kristinbb pisze:A czemuż one tak się go boją ?

Jak tylko Burak zetknie się z którymkolwiek z kotów, robi się z tego jeden wrzeszczący kłąb, który muszę rozdzielać. Z tym, że to Burak z zapałem goni swoje ofiary. Opisywałam wcześniej te starcia.
Nie chcę narażać moich kotów na stres i ewentualne zranienia, a Burak nie zachowuje się oględnie, kiedy robi się napalony. W przyszłym tygodniu umówię się na kastrację, a przy okazji chwilowego "unieszkodliwienia" Burak będzie miał porządny przegląd pyszczka, uszu i skóry, bo mimo odpchlenia dwukrotnego, ciągle się drapie i strzyże uszami.