K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 16, 2011 18:43 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

anna09 pisze:
anna09 pisze:Oto wczorajsze wakacyjne znalezisko mojego Mundka :roll:
ObrazekObrazekObrazek

Nie ma juz malutkiej Jadzi :cry:


Malutka :cry:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['], Ina ['], Zoja ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21798
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Wto sie 16, 2011 19:42 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Annazoo pisze:Wetka (Boroniowa) mówi, że Rodzynek ma wciąż powiększone węzły chłonne, mimo leczenia i zniknięcia objawów choroby a nawet zaordynowania potrójnego Zylexisu 8O
Sugeruje, by - jeśli na kontrolnej wizycie 23 sierpnia będą nadal powiększone - zrobić test na Felv/FIV 8O 8O 8O ("Dla dobra pani rezydentów")

Właśnie się nad tym intensywnie zastanawiam od jakiegoś czasu... Tzn. nad ryzykiem zarażania fiv/felv w domach tymczasowych, ja jak dotąd w ogóle tego nie uwzględniałam :|

Współczuję z powodu Jadzi..

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Wto sie 16, 2011 19:45 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

_namida_ pisze:
Annazoo pisze:Wetka (Boroniowa) mówi, że Rodzynek ma wciąż powiększone węzły chłonne, mimo leczenia i zniknięcia objawów choroby a nawet zaordynowania potrójnego Zylexisu 8O
Sugeruje, by - jeśli na kontrolnej wizycie 23 sierpnia będą nadal powiększone - zrobić test na Felv/FIV 8O 8O 8O ("Dla dobra pani rezydentów")

Właśnie się nad tym intensywnie zastanawiam od jakiegoś czasu... Tzn. nad ryzykiem zarażania fiv/felv w domach tymczasowych, ja jak dotąd w ogóle tego nie uwzględniałam :|

Współczuję z powodu Jadzi..

Myślmy razem :(

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 16, 2011 20:10 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Kto ma jutro rano dyżur na kociarni?

Yenika

 
Posty: 39
Od: Nie wrz 05, 2010 18:59

Post » Wto sie 16, 2011 20:34 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

anna09 pisze:
anna09 pisze:Oto wczorajsze wakacyjne znalezisko mojego Mundka :roll:
ObrazekObrazekObrazek

Nie ma juz malutkiej Jadzi :cry:

Jak to? Co się stało?
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Wto sie 16, 2011 20:36 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Yenika pisze:Kto ma jutro rano dyżur na kociarni?


robert będzie.

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity


Post » Wto sie 16, 2011 21:38 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Wislackikot serdecznie dziękuję za dzisiaj .... :1luvu: :1luvu:

Idę się położyć pobudka za trzy godziny .....
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Wto sie 16, 2011 21:55 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

a ja zaproszę na nieco ekskluzywny bazarek biżutkowy dla piórka i na ogólne utrzymanie tymczasiątek, tymczasi i karmela

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=131786

Kocuria

 
Posty: 4075
Od: Nie kwi 02, 2006 12:47
Lokalizacja: Kraków / Tricity

Post » Wto sie 16, 2011 23:27 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Ja również zapraszam na nieco ekskluzywny bazarek, przeznaczony na zabieg Ryfki i leczenie maluchowego tymczasa zabranego z samego środka ulicy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=131823&p=7842482#p7842482

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Śro sie 17, 2011 5:08 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

No, wreszcie odzyskałam net!
W kociarni wysprzątane na błysk, dziękuję WSZYSTKIM, którzy tam byli.
Z nowych informacji: mamy nowego kota, Misia. Duży, to mało powiedziane. Większy niż Ryjek i Mały.
Mea i Kali już w cat-roomie. Kufel sam je i to z apetytem. Gil nadal nie odzyskał głosu.

Przepraszam za wczorajsze zamieszanie odnośnie porannego dyżuru, ale w grafiku wpisana jest vanja, a mnie jakoś obiło się o uszy, że ona ma zakaz chodzenia na kociarnię do odwołania ze względu na maluchy. Ale mogę się mylić. O, tu:
vanja pisze:Na razie mam zakaz chodzenia na dyzury do odwolania. Lekarka potwierdzila. Muzealniaki na razie sie trzymaja, ale nic nie jest pewne co bedzie dalej. Dostaly baterie lekow do podawana od jutra poniewaz Pilecka juz dzisiaj im wszystko zaaplikowala. Jutro jade do kontroli z moimi starachowickimi i wezmiemy kalego do kontroli i Burke. Zakaz dyzurow do odwolania mam odgornie od Roberta. Tak ze bardzo prosze o zastepstwo na moje dyzury, bede wdzieczna. Muzealniaki jada w piatek do kontroli, mam nadzieje, ze dozyja.
Muzealniaki oprocz glistnicy maja jakis wirus.

To cytat z 2.08.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro sie 17, 2011 7:08 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

_namida_ pisze:
Annazoo pisze:Wetka (Boroniowa) mówi, że Rodzynek ma wciąż powiększone węzły chłonne, mimo leczenia i zniknięcia objawów choroby a nawet zaordynowania potrójnego Zylexisu 8O
Sugeruje, by - jeśli na kontrolnej wizycie 23 sierpnia będą nadal powiększone - zrobić test na Felv/FIV 8O 8O 8O ("Dla dobra pani rezydentów")

Właśnie się nad tym intensywnie zastanawiam od jakiegoś czasu... Tzn. nad ryzykiem zarażania fiv/felv w domach tymczasowych, ja jak dotąd w ogóle tego nie uwzględniałam :|

Współczuję z powodu Jadzi..


To było pierwsze, co zrobiłem, gdy zagościła u mnie mamuśka z młodym. Kosztowne (70 zł), ale nie ma co ryzykować.

Wczoraj maluch pojechał na zabieg w związku ze złamaną łapą. Lekarz obejrzał zdjęcie i uznał, że powinno samo się zrosnąć. (nadłamany jest kawałek kości przy stawie barkowym) Zatem maluch z powrotem w domu i dalej bryka, kulejąc, z rodzeństwem. Dzisiaj drugie odrobaczanie całej rodziny + mojego triumwiratu.

Zlloty

 
Posty: 181
Od: Pon cze 13, 2011 7:34

Post » Śro sie 17, 2011 7:42 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Zlloty pisze:
_namida_ pisze:
Annazoo pisze:Wetka (Boroniowa) mówi, że Rodzynek ma wciąż powiększone węzły chłonne, mimo leczenia i zniknięcia objawów choroby a nawet zaordynowania potrójnego Zylexisu 8O
Sugeruje, by - jeśli na kontrolnej wizycie 23 sierpnia będą nadal powiększone - zrobić test na Felv/FIV 8O 8O 8O ("Dla dobra pani rezydentów")

Właśnie się nad tym intensywnie zastanawiam od jakiegoś czasu... Tzn. nad ryzykiem zarażania fiv/felv w domach tymczasowych, ja jak dotąd w ogóle tego nie uwzględniałam :|

Współczuję z powodu Jadzi..


To było pierwsze, co zrobiłem, gdy zagościła u mnie mamuśka z młodym. Kosztowne (70 zł), ale nie ma co ryzykować.

Wczoraj maluch pojechał na zabieg w związku ze złamaną łapą. Lekarz obejrzał zdjęcie i uznał, że powinno samo się zrosnąć. (nadłamany jest kawałek kości przy stawie barkowym) Zatem maluch z powrotem w domu i dalej bryka, kulejąc, z rodzeństwem. Dzisiaj drugie odrobaczanie całej rodziny + mojego triumwiratu.

Podobno nie zawsze wynik negatywny oznacza brak choroby... Zawsze jest to loteria. Nie wiem...

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sie 17, 2011 7:48 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Annazoo pisze:
Zlloty pisze:
_namida_ pisze:
Annazoo pisze:Wetka (Boroniowa) mówi, że Rodzynek ma wciąż powiększone węzły chłonne, mimo leczenia i zniknięcia objawów choroby a nawet zaordynowania potrójnego Zylexisu 8O
Sugeruje, by - jeśli na kontrolnej wizycie 23 sierpnia będą nadal powiększone - zrobić test na Felv/FIV 8O 8O 8O ("Dla dobra pani rezydentów")

Właśnie się nad tym intensywnie zastanawiam od jakiegoś czasu... Tzn. nad ryzykiem zarażania fiv/felv w domach tymczasowych, ja jak dotąd w ogóle tego nie uwzględniałam :|

Współczuję z powodu Jadzi..


To było pierwsze, co zrobiłem, gdy zagościła u mnie mamuśka z młodym. Kosztowne (70 zł), ale nie ma co ryzykować.

Wczoraj maluch pojechał na zabieg w związku ze złamaną łapą. Lekarz obejrzał zdjęcie i uznał, że powinno samo się zrosnąć. (nadłamany jest kawałek kości przy stawie barkowym) Zatem maluch z powrotem w domu i dalej bryka, kulejąc, z rodzeństwem. Dzisiaj drugie odrobaczanie całej rodziny + mojego triumwiratu.

Podobno nie zawsze wynik negatywny oznacza brak choroby... Zawsze jest to loteria. Nie wiem...

Tez tak slyszalam.
Poza tym ponoć - tak mówi moja wetka - wynik u kotów ponizej 6 miesiecy zycia jest niemiarodajny.
Vide Kikur, który jako kociak miał "niejednoznaczny" wynik testu na FIV/FelV, a jako dorosły jest negatywny.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro sie 17, 2011 7:50 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

ciągle będę przywoływać przykład Fridy, dwa testy negatywne, ostatni, przed śmiercią pozytywny... obaj bracia umarli na białaczkę (u jednego wystąpił FIP). Nie wierzę w testy, nie wierzę. Nie robię, chyba, że jest przesłanka. Szczepię swoich rezydentów.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Marmotka, niafallaniaf, puszatek, quantumix i 117 gości