Możecie życzyć

Ja cały czas uważam, że w odpowiednim czasie czwarty kotek sam się u nas pojawi

Aczkolwiek TŻ uważa, że trzy to idealna liczba (z czego tylko dwa śpią z nami, czyli młodzież, Emma nie lubi).
Mania zrobiła się strasznie gadatliwa. Tzn. ona zawsze ćwierkała i gruchała od czasu do czasu, ale teraz mam wrażenie, że cały czas z nami gada

Mrrr, ćwir, ćwir, grrr, pipipi? Poza tym dzisiaj o mało nie wybiłam sobie przez nią zębów. Maniusia pasjami uwielbia zwisające sznurowadła. Mam taką piżamę, która ma troczki przy nogawkach. I niestety poranny przemarsz do łazienki powoduje, że cały czas mam kota wijącego się wokół nóg i usiłującego złapać te troczki

Musiałam dziś łapać równowagę, wymachując rękami na podobieństwo śmigła
Nie wiem, czy wam mówiłam, ale jedno z imion Melisy to Gryzelda. Jak jest głodna, to usiłuje zjeść TŻ-ta

Przychodzi do niego rano i zaczyna obgryzać mu ręce, to znak, że chce śniadanko

One w ogóle rano częściej budzą jego, niż mnie, bo ja mam kamienny sen i trudniej się doczekać pożądanej przez koty reakcji, czyli pobudki i napełnienia miseczek.
Chociaż Emma potrafi usiąść obok mojej twarzy i mówić: Miau (pauza) Miau (pauza) Miau (pauza). Po jakimś 50-tym razie nawet ja wstanę
