Hakito, wiem co czujesz i jak bardzo rozpaczasz. Zulus juz nie cierpi, to najwazniejsze. Dalas mu cala swoja milosc, to wlasnie ona dala mu kolejne szczesliwe tygodnie, kiedy lekarz juz nie wierzyl. To byl wasz czas, czas, zeby sie dobrze pozegnac. [']
I ja zaglądam dzisiaj, choć wiem, że Zulek już w lepszym świecie. Zaglądać będę codziennie, aż do chwili kiedy Hakitko, wrócisz do nas. Wiem, że ból pozostanie w sercu na długo, ale życie toczy się dalej.....................taka kolej losu.................aż do spotkania.....................tam za TM Hakito, jak będziesz gotowa, wracaj do nas..................będziemy czekać...................
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r.Kacperek [*] 02.12.2016 r. Filemonek [*] 31.03.2017 r.
też zaglądam...już teraz w oczekiwaniu na Hakitę... już bez żadnych słów pocieszenia, bo na ogrom ogrom jej bólu...ich nie ma... i będę zaglądać nadal ... i czekać
Zamysły Boskie są niezbadane, nie nam się z nimi mierzyć.... lecz wszystko gdzieś tam jest zapisane, choć trudno nam uwierzyć..... I bunt się rodzi, gniew i pytanie, i pięść zaciśnięta bywa, wołam z bólem - " Dlaczego Panie?!!!", lecz On się nie odzywa................
Aniu, jestem przy Tobie, choć tylko wirtualnie...............
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r.Kacperek [*] 02.12.2016 r. Filemonek [*] 31.03.2017 r.
Nie wiem, co napisać... Jak znaleźć tutaj jakieś słowa, nic nie pasuje...
W połączeniu ze stanem psychicznym, fizycznie czuję się tragicznie... Pół nocy wymiotowałam, z pewnością z nerwów, a dzisiaj od rana cały czas boli mnie brzuch, głowa i cały czas mnie mdli...
Odrobinę lżej mi na sercu, ponieważ Zulusek "śpi" w swoim ukochanym ogródku... W miejscu, które kochał najbardziej na świecie i zaznał najwięcej radości...
Pisząc o samotności miałam na myśli samotność w domu... Chciałam, żeby Rodzice wyjechali, ponieważ pragnęłam w samotności pomyśleć, powspominać, popłakać sobie... Dziękuję Kochani, że jesteście...
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...
Rodzice z pewnoscia, podobnie jak my wszyscy - martwia sie o Ciebie Mysle, ze dobrze, ze nie jestes teraz calkiem sama - potrzebujesz pomocy bo wszystkie te objawy, ktore opisalas swiadcza chyba o silnej nerwicy Trzymaj sie Aniu - oby czas z dnia na dzien przynosil Ci ukojenie i spokoj...
Ronda 25.04.2014[*] Cindy 21.08.2018[*] Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel. Przyjaciol sie nie kupuje. Bleise Pascal
Hakito kochana! Płacz ! Płacz, tak ja ja teraz płaczę! To pomaga !Troche sie wstydze przed moją rodziną... Najważniejsze,ze Twoje CUDO nie cierpi. A Ty przecież dasz radę!
Jest mi równie ciężko jak Tobie, choć Zulka znałam tylko ze zdjęć i Twoich opisów a pokochałam go całym sercem.
Za wspaniały charakter, za jego pazur, za indywidualność, za piękne wąsiska, zielone oczy, białe skarpety, za to, że tylko TY mogłaś go wziąć na ręce i przytulić ...
Trzymaj się Aniu i wracaj do zdrowia ...
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić. Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie... Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021
Aniu, dobrze, że są przy Tobie rodzice, bo samotność pogłębia depresję. Nie muszą być w jednym pokoju, ale świadomość, że są za ścianą daje poczucie ,że w razie potrzeby masz wsparcie. Aniu Kochana, przytulam i jestem z Tobą............
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r.Kacperek [*] 02.12.2016 r. Filemonek [*] 31.03.2017 r.
zaglądam z nadzieją i prośbą...zadbaj o siebie Hakito... Zulusek nie chciałby Cię widzieć chorej i przygnębionej, bo myślę, że patrzy na Ciebie tymi swoimi zielonymi oczyskami...i bardzo się martwi odezwij się do nas...jak dasz radę...martwimy się i my