Sorki za przerwę, miałam długi dzień...... Adaś pracował dziś częściowi z domku, i siedział z Uszatką w biurze, ona normalnie po domku chodzi, robi do swojej kuwety i do kuwety Tojka, a Tojek do nowej kuwety ( do trzeciej w domu). Zjadła dzisiaj, nie żeby wyczyściła miski do czysta, ale zjadła, lepiej niż wczoraj, to jutro raczej bedzie lepiej niż dziś, nie?

Standardowo pieszczoty, choc staramy sie jej nie narzucac, niech polazi, wywącha wszystko, wykuma rytm domu i atmosfere, najmilej jest jak sama przychodzi, a juz ma dziewczyna pare ulubionych miejsc:
1. Na stole
2 Na krzesle pod stołem ( wersja tajniacka-niewidoczna)
3. Okno podgladowe Tojka ( w tym czasie Tojek pobija rekord guinessa na najwieksze oczy na swiecie)
4. Obok tatusia na kanapie, po stronie prawej ręki od miziania ( na lewo są piloty, klawiatury, jedzienie)
Zaczyna robic sie troszke juz normalnie, tak codziennie.
Interakcja kotów zero, cięzko mi okreslic ktory jest bardziej spokojniejszy, reaguja na siebie dokladnie tak samo jakby obok leżał kapeć lub paproch.
Leki podane, owso zasadzone, kotki ululane.
Taszka? Nie natchnelo nas zadne imie jeszcze, na razie jest Coreczka Kochaną. Myslelismy ze fajnie moze jakby byl Toi Toi i Rolka?
Rolka, Goga (od Van gogha), Chucky, w sumie nie wiem,,,,,
Agata
