Stąd moja, a właściwie nasza prośba- jeśli ktoś mieszka blisko albo w najbliższym czasie wybiera się w tamte rejony, będę wdzięczna za organizację sterylki przynajmniej dla mamy maluchów, zastanawiam się też nad wczesną kastracją ewentualnych kociaków płci żeńskiej. Koszty pokryję.
Mam nadzieję, że ten wątek nie zostanie odczytany jako "weźmy się i zróbcie" - Mama zrobiła wszystko, co mogła, niestety nie miała sprzętu ani możliwości organizacyjnych...
z góry dziękuję za wszelką pomoc
