wiele osób, których problem nerek dotyka po raz pierwszy, nie od razu orientuje się w sytuacji. Ja wydałam do DS kotkę, która była po przeglądzie u weta, teoretycznie zdrowa, a okazało się, że miała głęboko ukryty stan zapalny w zębach. W trzy miesiące jej się to rozwinęło do stanu makabrycznego niemal, siadło jej to na nerki i klapa, odeszła w kolejne trzy miesiące, mimo starań i walki.
Tak właśnie jest z nerkowymi, że pomoc przychodzi zbyt późno, bo to choroba, która działa błyskawicznie.
Szkoda, że mało kto z Was potrafi zauważyć, że potem Smarti zrobiła wszystko, co według niej samej mogła. Jej działania cechowała skrupulatność i troska o kota. Przyczepiliście się tego pierwszego tygodnia i lecicie na tym już zdecydowanie zbyt długo. I jesteście naprawdę okrutni i niesprawiedliwi w tym osądzie.
Nie jesteście wetami. Jesteście osobami bardzo doedukowanymi w kwestii nerkowców, ale nie wyroczniami. Nie sądem, nie prokuratorem, nie światowej sławy specjalistami w kwestii nerek. Możecie się starać pomagać innym, ale ja Wasze rady tutaj widziałam tylko przez chwilę - potem już była tylko wzajemna pyskówka.
Mało tego, wpadliście tu tylko na początek Carlita i jego koniec - w środku nikt z Was nie tłumaczył, nie doradzał. Żadne z Was nie potrafiło się wznieść ponad osobiste animozje i uprzedzenia, żeby zdobyć się na słowa nie podszyte szyderstwem, obrażaniem czy kpiną.
Równie dobrze mogę powiedzieć, że to Wy zabiliście tego kota. Bo Smarti dawała z siebie wszystko, co potrafi - a Wy tylko kłótnie i wybiórczą uwagę. Bądź cyniczne wtrącenia bez wartości merytorycznej.