Dawno nie pisałam w Lusi wątku .
Malutka ma bardzo dobre wyniki krwi
moczu niestety nie udało mi się złapać ,zamknięta krzyczy do upadłego ,nie korzysta z kuwety ,nie je nie pije...

kiedy próbuje złapać kiedy siusia w kuwecie wieje gdzie pieprz rośnie .
Przychodzi do mnie tylko pod osłona nocy ,tuli się ..a tak boi sie malutka ,tyle ją wymęczyłam ze nie ma dobrych skojarzeń ze mną
Na oko Lusia zdrowa ,bryka ,szaleje wręcz,je b. ładnie ,nie przesiaduje przy wodopoju.
Tyle że nie rośnie
czy ktoś ją adoptuje
nie stać mnie na kolejnego rezydenta
Lusie trzeba zaszczepić ,co jakis czas kontrolować czyli badać mocz i krew ,Lusia to bardzo drogie kociątko