Stokrotka, Becky, Marion i jej astma

Super wieści. Za szybką aklimatyzację w nowym domu i za sterylkę. :ok:

naline pisze:Sisi już po zabiegu od wczoraj:

Ma śliczne ubranko. I przede wszystkim muszę przyznać, że po niej wczoraj w ogóle nie było widać, że miała jakiś zabieg. Zero biegania jak naćpany zając. Była tylko spokojniejsza. Dziś to już tylko o kastracji przypomina wdzianko. Bo jeść jak zwykle się domaga.
TŻet się śmiał, że dostała narkozę w dawce dla myszy bo Pani wet co ją cięła jest specjalistką od gryzoni, w szczególności mikrochirurgii

Ciężko o mikrochirurgię na Sisi Ale chyba w moim doświadczeniu (3 raz) najlepiej się ma po zabiegu. Stokrotka fizycznie też była super, ale psychicznie była przerażona jak ją odbieraliśmy. W domu już znaczniej lepiej

A oto coś dla sympatyków Stokrotki

- ten jej brzuch tutaj aż się przelewa...

Dzielna koteczka :ok:

Skarpetki Stokrotki boskie :1luvu:

Stokrotka przesłodka :1luvu:

Sisi rzeczywiście świetnie wygląda.Tak bardzo się cieszę,że ją Natalko zabrałaś ze schronu

Anulka, w końcu ktoś mnie rozumie

Bo ja też skarpetki kocham:)

Ja się cieszę, że udało się znaleźć dobry domek.

Ależ wspaniałe wieści!
Bardzo się cieszę że kocinka ma nowy dom, że jej los się odmienił - a w ubranku wygląda bosko

No a Stokrotka.... O matko, ten niejadek z urodzenia ma brzuchol :1luvu:

Cuda działasz, Naline

To nie moja wina, to kwestia sterylizacji. - Stokrotka to taki mały odkurzacz

Jak się okazało Sisi miała drobne torbieliki na jajnikach. Teraz już będzie miała łatwiej

co tam? jak tam?

Sisi dobrze. Siedzi na pralce i pierze futro. Zła kobieta dopiero teraz kołnierz zdjęła. Bo Sisi oczywiście nie mogła w kubraczku. Stwierdziła w piątkowy poranek, że nieładny...
Ja z księżną dyskutować nie będę i założyłam jej kołnierz. W końcu kiedyś bardzo modne było

w baroku o takie:
Obrazek

No to stwierdziłam skoro Sisi kubraczka nie chce - Barokowy kołnierz będzie
Obrazek

Ranka się pięknie goi po sterylce.
Jedyny mankament, że zareagowała na zmianę karmy mimo, że była mieszana. Ale mam nadzieję, że się ustabilizuje.

Marionka za to 95% zdrowa. Chwilowo nie słyszałam kichów, więc kciuki :ok:

za ten ogonek i jego zdrowie zawsze mile widziane

Kciuki za ogonki

Szkoda ,ze jej sie tne piekny kaftanik nie spodobal :wink:

A więc kciuki za piękne ogonki :ok:

Co jeden ogonek to piękniejszy i jak się w nich nie zakochać.

W domu cisza.... i spokój. Nikt nie woła.
Czyli Sisi pojechała do domu, już ma potencjalne imię

Zuza

Wiadomości na pewno będą na bieżąco

Zatem czekamy na wieści z nowego domku

naline pisze:W domu cisza.... i spokój. Nikt nie woła.
Czyli Sisi pojechała do domu, już ma potencjalne imię Zuza

Wiadomości na pewno będą na bieżąco

Super -gratulacje

i kciuki za szybka adaptacje

wszystkiego najlepszego biała księżniczko na nowej drodze

A więc, powiem tak - Zuza (dawniej Sisi) w nocy dała swoim nowym dużym nieźle popalić.
Podobno zachowywała się jak wariatka - biegała wszędzie, rozpędzała się, wpadała w poślizg i zawracała, a potem jeszcze raz i jeszcze raz. Dużym w nocy spać nie dała. Miauczała cały czas, wskakiwała na półki, komody, szafy i na co się tylko dało. I na dodatek fuczała i burczała na nowych Dużych.

Zuza charakterek ma. Dzisiaj za dnia podobno zachowuje się już zupełnie inaczej. Jest spokojniejsza, chodzi za Dużymi jak pies, ciągle musi mieć człowieka w zasięgu wzroku.
Po południu za to już pełna integracja wszystkich w łóżku w trakcie drzemki po nieprzespanej nocy

Stokrotka, Becky, Marion i jej astma

Kto przegląda forum