Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 20, 2011 3:21 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

Puszatku, nie ja jestem biedna, ja się nie liczę...
Zulusek jest biedny, bardzo biedny, a ja nie wiem, co zrobić, żeby mu teraz pomóc... :cry:
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1347
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Sob sie 20, 2011 4:12 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

nie wiem czy jeszcze tu jesteś czy już jesteś przy Zulusku
zaraz wyłączą Forum...o 4 trzydzieści
może mnie znienawidzisz za to co chcę napisać, nie chcę łamać Ci serca
uwierz mi, że łzy przeszkadzają mi w pisaniu tego postu a serce pęka z bólu
może pozwól mu odejść...jeśli jego stan się nie poprawi...nie męcz go...
bardzo mnie zaniepokoiły te jego wymioty, które opisałaś, bo mój Maciuś miał podobne
bardzo ciężko mi pisać takie okrutne słowa ale kochając kogoś
nie można być egoistą...kocha się do końca czasami pomagając przejść na drugą stronę
aby ten kochany nie cierpiał...kocha się tak aby to było dobre dla niego...
przepraszam Hakito...tulę Cię w Twoim bólu

zrobiłaś wszystko co w ludzkiej mocy...

wybacz mi to co napisałam, teraz idę do pracy...wrócę w południe to się odezwę
trzymaj się kochana ,dobra Hakito..
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 20, 2011 4:26 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

Puszatku kochana, przecież nie mam za co Cię znienawidzić...
Wiem o tym wszystkim i od samego początku miałam świadomość tego, że nie mogę dopuścić do tego, żeby się męczył...
Piszę, ale Zulusek jest obok mnie, już od kilku godzin jest ze mną, a nie w szafie...
Za chwilę spróbuję zabrać go na górę i zamknąć pokój, może uda nam się chociaż odrobinę pospać...
Zobaczymy jak będzie jutro, a w sumie dzisiaj...
Największy problem to taki, że mój znajomy lekarz, z którym jestem umówiona w razie takiej konieczności, wyjechał na weekend.
Nie wyobrażam sobie pakować Zuluska do transporterka i wieźć do kliniki...
To byłaby dla niego największa trauma, dramat i najgorsze z możliwych przejście na drugą stronę...
Tak naprawdę nawet nie chcę o tym myśleć...
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1347
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Sob sie 20, 2011 5:32 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

Może to tylko kryzys? Może warto Zuluska zawenflonować i odżywiać dożylnie? Hakitko, przytulam Cię najserdeczniej, jak potrafię. Jestem z Tobą - tylko to mogę...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob sie 20, 2011 6:28 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

Trzymajcie się, Hakitko...
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob sie 20, 2011 7:43 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

Hakitko, od wczoraj zagladam z niepokojem :(
Trzymaj sie.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 20, 2011 8:19 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

I ja się niepokoję bardzo ....

Hakitko, jestem z Tobą i tak mi przykro, że byłaś tej nocy sama :cry:

Jak Zulek czuje się od rana ? W dalszym ciągu jest źle ?

Serce mi pęka ... :cry:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob sie 20, 2011 8:44 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

Jestem ... z nadzieją ....
Obrazek

katarzyna1207

 
Posty: 5633
Od: Pt lip 03, 2009 21:58
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob sie 20, 2011 10:34 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

Hakitko :?:

Może znajdziesz lekarza, który do was przyjedzie i obejrzy Zulcia ...

Tak bardzo się martwię ...
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Sob sie 20, 2011 10:41 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

kwinta pisze:Hakitko :?:

Może znajdziesz lekarza, który do was przyjedzie i obejrzy Zulcia ...

Tak bardzo się martwię ...

Ja również.

Może oboje śpią i odsypiają niespokojną noc.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Sob sie 20, 2011 12:07 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

miejmy taką nadzieję, że odsypiają
tak bardzo boli serce...gdy o nich myślę
też mam nadzieję, że to tylko kryzys
mocno przytulam Was oboje...
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21754
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 20, 2011 12:32 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

Witajcie Kochani...

Jak wczoraj wspomniałam, postanowiłam zanieść Zuluska na górę do pokoju razem z jedzeniem i kuwetą i zamknąć drzwi z nadzieją, że może trochę się prześpimy...
Było to po godz. 6 rano.
Zulusek wcale się nie opierał, żeby go przenieść.
Widać, że chce być w moim towarzystwie.
Nastawiłam kilka budzików, które miały mnie budzić najdalej co godzinę, gdybym usnęła, żeby sprawdzić jak on się czuje...
Pomimo budzików budziłam się, co kilka minut, ponieważ Zulusek kiedy chciał się przemieścić, to miauczał żałosnym głosikiem...
Można powiedzieć, że praktycznie się nie podnosi, tylko czołga albo przesuwa na przednich łapkach...
Kiedy próbuje stanąć, to tak się chwieje, że praktycznie od razu się przewraca...
Przy tym jak wspomniałam przy każdym ruchu jest żałosne miauczenie, jakby chciał powiedzieć, jak bardzo mu ciężko...
Nie wiem tylko skąd dziwna reakcja, kiedy do niego mówię.
Kiedy zbliżam się do niego i mówię, wtedy zaczyna miauczeć i atakuje moją twarz, mimo tego, że nie ma sił...
Tak przeleżeliśmy do godz. 12.
Następnie zniosłam Zuluska na dół i rozstawiłam wszędzie miseczki z wodą, żeby nie musiał daleko chodzić...
Tak naprawdę zarówno w nocy, jak i teraz Zulusek w ogóle nie śpi...
Cały czas leży z otwartymi albo wpół otwartymi oczkami, czasem może zdarzy się, że na chwilkę przymknie, ale to na pewno nie sen...

Z tym weterynarzem jest problem...
Jak wcześniej pisałam, mój znajomy wyjechał, a lekarz, który tutaj w okolicy przyjmuje nie ma o niczym zielonego pojęcia, więc jego wizyta jest bezsensowna kompletnie...
Spróbuję zadzwonić do lekarza, u którego byłam wczoraj po leki.
Sprawił na mnie bardzo pozytywne wrażenie, otwiera tu w okolicy dużą, piękną klinikę.
Zapytam, może on mógłby przyjechać i wtedy ewentualnie podać Zulkowi kroplówkę...
A jeśli nie, to nie mam innego wyjścia, jak czekać do poniedziałku...
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1347
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Sob sie 20, 2011 12:36 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

Hakito, przepraszam, ale to jest chyba ten moment... Jak kiedyś pisałam, ja czekałam o pół dnia za długo i wciaż tego załuję... Do poniedziałku jest jednak daleko :(
Przykro mi.
Zulusku...
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob sie 20, 2011 12:47 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

Hakitko - czy nie uwazasz, ze nie mozna go juz dluzej meczyc?
Przezciez on umiera :cry: Trzeba spojrzec prawdzie w oczy - dla niego nie ma juz ratunku i z tego co piszesz widac, jak bardzo, bardzo cierpi....
Wiem, ze brzmi to strasznie - ale chocby dlatego, ze tak bardzo go kochasz - powinnas pomoc mu mu odejsc a nie meczyc obolale cialko kroplowkami....
Jesli mialby zdarzyc sie cud - to powinien juz sie zdarzc - ale nie ma sie co ludzic - on nie zacznie nagle biegac...skoro slania sie na lapkach, mialczy zalosnie - on Cie prosi - pomoz mi przejsc za Teczowy Most :crying:
Jest mi go bardzo, bardzo zal i przykro mi sie czyta to co piszesz - z tego wynika jasno i dobitnie jak bardzo Zulus cierpi od bardzo dawna.
Chowa sie i szuka odosobnionych miejsc , miauczy i atakuje Twoja twarz- bo nie chce juz dluzej cierpiec, bo tak jak czlowiek umierajacy na raka chce tylko aby wreszcie przestalo bolec...
I mimo, ze nie chcesz sie z nimm rozstawac - powinnas zrozumiec, ze to agonia i nie wolno jej przedluzac...
Ostatnio edytowano Sob sie 20, 2011 12:52 przez Cindy, łącznie edytowano 1 raz
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob sie 20, 2011 12:51 Re: Zulusku błagam zostań ze mną...

Jestem z Wami od początku. Czytam regularnie. I tak strasznie mi przykro...

Proszę nie pozwól by dłużej cierpiał... :cry: On musi być już tak strasznie zmęczony...

:cry: :cry:

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Kankan, PanPawel i 202 gości