nie wiem jeszcze jadę do weta po 14-tej, dr która ją operowała ma ją poprowadzić, ma doświadczenie w leczeniu nowotworów, przerzutów nie ma, bo przecież rozcinali i sprawdzali jej cały brzuch, to przez to że Pysi nie wysterylizowali mi na czas, a chodziłam z nią dziesiątki razy do tej swojej pieprzonej lecznicy, już jako 1,2 letnia miała podejrzanie obwiśnięty brzuch, ale pani wet

stwierdziła, że to tłuszcz, jestem zła, zawiedziona, tylko szprycowali ją antybiotykami, i po co to było??? nie wiem co teraz robić, aby przeżyła ze mną jak najdłużej, może macie jakieś info, artykuły???? proszę poradźcie mi bo ogarnęła mnie bezsilność....