[Białystok11]nadal kociakowo :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 12, 2011 18:46 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

ja się wybieram w przyszłym tygodniu :P
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt sie 12, 2011 20:06 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Mój koteczek ma już swoje tymczasowe imię-Krakers.Wykąpałam,odkarmiłam,odrobaczyłam i mam już potencjalny domek,ale jeszcze czekamy.Krakersik przypomina mi mojego pierwszego tymczaska Jagódkę(Agata przyniosła za pazuchą z Jaz-buda-do mnie było najbliżej 8) )
BAMBI I TROLKA
Obrazek
"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma,
nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym
dzieli się z innymi."

dorotak97

 
Posty: 3297
Od: Wto gru 23, 2008 11:52
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 13, 2011 5:15 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Rzeknę tak : Lusesita jest aniołem :1luvu: Ida od wczoraj ma DT u Lu i ... tęskno mi. Lu ale ty super kobitka jesteś :ok: :1luvu: Czekam na zdjęcia :mrgreen: i wiadomości o bąblu, jak się dogadała z Kidą i Krecikiem

ellza1

 
Posty: 1528
Od: Pt kwi 18, 2008 9:14
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 13, 2011 7:31 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Super,że mała Ida ma tymczasik :lol: Dzieki Lu bo już chciałam się zgłosić.Niestety przy siedmiu stworach miałam obawy co do opini mojego kochanego męza który i tak dzielnie znosi to całe stadko.Byliśmy z pięcioma stworami u dr. Renatki. Okazało się,że maluchy mają dopiero 5 tygodni tak więc trafiły do mnie jak miały 3 tygodnie :evil: Okropne jak takie maleństwa zabrac od matki.Teraz szaleją po pokoju jak małe pociski.Ważą po 40 pare deko i mają szalony apetyt :D Niestety tylko jedna dzidzia chce jeść suchą karmę, druga uparcie ciągnie strzykawkę ,ale jak.Mam całe ręce podrapane bo wyrwać jej z pyszczka pustą żeby napełnić ,to walka na śmierć i życie : :) Natsu rośnie ma już około 4 miesięcy i waży 2,40 to będzie duży kot.Trochę się przeziębił ale dostaje leki i juz jest trochę lepiej , ale nadal trzeba się przed nim kryć bo ma upodobanie kichać prosto w twarz
Najlepiej mu to wychodzi jak śpimy :ryk:

Vil46

 
Posty: 145
Od: Nie kwi 20, 2008 16:27
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 13, 2011 8:17 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Wczoraj zabrałam do Białegostoku z Sokółki od J.D. Kibunię - stan: świetny!
Kicia w pełni sił i równowagi. Jestem Ci wdzięczna Asiu - dziękuję serdecznie za opiekę. Wczorajsze przywitanie było bardzo udane - nikt nikogo nie opluł, nie nasyczał i nie drapnął. Kibcia przypomniała sobie najwyraźniej, gdzie normalnie sypia i tam się ułożyła, cała noc była baaaardzo spokojna. Dzisiaj trochę naskrzeczała na Rudolfa i na mnie - za wolno podawałam śniadanko, ale to wszystko.
Pozdrawiamy cieplutko z mokrego Białegostoku.

bozennak

 
Posty: 501
Od: Pt sie 07, 2009 22:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 13, 2011 8:48 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Basica pisze:ja się wybieram w przyszłym tygodniu :P



Daj mi znać kiedy :)

Ula niestety w niedzielę nie da rady ale dzięci za chęć pomocy :1luvu:

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 13, 2011 9:16 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

ellza1 pisze:Rzeknę tak : Lusesita jest aniołem :1luvu: Ida od wczoraj ma DT u Lu i ... tęskno mi. Lu ale ty super kobitka jesteś :ok: :1luvu: Czekam na zdjęcia :mrgreen: i wiadomości o bąblu, jak się dogadała z Kidą i Krecikiem


eeej, nie przesadzaj Kochana... już się zarumieniłam :oops:
Ida to wulkan energii, który kocha zabawę najbardziej na świecie, że nawet o jedzeniu zapomina i trzeba jej wręcz wciskać na siłę :wink: rezolutna, ciekawa wszystkiego, niczego się nie boi, uwielbia atakować ogony Kretka i Kidy... :twisted: i rzeczywiście wygląda jak mały bengalik :mrgreen:
ooo właśnie Ida wspięła się po drzwiach szafy 8O
ObrazekObrazek

lusesita

 
Posty: 2278
Od: Pon wrz 28, 2009 11:56
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 13, 2011 9:57 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Wychyliłam się z za maszyny do szycia i się melduję, wasz podczytywacz :ryk:

gagga

 
Posty: 1348
Od: Pon cze 21, 2010 10:42

Post » Sob sie 13, 2011 10:51 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

alutek87 pisze:Jeden z moich tymczasów dostał kataru, ale dałam leki i już jest lepiej. Dziś rano był pierwszy przy misce. Chłopcy są już milusimi kotami, dziewczyna natomiast nadal syczy i rzuca nienawistne spojrzenia:)

ech, wiadomo. Z chłopakami prościej - przez żołądek do serca. Natomiast kobiety są hm... bardziej skomplikowane 8)

Nakasha - coś wybierzemy. Piękna panna.
Vil 46 - dzięki wielkie za to, że je przyjęłaś. Zawsze mam obawy jak do kogoś dzwonię ws kociaków, a jak kociaki nie jedzą same to już zupełnie siwieję. Dobrze, że współczesna kosmetologia radzi sobie jakoś z tym problemem :)

Lu - ta twoja panna to prawdziwy bengal (prawie 8) ) no, pochwal się trochę :D

Co do naszych finansów , to bez komentarza. Dodatkowo mamy (oprócz oparzonego Bursztynka i Gabi- tu już jest na prostej) kicia z przetrąconą szczęką. Był operowany w tym tygodniu, siedzi w lecznicy na Bstoczku. To wolny kot, więc mam nadzieję, że wróci do siebie, już właściwie doszedł do sprawności) Jak zwykle pozostał dług :(
Obrazek
Obrazek

Wczoraj mnie prawie szląg trafił na środku ulicy :evil:
Zadzwoniła pani, czy może nam przywieźć koteczkę z 4 kociakami :(
Grzecznie jej wyjaśniłam, że nie bardzo bo z miejscem masakra. Otóż koteczka przyszła do niej pod balkon w tamtym roku. Pani nie wpadła na to, że może się okocić (cuda wianki normalnie - wyobraźcie sobie, że kotka jej BEZCZELNIE pod balkonem powiła 4 kociaczki :roll:) Zaproponowałam foty - kociaki są oswojone (niestety) i dzieci je ciągają :(
Pani niestety -NIE MOŻE do domu (bo remont, bo wyjeźdża bo tysiąc powodów) - już miałam na końcu języka, czy nie ma dodatkowo alergii i męża :evil: Ale nawet zdjęć nie może zrobić w domu z powodów jak wyżej :evil: Wiecie, ok, może hodować nie ma ochoty. Ale jakby na 5 minut wzięła je do łazienki w celu zrobienia zdjęć to może by jakoś to przeżyła.. Zwłaszcza, że kociaki włażą na jej balkon (uprzedzając pytanie powiem, że na balkonie też zdjęć nie pozwoliła zrobić)
MA cyt "pomyśleć" - co nie zmienia faktu że czarno to widzę :( Chodzi to za mną, bo jeśli kociaki oswojone to niestety, ich los może być marny :( Mieszkają gdzieś na Leśnej Dolinie.
Jest też ok 12to tygodniowy oswojony kociak na Narewskiej. Pani chwilowo hoduje, ale też ma "wystawić za drzwi"
Kurcze, paskudne to lato :(
Obrazek 
:: Pomóż nam informować o 1% - zamieść w swojej stopce banerek - wklej do podpisu poniższy kod ::
Kod: Zaznacz cały
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 13, 2011 15:02 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Ja to mam farta.
Najpierw,przez tydzień Krakersik nie zrobił qpala,a od wczoraj leje się z niego. :roll:
Ale mam duży zapas leków :mrgreen:
BAMBI I TROLKA
Obrazek
"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma,
nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym
dzieli się z innymi."

dorotak97

 
Posty: 3297
Od: Wto gru 23, 2008 11:52
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob sie 13, 2011 15:02 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Boże a kto tak skrzywdził tego biednego kota ? Za nerwowa jestem ,takiemu też bym coś przytrąciła i niech się męczy drań.
Szkoda tych kociaków ale mąż nie zgodzi się na kolejne dopóki te co są u nas nie znajdą domków

Vil46

 
Posty: 145
Od: Nie kwi 20, 2008 16:27
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon sie 15, 2011 10:42 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Dziewczyny zwracam się z prośbą, na terenie mojej firmy przebywa około już w tej chwili 20 kotów, proszę o wsparcie w karmie, jeśli ktoś może, każde 5 zł na wór chrupków się przyda, albo jeśli ktoś ma stanie karmę której nie lubią jego koty np, ja teraz mam trudną sytuację finansową, a z bazarków nie zawsze jest stały dochód, także te koty dokarmia tylko pani Ola, która jest emerytką i ma swoich 8 pod opieką, musi pracować dorywczo, żeby przynieść coś tym kotom, koty zostały przepędzone z przedszkola obok, jest ich w tej chwili naprawdę dużo, jeśli ktoś ma ochotę to zapraszam, można przyjść obejrzeć, na zimę będą też potrzebne im jakieś domki z sianem, kto może cokolwiek pomóc, zwracam się z prośbą...
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto sie 16, 2011 15:49 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Proszę rozglądajcie się!! Na osiedlu Leśna Dolina zaginęła na początku sierpnia kotka Lulka, ma około 2 lat, jest czarno-biała i bardzo malutka jak na dorosłego kota, wręcz karłowata. Znak charakterystyczny- pieprzyk na pysku jak u Marilyn Monroe..

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Kotka spadła z balkonu.. Adoptowana ode mnie. Zebrało mi się ostatnio na dzwonienie do ludzi, którzy adoptowali ode mnie koty i się dowiedziłam :( Tak bym pewnie nie dostała żadnej informacji.. Kazałam rozwieszać ogłoszenia, wrzucić na Białystok Online, zaraz wyślę do Pupili.. Sąsiedzi i znajomi już poinformowani, mam nadzieje, że się znajdzie.

Taka była malutka, znaleziona w krzakach..

Obrazek

Bakteria

 
Posty: 205
Od: Sob mar 07, 2009 16:24

Post » Wto sie 16, 2011 16:50 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Bakterio dziś będę w tych rejonach to się przebiegnę i pokiciam :)

gagga

 
Posty: 1348
Od: Pon cze 21, 2010 10:42

Post » Śro sie 17, 2011 6:37 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

To i ja melduję się po krótkiej przerwie :ok:
Obrazek

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: askaaa88, Google [Bot], HerbertPrade, puszatek i 112 gości