Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

taizu pisze:Bardzo mi przykro, Hakito

Wiem Taizu...
Dziękuję... :cry:

Bardzo mi przykro ... może jednak jeszcze mu się poprawi...O ile pamiętam, już miał takie chwile kryzysu ....Niech i tym razem się uda ... :ok:

A jeżeli nie ... On da Ci znać...Jesteśmy tu z Wami ...

Zulciu kochany ... :cry:

Tak mi przykro Hakitko. Wyobrażam sobie jak się czujesz, jak się denerwujesz, jak bardzo się martwisz :cry:

Obserwuj go bacznie i nie pozwól żeby cierpiał ...
Trochę długo siedzi w tej szafie i nie wykazuje zainteresowania towarzystwem ludzi ...

No i trochę długo nie je ....

Ściska mnie w gardle jakaś obręcz i chce mi się wyć ....

Przytulam Cię Hakitko kochana ...

Hakito, Zulusie,
jesteście najpiekniejszą kocio-ludzka parą jaką kiedykolwiek widziałam!
Śledzę Wasz wątek regularnie, czasem boje się do niego zaglądac...
Wasza historia jest najbardziej wzruszająca spośród przeze mnie przeczytanych...
Zulusek jest pieknym kocim olbrzymem (ze słodkimi pedzelkami na uszach- jestem przekonana ,ze ma korzenie w mainie coonie), Ty jestes piekną, wrazliwa dziewczyną. I to, co Was łączy...
To okrutnie niesprawiedliwe, co Was spotkało! Niech to szlag trafi !
Ale, jak to czytam, to chcę wierzyć,ze Zulusek wyzdrowieje! Nalezy sie to Tobie i Jemu.
Jestem z Wami!
Asia

I ja mam jeszcze nadzieję, że może znów ma kryzys 2-3 dniowy, choć obawiam się, że może już się nie poprawić...
Leży cały czas w szafie, wyszedł tylko 2 razy napić się wody.
Ewidentnie chce być sam i denerwuje się, jak ktoś jest w jego pobliżu...
Dałam mu odrobinę Convalescence, ale męczył się jak go karmiłam...

Tak bardzo się martwię...
Jestem wściekła, zła, smutna, bezsilna i nie wiem, co jeszcze...
Mam tylko jego...

Dziękujemy Wam z całego serca za te piękne i wspaniałe słowa...
Rysiowaasiu, wzruszyłam się...
A Zuluska mamusia jest Maine Coonem.

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

Nie pisałam przez kilka dni, ale nie mogłam się zalogować będąc na urlopie. Czytałam, ale pisać nie mogłam.........już kiedyś też tak miałam i dopiero interwencja u admina pomogła.

Wróciłam..................i...... nie takich wiadomości się spodziewałam

Aniu, jestem z Tobą i Twoim pięknym Zuluskiem.
Miejmy nadzieję, że to tylko kryzys i znowu zaświeci Wam słonko.
Tego Wam życzę z całego serca.

bardzo Ci współczuję Hakito...
jest mi bardzo smutno i źle
brak słów by wyrazić to co czuję i też mam nadzieję, że to tylko chwilowy kryzys...
przytulam Was cieplutko...trzymaj się...jakoś

Tylko kciuki mogę potrzymać za zdrówko :ok:

Może to chwilowy kryzys...

Hakitko, Zulusku cały czas jestem myślami przy Was

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

Hakitko, co u Was. Mam nadzieję, że kryzys minął i Zulek czuje się lepiej.

Kochani...

Przepraszam, że tak późno i przepraszam, że napiszę krótko, ale nie damy dzisiaj rady więcej...
Wiem, że czekacie na informacje ode mnie, dlatego obiecuję, że jutro napiszę więcej.
Na szczęście Zulusek odrobinę czuje się lepiej, troszkę zjadł jedzonka i nawet się załatwił.
Widać, że odrobinę samopoczucie mu się poprawiło...
Oby to był ten kryzys, o którym wszyscy piszemy...
Natomiast dzisiaj ja zdecydowanie gorzej czuję się od Zuluska...
Źle się czułam, wzięłam leki przeciwbólowe i chyba się zatrułam.
Leżę cały czas, kręci mi się w głowie, jest mi niedobrze, jeszcze nic dzisiaj nie jadłam...
Dlatego też nie mam siły dzisiaj więcej pisać...
Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej i to nadrobię...
Wybaczcie...

Dobrej nocy...