Witajcie znów po przerwie (ale juz krótszej, więc tendencja jest poprawna

)
Dziewczyny, decyzje juz mam, dostałam dotacje, tylko czekam na wypłatę kasy

jeszcze tylko milion rzeczy i moze zaczne działać
Małgosiu, na sprzedaz internetową nie mam szans na razie, nie byłabym w stanie byc konkurencyjna cenowo, wiadomo - inne koszty. Ale kiedyś, kto wie ?
Wiecie ja do dat nie mam zupełnie pamięci, mi to wylatuje z głowy ekspresowo, ale pamiętam wszystkie koty, które u mnie były, mogę nie pamiętać kiedy to było, ale pamiętam zawsze głos, dotyk futra, spojrzenie, takie rzeczy zostają mi na zawsze. Kazdy z nich był wyjątkowy i jedyny tak naprawdę.
Mały kiwaczek ma juz imie : Kajtuś

Miał część badań, rtg nie wykazało zadnego urazu, wszystko wygląda ok, zdjęcia robił i oglądał mój wet, który jest doswiadczonym chirurgiem. Badanie kału robione w laboklinie tez wykazało tylko glistę, nie ma śladu toksoplazmozy. W uszach nadal czysto. W przyszłym tyg. zrobimy krew i mocz, ale patrzyłam na kilka filmików na you tube, ta ataksja mózdzkowa zgadza się w 100%, mały "chodzi" dokładnie tak samo.
Trudno, jemu to nie przeszkadza w zyciu, a to najwazniejsze. Jest odwazny, kontaktowy, towarzyski, wesoły, zachowuje się po prostu jak normalny kociak bez zadnej traumy.
Ale w niedziele napędził mi stracha, od środy zaczał goraczkować, oczywiscie od razu wet, w niedziele rano tez byliśmy, a póznym wieczorem mały zwymiotował wielką gliste (mimo dwukrotnego juz odrobaczania: raz 3 dniówki, a potem pasty), ulzyło mu, ale wymioty nie ustąpiły, zaczął mi odpływać, temp. spadła do 36,4 stopnia. O 3 w nocy byliśmy w lecznicy. Na cały poniedziałek został u wetów i dopiero dzis w nocy ok. 2 się załatwił (a miał 2 lewatywy w ciągu dnia i podaną parafine i nie je nadal suchego, jest na samym mokrym) i po tym od razu jak nowo narodzony, wrócił apetyt, temp. zaczeła się stabilizować. Oczywiście ja juz przezyłam panike, ze to pp, mimo surowicy i testu (w srode od razu miał robiony, jak pojawiła się goraczka). Dziś jestem niezywa po prostu, spałam od jakieś 5 godzin od niedzieli. A najdziwniejsze jest to, ze mały nie miał śladu robali po odrobaczaniach w kupie, zadnego sluzu, krwi, nic. zadnej biegunki, czy rozwolnienia. W niedziele w nocy juz myślałam, ze będzie zle, ale Kajtulo zawalczył
W przyszłym tygodniu naszego Smoka czeka zabieg, zauwazyłam u niego na plecach jakąś narosl, okazuje sie, ze to jakaś brodawka, ale brzydka, moze być rakowa, na szczęście nie wygląda na ukorzenioną. Bedzie wycięta z duzym zapasem skóry i wysłąna do badania, zastanawiałam sie nad ostrzyknieciem tego Virbagenem przed zabiegiem, ale weci radzą poczekać do wyników badań, bo Smok jest juz przeciez mocno dorosły, więc nie chcemy narazać nerek i zdecydujemy najwyzej potem o ewentualnym ostrzykiwaniu. Czekamy do przyszłeg tygodnia, bo ma lekki stan zapalny dziąseł z jednej strony, więc będzie kilka dni na antybiotyku i na poczatku przyszłego tygodnia zabieg.
A na koniec mam chociaz kilka zdjęc Kajtuli, na zdjeciach wygląda na duzego kota, a tak naprawde wazy ok. 950 g



Dziewczyny Kochane na pw odpowiem moze jutro ( i poodwiedzam Wasze wątki), bo dzis naprawde nie jestem juz w stanie sklecić jakiegoś sensownego zdania, buziaki
