wspólne życie - wątek optymistyczny :-) koniec cz. 3

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 17, 2011 19:51 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

Bianka 4 pisze:Przez dwa dni jeździłam nim do pracy - w poniedziałek było super, wczoraj trochę gorzej bo 15 minut szukałam miejsca do zaparkowania i jak wreszcie znalazłam


Masz dwa pozytywy w jednym - znalazłaś miejsce do parkowania i zaoszczędziłać 500 zł :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro sie 17, 2011 19:53 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

jeśli słowo wylężnięcie nie istniało, to juz jest :D . Jest bardzo adekwatne :mrgreen:

kamari pisze:Słuchajcie kochani, mam propozycję. Od dłuższego czasu prowadze rozmowy typu: mam doła, jestem załamana, mam depresję...
Proponuję utworzenie klubu dla zdołowanych :mrgreen: Ale... nie piszemy co nas dołuje, tylko szukamy metod na wyleźnięcie z doła i szukamy wokół siebie pozytywnych drobiazgów (np. nie spóźniłam się dzisiaj do pracy :mrgreen: ). I robimy sobie codzienne świadome przyjemności - drobiazg, taki jak napicie sie dobrej kawy (ale nie w biegu, tylko z uświadomieniem sobie, że robimy coś przyjemnego). Kawę można zamienić na herbatę albo inne ziółka :ok:


Mario, ja się jeden raz w życiu spóżniłam do pracy, jeden raz zaspałam na nockę 8O :oops: , tak, że juz nie było sensu jechać - urlop na żądanie :oops: .
Nawet mój ukochany mikroogródek w tym roku mnie dołuję, bo kwiatki nie takie jak być powinny, przez tę @####$$ pogodę. :evil:
Ja bym chciała takie troszku spokoju i nudy, żebym nic nie MUSIAŁA :oops:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16616
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 17, 2011 19:54 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

kamari pisze:
Carmen201 pisze:Ja muszę wyjechać z miasta.
Choćby na godzinę, bo dostanę świra.
Drugi mój rewelacyjny sposób na doła: 2 dni ze szmatą w ręku, odkurzaczem, mopem itp.
Tak właśnie spędziłam wczoraj i przedwczoraj (i nie muszę już dodawać, że dół był? odrobinkę aktualnie mniejszy :)


Sprzątanie, przemeblowywanie i inne fizyczne prace zawsze na mnie dobrze działają :ok:

Chciałam jeszcze dodać, że nie wiem czy istnieje słowo "wyleźnięcie", no i dopuszczamy wszelkie metody walki z dołem, łącznie z paleniem kadzidełek i świec (tylko proszę podać kolor :ok: )

Hm.... pojęcie "dołek" jest mi prawie obce. :mrgreen: Co najwyżej doświadczam frustracji. :roll:
Jak sobie poszufluję kuwety i znajduję w nich dorodny urobek, to mi się gęba śmieje, choć w krzyżu mnie łupie. :wink: :lol:
A jak koteczka idzie zrobić siusiu do kuwety, do której nie było jej po drodze przez ostatnie 3 miesiące, to czuję SZCZĘŚCIE i w zadku mam jakieś tam doły. :D :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 17, 2011 19:55 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

Megana pisze:Nie czepiam się, ale gdzie nie stąpniesz tam kartofel... matrix, panie, matrix... 8O


Aż sobie pozwolę ukraść zdjęcie

Obrazek


No i jak taki Kartofel ma niby przeszkadzać :roll:

Gibutkowa pisze:Omlet z serem żółtym i szczypiorkiem :D


I tak bez szyneczki 8O
Ostatnio edytowano Czw sie 18, 2011 8:43 przez kamari, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro sie 17, 2011 19:56 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

izka53 pisze:jeśli słowo wylężnięcie nie istniało, to juz jest :D . Jest bardzo adekwatne :mrgreen:

kamari pisze:Słuchajcie kochani, mam propozycję. Od dłuższego czasu prowadze rozmowy typu: mam doła, jestem załamana, mam depresję...
Proponuję utworzenie klubu dla zdołowanych :mrgreen: Ale... nie piszemy co nas dołuje, tylko szukamy metod na wyleźnięcie z doła i szukamy wokół siebie pozytywnych drobiazgów (np. nie spóźniłam się dzisiaj do pracy :mrgreen: ). I robimy sobie codzienne świadome przyjemności - drobiazg, taki jak napicie sie dobrej kawy (ale nie w biegu, tylko z uświadomieniem sobie, że robimy coś przyjemnego). Kawę można zamienić na herbatę albo inne ziółka :ok:


Mario, ja się jeden raz w życiu spóżniłam do pracy, jeden raz zaspałam na nockę 8O :oops: , tak, że juz nie było sensu jechać - urlop na żądanie :oops: .
Nawet mój ukochany mikroogródek w tym roku mnie dołuję, bo kwiatki nie takie jak być powinny, przez tę @####$$ pogodę. :evil:
Ja bym chciała takie troszku spokoju i nudy, żebym nic nie MUSIAŁA :oops:

Każdy by tak chciał. :wink: :ok:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 17, 2011 19:57 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

selene00 pisze: Jak sobie poszufluję kuwety i znajduję w nich dorodny urobek, to mi się gęba śmieje, choć w krzyżu mnie łupie. :wink: :lol:
A jak koteczka idzie zrobić siusiu do kuwety, do której nie było jej po drodze przez ostatnie 3 miesiące, to czuję SZCZĘŚCIE i w zadku mam jakieś tam doły. :D :wink:


No to rozumiem, dobra kupa zawsze cieszy :ok: A jeszcze w kuwecie ... :roll:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro sie 17, 2011 20:00 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

Wiem, ze to łamanie praw autorskich, ale trudno :mrgreen:

Na doła zdecydowanie wątek Megany :ok:

Megana pisze:Z PAMIĘTNIKA GABUNI
Idziemy na spacer. Pańcia prowadzi Filozofa na smyczy automatycznej, pańcio Leona na dwóch połączonych normalnych, ja biegam samodzielnie.
Państwo nie idą normalnie, nie.
Pańcio kładzie na drodze smycz Leona, pańcia przeskakuje górą. Pańcio przełazi pod smyczą Fila, skłon z półobrotem w lewo. Za chwilę pańcia przekłada smycz Fila pod smyczą Leona, pańcio robi posuwiste dwa kroki w bok. Smycz Leona w górę, pańcia robi przysiad, pańcio przełazi na prawą stronę drogi. Potem pańcio przekłada smycz Leona przez pańcią w pasie, pańcia przyspiesza, by nie udusić Leona smyczą Fila. Smycz Fila wysoko w górę, pańcio kolejny skłon i wypad tułowiem w bok. Filo przełazi POD Leonem, Leon akurat zaczyna robić kupę, pańcio wydaje ostrzegawcze okrzyki, pańcia proponuje by raczej w cichości spieprzać sprzed bramy sąsiada, przekłada smycz Fila pod Leonem i przyspiesza kroku. Leon goni pańcię, zaplątując się w swoją smycz, Filo hamuje, pańcio cudem unika ucięcia głowy przez smycz Fila, przekłada smycz Leona przez jego łapy, potem smycz Leona przekłada przez smycz Fila. Pańcia znowu unosi smycz Fila w górę, pańcio w skłonie przełazi na prawo...
Jeśli państwo zechcą się zapisać na kursy tańców dworskich to podstawy mają opanowane...
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro sie 17, 2011 20:09 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

a sprzątanie to kolejne żródło doła - nienawidzę, aczkolwiek lubię porządek :oops:
Uwielbiam - i naprawdę relaksuje mnie - siedzenie w kuckach nad kwiatkami, jak zaczynaja rozkwitać, zastanawianie sie , jakie będa, a one w tym roku też zawodzą :cry:
Qrczę, Wy jeszcze mozecie zrzucać wine na hormony , a ja :?: :oops: :evil:

Selene, ja jestem na emeryturze, takiej co to na życie , nawet kiepskie nie starczy, więc muszę pracować, ale sił juz trochę te teges...
I marzy mi się życie niemieckiej emerytki, nie wyobrażam sobie NIE pracować, ale to nie powinien byc MUS tylko wybór

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16616
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 17, 2011 20:20 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

izka53 pisze:Selene, ja jestem na emeryturze, takiej co to na życie , nawet kiepskie nie starczy, więc muszę pracować, ale sił juz trochę te teges...
I marzy mi się życie niemieckiej emerytki, nie wyobrażam sobie NIE pracować, ale to nie powinien byc MUS tylko wybór

Też muszę pracować i dorabiać, a emerytury może nie doczekam.
Mnie się to też marzy, tyle że to marzenie jest zupełniee dla mnie nieosiągaleeeee.
Cóż, nie każdy pochodzi z bogatego domu, nie każdy wyszedł za właściwego faceta, nie każdy wygrywa na loterii, nie każdy...., a ja to już na pewno nie. :lol:
To wszystko nie zmienia jednak faktu, że cieszę się tym co mam, bo:
- są ludzie biedniejsi ode mnie,
- są bardziej chorzy, niż ja,
- są głupsi i szczęśliwsi, bo nie zdają sobie sprawy z własnej głupoty. :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 17, 2011 20:38 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

Ja bym nie chciała być niemiecką emerytką - co to wogóle za język :roll:
I co oni mają lepszego do roboty niż jezdżenie po świecie :?

Ja na emeryturę nie pójdę nigdy, bo jako "prywatna inicjatywa" zdechnę z głodu (mimo płacenia najwyższych składek) :ok: Ale co tam, za to dwie kotki siedza mi na kolanach i sikają na spodnie - bezcenne :ok: Ale za to, jak jutro porcięta upiorę, to będą czyste i pachnącę :ok:

Iza, co ci tak nie rośnie? Ja już trzeci rok nie mogę zmusić Bougenville'i do kwitnięcia :roll:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro sie 17, 2011 20:41 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

selene00 pisze:
izka53 pisze:Selene, ja jestem na emeryturze, takiej co to na życie , nawet kiepskie nie starczy, więc muszę pracować, ale sił juz trochę te teges...
I marzy mi się życie niemieckiej emerytki, nie wyobrażam sobie NIE pracować, ale to nie powinien byc MUS tylko wybór

Też muszę pracować i dorabiać, a emerytury może nie doczekam.
Mnie się to też marzy, tyle że to marzenie jest zupełniee dla mnie nieosiągaleeeee.
Cóż, nie każdy pochodzi z bogatego domu, nie każdy wyszedł za właściwego faceta, nie każdy wygrywa na loterii, nie każdy...., a ja to już na pewno nie. :lol:
To wszystko nie zmienia jednak faktu, że cieszę się tym co mam, bo:
- są ludzie biedniejsi ode mnie,
- są bardziej chorzy, niż ja,
- są głupsi i szczęśliwsi, bo nie zdają sobie sprawy z własnej głupoty. :wink:

sorry, nie umiem cytowac , tak jak Ty, tzn pogrubiać tego na czy mi zależy
- biedniejsi - na pewno są, , ale to ja się przejmuję, co będzie, jak Misia znów będzie potrzebowała sterydów
--są bardziej chorzy - tak , moi dwaj wnukowie, którzy nie będą nigdy mogli żyć bez pomocy
- są głupsi i szczęsliwszy - czasem chciałabym być wśród nich

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16616
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 17, 2011 20:42 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

A mnie drugi rok rododendron nie kwitnie!! Nie wiem, co jest... :|

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 17, 2011 20:46 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

kamari pisze:Ja bym nie chciała być niemiecką emerytką - co to wogóle za język :roll:
I co oni mają lepszego do roboty niż jezdżenie po świecie :?

Ja na emeryturę nie pójdę nigdy, bo jako "prywatna inicjatywa" zdechnę z głodu (mimo płacenia najwyższych składek) :ok: Ale co tam, za to dwie kotki siedza mi na kolanach i sikają na spodnie - bezcenne :ok: Ale za to, jak jutro porcięta upiorę, to będą czyste i pachnącę :ok:

Iza, co ci tak nie rośnie? Ja już trzeci rok nie mogę zmusić Bougenville'i do kwitnięcia :roll:


Niemiecki wspaniały język , twardy , zdecydowany i mocny, czyli taki , jaką chciałabym być :oops:

A co nie rośnie ? lilie kiepskie, gladiole mizerne, dalie zżarte przez ślimaki :cry:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16616
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 17, 2011 20:47 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

Megana pisze:A mnie drugi rok rododendron nie kwitnie!! Nie wiem, co jest... :|

mój też nie kwitł, jeden kwitł a drugi nie chciał. Którejś wiosny przyszła straszna wichura i wyrwała tego niekwitnącego z ziemi. Chyba potraktował to jak ostrzeżenie bo od tamtej pory kwitnie co rok :D
cukier krzepi

jokototo

 
Posty: 903
Od: Nie sty 24, 2010 15:18

Post » Śro sie 17, 2011 20:51 Re: wspólne życie - zaklinamy rzeczywistość - klub zdołowanych

izka53 pisze:- są głupsi i szczęsliwszy - czasem chciałabym być wśród nich

Ja też!!!! :wink: :ok:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 23 gości