Moderator: Estraven

serdecznie
koteczka ma się coraz lepiej .... jestem przeszczęśliwa.

mam upragnione wieści
kiciunia dalej dzielnie walczy o życie. Całodobowa opieka i niesamowita troska sprawia , że są widoczne postępy kocinki . Kiciunia wsuwa kurczaka /tylko to jej smakuje/, przestała fukać i zamiast tego odwdzięcza się opiekunom słodkim mruczeniem. Nadal ma podawane stosownie dobrane leki. Przypadek Minii konsultowałam w sobotę z lekarzem szczecińskiego TOZu. Poinformowałam wetkę o stanie kotki w jakim ją znalazłam i jej reakcje na podawane leki. Wetka powiedziała, że leczenie jest dobre i trzeba czekać, aż organizm zacznie reagować na podawane leki.



ale muszę zejść na ziemię , bo pomimo wszystkich starań wszystko jeszcze się może zdarzyć...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości