Vipek za TM

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 21, 2011 7:21 Re: Vipek - jednak białaczka :(

Również zapytam?
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon sie 22, 2011 14:02 Re: Vipek - jednak białaczka :(

Przepraszam, że nie pisałam, tak myślałam, że się będziecie dopytywać. Nie było nas w weekend, a nie miałam dostępu do internetu. Mama zajmowała się Vipkiem i zdawała mi codziennie obszerną relację.

Malg, nie załamuję się. Gdy sobie pomyślałam o Was, dziewczyny, o tym, iloma kotami Wy się zajmujecie i ile bitew o kocie życia już stoczyłyście, aż wstyd byłoby mi się załamać.

Co do Vipka, byliśmy z nim jeszcze w środę na kroplówce i antybiotyku, a na czwartek i piątek rano dostaliśmy kroplówkę do domu i strzykawki z antybiotykiem. Jednak zauważyłam, że Vipek mimo iż powinien po lekach wyglądać i czuć się lepiej, był coraz bardziej nieszczęśliwy i wkurzony (co zresztą głośno artykułował w gabinecie). Wenflon mu przeszkadzał, złościło go ciągłe wstrzykiwanie różnych płynów, więc siedział prawie cały czas na balkonie skulony na krzesełku. Uświadomiłam sobie, że właśnie zaczęłam robić to, czego chciałam uniknąć, czyli faszerować kota lekami i jeździć z nim wciąż do weta. Dlatego też olaliśmy to, w piątek poprosiliśmy o wyjęcie wenflonu (i tak już były problemy z drożnością) i puściliśmy go luzem. Większość czasu spędza na balkonie, choć teraz, przy takim upale, uprawia szafing.

Je niewiele, ale wczoraj zrobił kupkę (po ponad tygodniu 8O ). Kupiłam mu serca, lecz nie chciał tknąć. Teraz przyjmuje jedynie wątróbkę (przetartą) i ewentualnie wołowinę. Nawet już mu zdjęć nie chcę robić, bo taki bidulkowaty :( Mam dokumentację sprzed tygodnia, więc może dziś wrzucę.
Świat należy do kotów. One tylko udają, że to my mamy nad nimi władzę...
Vipku...

Obrazek

Lublu

 
Posty: 195
Od: Pon gru 26, 2005 1:09
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon sie 22, 2011 14:07 Re: Vipek - jednak białaczka :(

Kupka jest potrzebna dla zdrowia :(
Biedny Vipuś. :ok:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon sie 22, 2011 16:35 Re: Vipek - jednak białaczka :(

Vipek sprzed dwóch tygodni.

Obrazek Obrazek

Sprzed tygodnia, karmiony przez pańcia :)

Obrazek Obrazek


Obrazek
No i co mi zdjęcia robisz?

A tu uwieczniłam próby ułożenia się na parapecie, jako że wewnątrz było za gorąco :)

Obrazek
Świat należy do kotów. One tylko udają, że to my mamy nad nimi władzę...
Vipku...

Obrazek

Lublu

 
Posty: 195
Od: Pon gru 26, 2005 1:09
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon sie 22, 2011 16:46 Re: Vipek - jednak białaczka :(

A może by mu - w sprawie kup - mieszać z jego suchą karmą RC Fibre? Mam wypróbowane, jest bardzo dobre na kupy, świetnie reguluje. Ale zapytaj proszę lekarza.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon sie 22, 2011 19:32 Re: Vipek - jednak białaczka :(

[quote="Lublu"]
Sprzed tygodnia, karmiony przez pańcia :)

Obrazek


Cudowne zdjęcie! Prześliczny nochal Vipka! Cudowne spojrzenie! Mogłabym tak piać z zachwytu bez końca. Głaski dla Vipka proszę przekazać :1luvu:
I myself think that to have a cat is more important than to have a Bible.— R. H. Blyth
A ja jestem tu- viewtopic.php?f=1&t=126453 Obrazek
Obrazek

urwiniu

 
Posty: 2423
Od: Nie lut 20, 2011 16:37
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

Post » Pon sie 22, 2011 20:51 Re: Vipek - jednak białaczka :(

urwiniu pisze:
Lublu pisze:Sprzed tygodnia, karmiony przez pańcia :)

Obrazek


Cudowne zdjęcie! Prześliczny nochal Vipka! Cudowne spojrzenie! Mogłabym tak piać z zachwytu bez końca. Głaski dla Vipka proszę przekazać :1luvu:

Oj, prawda :1luvu:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto sie 23, 2011 9:18 Re: Vipek - jednak białaczka :(

Dziękuję za głaski, przekazałam :) Choć niespecjalnie chyba już go cieszą :(

Co do kup, on już nawet wątróbkę i wołowinę nie bardzo je, więc co dopiero suche (nawet saszetki już dawno poszły w odstawkę). To zresztą nie jest chyba problem z trawieniem, a raczej z ilością - po prostu nie ma czym... Wczoraj i dziś dość chętnie zjadł mikroskopijne ilości szynki. Dajemy mu co chce i ile chce, bo, niestety, to wszystko idzie w jednym kierunku... Czterech wetów po kolei nam to powiedziało :( Gdyby była nadzieja, że mu się to cofnie, robiłabym wszystko. Ale w tym wypadku robię już tylko to, czego Vipek chce. Nie zmuszam go do jedzenia, brania leków, nie stresuję.

Właśnie siedzi na parapecie pupą do mnie, pyszczkiem do ściany :(
Świat należy do kotów. One tylko udają, że to my mamy nad nimi władzę...
Vipku...

Obrazek

Lublu

 
Posty: 195
Od: Pon gru 26, 2005 1:09
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto sie 23, 2011 9:33 Re: Vipek - jednak białaczka :(

Lublu pisze:Dziękuję za głaski, przekazałam :) Choć niespecjalnie chyba już go cieszą :(

Co do kup, on już nawet wątróbkę i wołowinę nie bardzo je, więc co dopiero suche (nawet saszetki już dawno poszły w odstawkę). To zresztą nie jest chyba problem z trawieniem, a raczej z ilością - po prostu nie ma czym... Wczoraj i dziś dość chętnie zjadł mikroskopijne ilości szynki. Dajemy mu co chce i ile chce, bo, niestety, to wszystko idzie w jednym kierunku... Czterech wetów po kolei nam to powiedziało :( Gdyby była nadzieja, że mu się to cofnie, robiłabym wszystko. Ale w tym wypadku robię już tylko to, czego Vipek chce. Nie zmuszam go do jedzenia, brania leków, nie stresuję.

Właśnie siedzi na parapecie pupą do mnie, pyszczkiem do ściany :(



Jako ,ze mam koty białaczkowe wiem jakie etapy przechodzą.Raz wariuja, potem choruja i tak od ponad dwóch lat.Napisze o mojej kotce Kizi, która to nie powinna była żyć.Kiedy dwa lata temu po pozytywnych kolejnych testach zanieslismy jej krew do badania mysleli ,ze to krew zdechłego zwierza.Wet chciał ja uspic -taka słaba była.Podałam jej wiec (skoro i tak miała umrzeć0Interferon ludzki...Kizia staneła na nogi, wzmocniła się.Pół roku ja faszerowałam tym interferonem z przerwami.Teraz gania jak szalona ,je i sie bawi.Ja wiem,ze białaczka uderza raptownie,ze w kazdej chwili moze ja zabrac za TM,ale wiem tez ,ze ukradłysmy kostusze i tak dwa lata i dalej walczymy.Nie poddawaj sie i walcz, chocby okolicznosci wygladały inaczej.Kryzysy mijają.Ja swoim podaje Scanumune jak tylko kichna, czy marudzą .Powodzenia
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro sie 24, 2011 4:17 Re: Vipek - jednak białaczka :(

Wczoraj pożegnaliśmy Vipka. Dziękuję, że wszystkie trzymałyście kciuki za niego, dawałyście rady... Ale jak to Pcim napisał - mieliśmy prawo wystąpić przeciw światu... Nie chcieliśmy go męczyć, podtrzymując mu życie, a na wyzdrowienie nie było szans. Do końca musiałby jechać na kroplówkach i antybiotykach. Nie chcieliśmy też trzymać go do momentu, aż nie mógłby ruszyć łapą. Co nie zmienia faktu, że wątpliwości były, trochę też poczucia winy i mnóstwo żalu. Może nie zrobiliśmy wszystkiego... A może właśnie to, co powinniśmy... To był tak naprawdę nasz pierwszy kot. Wyjątkowy. Kochany. Przed jazdą do weta poszliśmy z nim na podwórko. Zwiedzał, zataczając się, a co jakiś czas przechodził obok nas, łasząc się - dodawał sobie pewności, mogąc się do nas przytulić... Dziękuję Wam za wsparcie. Dzięki Wam wiemy, że i tak zrobiliśmy więcej, niż gdybyśmy sami zostali z tym paskudztwem w jego ciałku. Mam nadzieję, że ma go kto tam pogłaskać...
Świat należy do kotów. One tylko udają, że to my mamy nad nimi władzę...
Vipku...

Obrazek

Lublu

 
Posty: 195
Od: Pon gru 26, 2005 1:09
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro sie 24, 2011 4:32 Re: Vipek - jednak białaczka :(

Tak bardzo smutno :( :( :( :( :(
Vipek jest już w niebie, nic go nie boli, ma pełną miseczkę i może jeść.
Bardzo ciepłe myśli dla Was.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro sie 24, 2011 6:32 Re: Vipek - jednak białaczka :(

:cry: :cry: :cry:
Brykaj Vipusiu szczęśliwy [*]

Lublu, przytulam!
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Śro sie 24, 2011 7:32 Re: Vipek - jednak białaczka :(

:roll:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro sie 24, 2011 8:28 Re: Vipek - jednak białaczka :(

Żegnaj kochany Vipeczku[*].Smutno bez Ciebie. :cry:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

edii

 
Posty: 2590
Od: Pon paź 04, 2010 18:05

Post » Śro sie 24, 2011 9:52 Re: Vipek za TM

Żegnaj Vipku :( Rozgość się teraz w Krainie Wiecznie Pełnej Miski gdzie nic nie boli a do towarzystwa sa same super koty.


Lublu trzymajcie się ciepło z TŻ em bo po tak trudnej decyzji nie jest łatwo. Zaglądajcie do nas czasem proszę :(
I myself think that to have a cat is more important than to have a Bible.— R. H. Blyth
A ja jestem tu- viewtopic.php?f=1&t=126453 Obrazek
Obrazek

urwiniu

 
Posty: 2423
Od: Nie lut 20, 2011 16:37
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MAU i 110 gości