Nemisiowe Okruszki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 17, 2011 9:39 Re: Nemisiowe Okruszki

Szejbalku, to bardzo się cieszę :P

Wiadomości z frontu. Jagular około 2 w nocy przemknął z miejsca bytowania za szafką do swojego kontenerka. M widział przez drzwi przypłaszczony cień. Trochę się pożywił suchą karmą. Nic nie wydalił. Rano przeniósł się do drapaka. Jasdorkowy kontener odbity :!: Wstawiłam Ufince nasz - ciekawe co zrobi :wink: Kocyk jeszcze zostawiłam, żeby miała coś co zna.

A i jeszcze dopiszę maksymę, którą sobie wymyśliłam. Problem ze zwierzakiem jest wtedy, kiedy zwierz jest fizycznie chory, kiedy nie ma lekarstwa i jesteśmy bezradni. Cała reszta to Pikuś. Pan Pikuś :P
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 17, 2011 18:32 Re: Nemisiowe Okruszki

Nemi pisze: Rozmawiałam z Jasdorkiem, o różnych kwestiach, również o odpchlaniu. Sprawdziłam - ma pchły. Nie wiem co nam wspólnie z M strzeliło do głowy (mimo Jasdorkowych ostrzeżeń) - chyba to, że jest w nowym miejscu, że korzyści z wyjścia na do kotów, będą większe niż tkwienie w łazience do odpchlenia .... W każdym razie spróbowaliśmy. Efekt - zafrontlinowana Osama, M w histerii i kilka kropelek krwi. Stosunki z Ufi - być może cofnięte o lata świetlne...

Muni minęło ponad pół roku a dotąd nie ma opcji "zafrontlinować" I nawet nie daje szansy by sprawdzić, czy trzeba.
Więc mogę się łudzić, że pcheł nie ma.
Swoją drogą, chyba bym zauważyła, że mi po łóżku coś skacze? Munia całe dnie spędza na naszym łożu...

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 17, 2011 22:02 Re: Nemisiowe Okruszki

Megana pisze:(...)
Swoją drogą, chyba bym zauważyła, że mi po łóżku coś skacze? Munia całe dnie spędza na naszym łożu...


Zauważyłabyś :P Nie trzeba oglądać zwierzaka. Tam gdzie przebywa zostawia mnóstwo takiego czegoś czarnego - nie wiem czy to są odchody czy jaja. Na pościeli byłoby to świetnie widoczne.

My dziś z Ufinką zajmowałyśmy się pracami domowymi ... porządkami i prasowaniem. Ufi stwierdziła, że prasowanie jest baaaardzo nudne i przysypiała w trakcie :P Tym bardziej, że Drako chrapał jak najęty, a M oglądał jakiś BARDZO WAŻNY MECZ :roll: A te jego mecze są też baaaardzo usypiające ... O dziwo on sam dziś nie zasnął na meczu 8O

Czarne koty trudno się fotografuje, więc zdjęcie nie jest piękne ... Zasypiająca Ufinka, po sesji prasowalniczej

Obrazek

Przytulamy Jasdorka, żeby się niczym nie martwiła. Są dobre i złe dni - a po deszczu zawsze pojawia się tęcza, więc nie może być źle :P

Wiecie co ... pchły przypomniały mi dawne czasy... Pewnie dla niektórych czytających, to czas kiedy na ziemi rosły skrzypy, albo grasowały dinozaury :P Ale były kiedyś czasy, kiedy nie było wygodnych w użyciu środków, tylko szampony przeciwpchelne. Kota się trzeba było wyprać, a i tak miało się wrażenie, że wszystkie pchły gromadzą się na czubku głowy ... żeby po wysuszeniu zaatakować ze zdwojoną siłą. Więc kota się dokładnie przeglądało i iskało ... Kurczę, ale może tak było tylko na mojej zacofanej, świętokrzyskiej wsi 8O
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 17, 2011 22:15 Re: Nemisiowe Okruszki

Witajcie, nareszcie dotarłam. Efekt nieobecności : następna koteczka tricolorka, wczoraj urodziła trzy maluszki w żywopłocie pod wieżowcem. To się chyba nigdy nie skończy.
Miałam mega doła i wiecie co, jak sie pojawił nastepny kot, pierwsze nie przyjmowałam do wiadomości, oszukiwałam sama siebie, że jej nie ma, że sobie poradzi, że ja już nie dam rady, że nie ma co z nią zrobić (bo nie ma) i co? Pojechałyśmy. Od razu adrenalina podniosła mi moje mizerne ciśnienie i doszłam do siebie.

Ufi wygląda bardzo spokojnie. Może sie mylę, ale wydaje mi się, że już się trochę wyluzowała. Jest jakby zmulona, czyli zajęcia prasowalniczo - telewizyjne nie zrobiły na niej większego wrażenia.
Napisz Nemi jak z kotami? piesami? z M.? (ona nigdy nie widziała faceta :mrgreen: ) No i czy je i czy wpadki jakieś kuwetkowe były :oops:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Śro sie 17, 2011 22:26 Re: Nemisiowe Okruszki

Nemi pisze:Wiecie co ... pchły przypomniały mi dawne czasy... Pewnie dla niektórych czytających, to czas kiedy na ziemi rosły skrzypy, albo grasowały dinozaury :P Ale były kiedyś czasy, kiedy nie było wygodnych w użyciu środków, tylko szampony przeciwpchelne. Kota się trzeba było wyprać, a i tak miało się wrażenie, że wszystkie pchły gromadzą się na czubku głowy ... żeby po wysuszeniu zaatakować ze zdwojoną siłą. Więc kota się dokładnie przeglądało i iskało ... Kurczę, ale może tak było tylko na mojej zacofanej, świętokrzyskiej wsi 8O

Oj pamiętam te czasy, w Warszawie też tak było :D Ale nie było to aż tak dawno... dinozaury w prawdzie wyginęły, ale skrzypy nadal rosną tylko troszkę mniejsze :mrgreen:
Ufinka jest piękna - kopia mojej Zazi znalezionej prawie rok temu pod Pałacem Kultury. Zazi miała wtedy 6-7 tygodni, więc teraz jest już dorosłą panienką. Niestety do tej pory pozostaje nieufna i lekko dzikawa. Jej miłością jest mój pies Noblik - wszędzie za nim chodzi i jak tylko może to się do niego przytula :D
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro sie 17, 2011 22:33 Re: Nemisiowe Okruszki

Co tydzień przejeżdzam przez wasze Skierdy i
zawsze mam przed oczyma wasze szczęsliwe jeże
i reszte zwierzyńca. :)
Wątek od dawna po cichutku sobie podczytuje.
Nemi pozdrawiam opiekunów i wszystkich czterołapnych :D
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro sie 17, 2011 22:45 Re: Nemisiowe Okruszki

jasdor pisze: (...)
Napisz Nemi jak z kotami? piesami? z M.? (ona nigdy nie widziała faceta :mrgreen: ) No i czy je i czy wpadki jakieś kuwetkowe były :oops:


Jasdorku
- to cudowny zwierzak. Koty i psy w ogóle się nią nie interesują. Zupełnie jakby jej nie było, albo jakby była od zawsze. Myślę, że Drako - podobny do suni Pani A, bardzo ją uspokaja. Zaniepokoiła się, jak wyciągałam sprzęt do prasowania i łypała co on robi. Drako oczywiście nawet nie raczył unieść powieki :P Więc i ona spokojnie poddała się ruchom żelazka - trochę jak w pociągu.

M ją bardzo niepokoi - widać, że nie jest pewna czego się po nim spodziewać ...

Oczywiście nie było kuwetkowych wpadek :P W nocy była bardzo zestresowana frontlinowaniem i nie miała do tego głowy. Po powrocie z pracy znaleźliśmy wzorcową qoopę i przeznaczonym do tego miejscu.

Zjadła całą miseczkę wołowinki - mniej więcej garść. Mokra karma też była trochę nadgryziona. Dziś ma suchą karmę i dwa rodzaje mięs. Jutro przetestujemy serek z żółtkiem....

Dziś śpię w łóżku :P Myślę, że się uspokoiła - zobaczyła rytm dnia... że wychodzimy, wracamy, robimy różne rzeczy, w których uczestniczy ... że zwierzaki ją akceptują i starają się nie przeszkadzać ... że życie staje się powtarzalne i bezpieczne :P

Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę, że doszłaś do siebie :P Nie wpadaj już w doły :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 17, 2011 22:54 Re: Nemisiowe Okruszki

Strasznie się cieszę, że Ufinka jest ciekawa i nie rozrabia za bardzo. Jeszcze troche i wyjdzie na dobre z kontenerka na prawdziwe salony :1luvu: Myślę, że życie w czystości z dobrą miseczką, dobrymi ludźmi i zwierzakami przypadnie jej do gustu szybciej niż wszyscy myślimy .

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Czw sie 18, 2011 15:27 Re: Nemisiowe Okruszki

Po 20'stej prosimy o kciuki. Przyjeżdża do nas Pani Wet - będziemy walczyć z życiem wewnętrznym i zewnętrznym jednocześnie. Oj .... czarno to widzę :strach: , ale może się uda.
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 18, 2011 16:32 Re: Nemisiowe Okruszki

Ja chcę relację z tej wizyty jeszcze dzisiaj :P Zbroje przygotowane?

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Czw sie 18, 2011 16:44 Re: Nemisiowe Okruszki

Nemi pisze:Po 20'stej prosimy o kciuki. Przyjeżdża do nas Pani Wet - będziemy walczyć z życiem wewnętrznym i zewnętrznym jednocześnie. Oj .... czarno to widzę :strach: , ale może się uda.

No tak, bo Ufinka przecie czarna... :twisted:
:ryk:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Czw sie 18, 2011 20:49 Re: Nemisiowe Okruszki

Meggi 2 - bardzo ślicznie dziękujemy za pozdrowienia :P Bianko 4 ja strasznie uwielbiam takie kocio-psie miłości :1luvu:

A kciuki, to trzymane były ? Chyba nie :evil:

Od dnia dzisiejszego będę robić Pani Doktor nieustającą reklamę na forum. Jak się ogarnę muszę Panią dopisać do wetów polecanych. Krew się lała, Ufi uciekała, a schwytana drapała wszystkimi pazurkami - Jasdorek na pewno wie o czym piszę :strach: Kocina zakropiona :P Pani Doktor jest naprawdę zaprawiona w bojach. Powiedziała, że Ufi wcale nie jest najgorsza - mały Ufiś tylko się miejscowo bronił przed atakiem :roll: Powiedziała, żeby nie cudować, nie nosić na pokoje, bo to stres. Zostawić kotkę w spokoju. Dwa tygodnie - to minimum, żeby się uspokoiła i przetrawiła zmiany. I tego się będziemy trzymać. Po dwóch tygodniach powtórka z rozrywki. Mam nadzieję, że mniej krwawa.

Strasznie mi szkoda Pani Doktor i Ufinki. Ale musieliśmy to zrobić. Mam nadzieję, że poczuje się lepiej, jak pchły nie będą ją gryzły. Żeby tylko po tych emocjach się nie zablokowała i jadła. To jest teraz najważniejsze.

A... dziś znów spałam w łazience :roll: Kurczę, tak się zastanawiam - czy M celowo nie wykopuje mnie z łóżka, zwalając na kota :roll:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 18, 2011 21:40 Re: Nemisiowe Okruszki

Myślałam, że będzie troche łagodniej, że obejdzie sie bez krwi, ale wiem Nemi o czym piszesz, oj wiem :| Dla Pani wet ogromny szacunek :1luvu: no i po relacji widac, że to mondra kobieta jest
Nemi pisze:.. Powiedziała, żeby nie cudować, nie nosić na pokoje, bo to stres. Zostawić kotkę w spokoju. Dwa tygodnie - to minimum, żeby się uspokoiła i przetrawiła zmiany.

Chyba z tymi słowy nie można sie nie zgodzić :roll:
Po tych wyczynach macie teraz namiastkę tego, jak trudno było ją schwytać bez pomocy usypiacza. My som niewykwalifikowane w takim działaniu i dlatego też wszystko, co było na kocie - z nim pojechało :mrgreen: Bałyśmy sie, że jak zwieje, a przychodzi jej to z łatwością - będzie po kocie. Po każdej łapance czekałyśmy, żeby się troszkę uspokoiła i dawaj od nowa.
Nemi, a czy ona Cię tak osobiście zaprasza do tej łazienki na noclegowanie? Może nie chodź, jak będzie spragniona Twojego towarzystwa to niepostrzeżenie skoczy na łóżeczko :lol:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Czw sie 18, 2011 22:01 Re: Nemisiowe Okruszki

jasdor pisze:(...)
Nemi, a czy ona Cię tak osobiście zaprasza do tej łazienki na noclegowanie? Może nie chodź, jak będzie spragniona Twojego towarzystwa to niepostrzeżenie skoczy na łóżeczko :lol:


Wiesz ... ja to tak dokładnie nie wiem, jak to jest. Otwieram oko - M z kołdrą w dłoni, mówi, że Ufi płacze. To lezę tropem przemieszczającej się kołdry :P Ale M się dziś skarżył, że czuje się, jakby ktoś mu w nocy skopał tyłek ... Ja spałam z Jagularem, więc na 100 % nie mogłam to być ja 8O

Jasdorku, kto nie przeżył takiego łapania kota, nawet nie jest w stanie sobie tego wyobrazić. Czapki z głów - naprawdę :!:

Jedyne o co się martwię, to jedzenie i wydalanie. Żeby tylko się nie zablokowała. Pani Doktor nie puściła jej od razu - czekała, aż emocje opadną ... Ufi o dziwo przestała się bronić i drapać. Teraz skulona siedzi za szafką :| Prosimy o kciuki, żeby się uspokoiła .... Kołdrę w dłoń i maszerujemy do Jagulara :P
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 18, 2011 22:06 Re: Nemisiowe Okruszki

Uspokoi się :ok: :ok: :ok: Pani wet wie co robi nie puszczając od razu kota :ok: Tylko żeby sobie go potrzymać to najpierw trzeba go sobie złapać :mrgreen:
Jadła chyba będzie, bo miseczka nigdy nie gardziła, a kuwetka, no cóż, zobaczymy :roll: Tak mi sie marzy, żeby robiła choć minimalne postępy

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], zuza i 1115 gości