Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 9.

[ssb]

[...]To co piszecie to dla mnie czarna magia, takie blablablablala , więc niezbędne byłoby spotkanie aby wytłumaczyć "na chłopski rozum" Szymon kiedy Ci pasuje, prosze o podanie 3 dat.

Ja nie bardzo mam co tłumaczyć bo to nie jest moja sprawa co Wy chcecie zrobić ze swoją stroną Jestem w domu w ciągu najbliższych dni za wyjątkiem soboty-po-południu. Można wpadać o dowolnej porze. pzdr.

[KaleidoStar]

viewtopic.php?f=21&t=131938 Zaginął piesek w Gdyni, okolice ulicy Żniwnej, Olgierda... Wklejam, jako że tu Gdynia w sile...

[magradz]

Zaginął kot:
----
dzień dobry

z 16 na 17 sierpnia zaginęła z ulicy Amona Gdynia Chwarzno czarna kotka - starsza- w słońcu kolor wpadający w brąz lub nawet rudy, ze zwisającym brzuszkiem, sterylizowana, siwe wąsy, charakterystyczne dwa rzędy krótszej sierści na szyi Proszę o jakiekolwiek informacje





edit: wykasowanie danych teleadresowych

[mpacz78]

Zaginął kot:
----
dzień dobry

z 16 na 17 sierpnia zaginęła z ulicy Amona Gdynia Chwarzno czarna kotka - starsza- w słońcu kolor wpadający w brąz lub nawet rudy, ze zwisającym brzuszkiem, sterylizowana, siwe wąsy, charakterystyczne dwa rzędy krótszej sierści na szyi Proszę o jakiekolwiek informacje

Moja znajoma tam mieszka, też ma koty, ktoś jej wczoraj rano przerzucił przez płot ciało tej właśnie kotki ale była już zimna i sztywna - możliwe, że kotkę potrącił samochód, ktoś myślał, że to jej i przerzucił na posesję. Znajoma szła wczoraj z tym ciałem tej kotki zawieźć do weta czy zakopać nie wiem i akurat spotkała panie wieszające ogłoszenia o zaginięciu kotki, pokazał im ciałko i to był ich Pusia
Więc sprawa wyjaśniona ta kotka nie żyje - opiekunki już wiedzą, ciałko zostało im przekazane.

Niestety choć na Amona jest 20km/h i pełno 'leżących policjantów' to niektórzy jeżdżą jak debile, tej mojej znajomej też już przejechano 2 koty w ciągu 6 lat.

[magradz]

Moja znajoma tam mieszka, też ma koty, ktoś jej wczoraj przerzucił ciało tej właśnie kotki ale była już zimna i sztywna - możliwe, że kotkę potrącił samochód, ktoś myślał, że to jej i przerzucił na posesję. Znajoma szła wczoraj z tym ciałem tej kotki zawieźć do weta czy zakopać nie wiem i akurat spotkała panie wieszające ogłoszenia o zaginięciu kotki, pokazał im ciałko i to był ich Pusia
Więc sprawa wyjaśniona ta kotka nie żyje - opiekunki już wiedzą, ciałko zostało im przekazane.

Niestety choć na Amona jest 20km/h i pełno 'leżących policjantów' to niektórzy jeżdżą jak debile, tej mojej znajomej też już przejechano 2 koty w ciągu 6 lat.

Ech, komu przeszkadzała mała kotka

Edit: Monika, wykasuj proszę dane pani i numer telefonu z mojego cytatu, skoro są już niepotrzebne ....

[MagdaGdynia]

to moja kotka. z niektorymi tu sie znam, bo jestem tu od kilku lat. obejrzelismy dokladnie cialko, nie bylo sliny, krwi, ani uszkodzen nigdzie, wiec nei sadze, zeby to samochod, albo uderzenie. zrsezta ona nie chodzila po ulicy i uciekala przed autami. to byl naprawde madry kot. mozliwe , ze poszla do ktoregos z siasiadow umrzec, bo miala 18 lat i 3 miesiace, ostatanio byla powolna i nei chciala wracac do domu,mimo, ze ja wolalysmy, malo jadla i pila, jzu taka sie zrobila staruszka. dziwne tylko, ze sasiadka znalazla ja wczoraj rano czwartek, a kotki nie ma od wtorku wieczor. otrucie chyba tez nie, bo nie bylo sliny, zreszta ona nie jadla nigdy nic od nikogo. jednak troche dziwne, bo mieszkancy raczej wiedzieli,z e to nasz kot. sekcja zwlok chyba nei mialaby sensu. nie umiem sobie z tym poradzic.

[maria_kania]

to moja kotka. z niektorymi tu sie znam, bo jestem tu od kilku lat. obejrzelismy dokladnie cialko, nie bylo sliny, krwi, ani uszkodzen nigdzie, wiec nei sadze, zeby to samochod, albo uderzenie. zrsezta ona nie chodzila po ulicy i uciekala przed autami. to byl naprawde madry kot. mozliwe , ze poszla do ktoregos z siasiadow umrzec, bo miala 18 lat i 3 miesiace, ostatanio byla powolna i nei chciala wracac do domu,mimo, ze ja wolalysmy, malo jadla i pila, jzu taka sie zrobila staruszka. dziwne tylko, ze sasiadka znalazla ja wczoraj rano czwartek, a kotki nie ma od wtorku wieczor. otrucie chyba tez nie, bo nie bylo sliny, zreszta ona nie jadla nigdy nic od nikogo. jednak troche dziwne, bo mieszkancy raczej wiedzieli,z e to nasz kot. sekcja zwlok chyba nei mialaby sensu. nie umiem sobie z tym poradzic.

bardzo mi przykro, przytulam.

[MagdaGdynia]

dziekuje. niestety jest to dla mnei tak trudny rok , pod kazdym wzgledem, zdrowotnym, finansowym, zwierzakowym, uczuciowym, ze chyab jestem najniesczzesliwszym czlowiekiem na swiecie i juz nei mam sil na nic

[MagdaGdynia]

a z mpacz znam sie chyab osobiscie, bo zdaje sie, ze przywiozla mi przed swietami spaniela z Warszawy....

[Marea]

Mi również bardzo przykro z powodu koty, trzymaj się, i nie zadręczaj, jak jest już tak źle to może być tylko lepiej teraz

[magradz]

Potrzebuję nasze logo - ale w dużym rozmiarze, do przerobienia.
Ewentualnie, jeśli ktoś ma w formacie: .ai, .eps, .psd

Bardzo proszę o przesłanie na mój adres: magradz@gd.home.pl
Logo potrzebne do kalendarza Vivy!

I jeszcze do kalendarza potrzebny ładny tekst:
Opis organizacji – maxymalnie 500 znaków ze spacjami

Kto potrafi ładnie i zwięźle opisać naszą działalność?

Raczej pilne, niestety

[Betbet]

Słuchajcie, w spraiwe tej zaginionej suczki z Gdyni. Jej Państwo pochodzą ze Szwecji, ale mówią po polsku bo rodzice są Polakami. Przyjechali tu na wakacje, zostawili pieska w hoteliku, a baba z hotelu zabrała psa na zakupy. Zostawiła w aucie z otwartym oknem i pies wyskoczył. Widziano ją gdzieś w okolicy, ci ludzie jeżdżą cały czas tam ,szukają.
Jest przewidziana nagroda za znalezienie.
Ja zaproponowałam, że mogę w sobotę pomóc w poszukiwaniach. Bo to już tydzień mija od zaginięcia. Może ktoś jeszcze ma trochę wolnego czasu? Wiem ,że macie po 180 kotów w domach ,ale tak pomyślałam...
Ja już kilka razy brałam udział w zorganizowanych poszukiwaniach i czasem to przynosi skutek.

[RKa]

podobno kasia od zoi chce przyjeżdżać do mnie do hoteliku. bardzo było by mi miło i w końcu mogłabym "pobumelować" w ogrodzie.

Chce!
Napisz tylko czy w jakiś dzień masz więcej roboty czy bez różnicy i w jakich godzinach mam być, a będę

[sabina skaza]

podobno kasia od zoi chce przyjeżdżać do mnie do hoteliku. bardzo było by mi miło i w końcu mogłabym "pobumelować" w ogrodzie.

Chce!
Napisz tylko czy w jakiś dzień masz więcej roboty czy bez różnicy i w jakich godzinach mam być, a będę

kochana byłabym wdzięczna za weekendy bo ostatnio naprawdę robiłam przy kotach i łzy mi leciały, niedziela, piękna pogoda, a ja od 10.00- 14.00 w kociarni- tak bardzo chciałam jechac nad jezioro z dziećmi i mi nie wyszło
u kotków zazwyczaj siedzi się od 10.00- 13.00. 3 godz to minium żeby każdego choc raz pogłaskać i posprzatać na błysk.

NO I MAM PROBLEM- TRACE NAINIĘ TĘ NAAJNOWSZĄ OD 12 WRZEŚNIA,idzie na zabieg a potem do nowej lepiej płatnej pracy.
doszły mi dzis kolejne 2 koty: sznurek i mały ptyś obydwa od menial fajne koty, ale mam ich coraz więcej, a zostanę sama za 3 tyg. błagam albo o wolontariuszy albo robię ogłoszenie i zatrudniam kogoś za 300 zł mies do kociarni na 12 godz. w tyg. niani już nowej nie wezmę, bo szkoda mi dzieci, w ciagu ostatnich kilku mies miały 3 nianie
zresztą mi siadł kregosłup i kolano. wchodze wiec na etat mamy i szukam kogo do pracy do kotów. ja będę sprzatać tylko wieczorem jak dzieci śpią i obsługiwac koło 15.00 jak dzieci lezakują. plus w weekendy jak mam męża.

stan moich kotów:

- 6 dorosłych w kociarni
- 8 maluchów w kociarni
- 1 maluch w przedpokoju
- 1 krop- ciapkot w kuchni
- 1 elizabeta za domem
- 3 u zygmunta
- 2 u mojej bożeny małe
- 1 w królikarni

plus:
- 3 moje

plus:
- ok 8 klientów zawsze na stanie

cienko stoję finansowo, ok 1 tys zł kosztuje mnie utrzymanie tej watahy (z czego robię zakupy na vivę, mam190 zł od zaprzyjaźnionej pani, oraz dostaje karmę do 200 zł, resztę dopłacam sama) , nigdy mniej niż 30 sztuk nie mówiąc juz o zdowiu.......i kolejna niania mnie zostawia, dół jak stąd do krakowa........................................

[mpacz78]

a z mpacz znam sie chyab osobiscie, bo zdaje sie, ze przywiozla mi przed swietami spaniela z Warszawy....

A tak! Ojej, nie skojarzyłam, że to była Twoja kotka.
Bardzo mi przykro .
Ta osoba, która ją znalazła na swojej posesji mówi, że ten sąsiad co ma gołębie, się odgrażał, że coś zrobi jej kotom, że niby koty mu gołębie zagryzały, ja nie wiem nie znam szczegółów, ale jak wiesz ta pani co znalazła kotkę ma wysoki płot bez prześwitów - kotka sama by tam nie weszła, na pewno ktoś te zwłoki tam wrzucił, ale kiedy i z jakich przyczyn kotka umarła to się pewnie nie dowiemy, może samochód, może umarła w sposób naturalny ze starości, nie wiem.