Duza dala przepis: Potrzebujemy:
-pol kilo jagnieciny w kawalkach jak na gulasz, ja akurat dostalam mieso z nogi, ale moze byc jakiekolwiek*
- duza cebula
-4 zabki czosnku
-centymetr swiezego imbiru
-1/4 lyzeczki tumeryku (czyli po polsku kurkuma)
-4pomidory albo sloiczek przecieru pom.
-chilli**
Na patelni smazymy pokrojona w kosteczke cebule poki nie zbrazowieje lekko. dodajemy przecisniety przez praske czosnek oraz imbir. Imbir mozna drobniutko posiekac, ewentualnie zetrzec na tarce. Dodajemy tez kurkume. Smazymy to chwilke po czym dodajemy pomidory lub przecier. jak pomidory to obrane ze skorki bez tego zielonego w srodku i pokrojone. Jesli uzywamy pomidorow czekamy az woda wyparuje i sie zrobi taka pasta. Przy przecieze dolewany kapinke wody i czekamy az sie skladniki polacza.
Bierzemy mienso i dajemy kotu (Michal) Do tej pasty dorzucamy mieso i smazymy w niej. Tutaj tkwi cala tajemnica tego zeby nam to wyszlo. Trzeba tak dlugo to znazyc az mieso straci zapach, moze sie nawet lekko mieso przyjarac na brzezkach, to nie szkodzi. Im dluzej jest smazone tym lepsze curry wyjdzie. Jak juz jest ladnie przysmazone (pewnie zejdzie na to okolo 20 minut) dolewamy jakies pol szklanki wody. Ogolnie dolewamy tyle wody jak bardzo wodniste chcemy nasze curry i dusimy na malutkim ogniu pod przykryciem poki mieso nie zmieknie.
*mieso nie solone, nie pieprzone. ogolnie nic z nim nie robimy przed smazeniem bo ponoc to najlatwiejszy sposob zeby popsuc jagniecine. Ponoc aby uzyskac fajne kruche miesko, ktore nie smierdzi i ma lagodny zapach przyprawy dodaje sie podczas smazenia, nigdy wczesniej. Tak zostalam poinstruowana przez Perskiego i Wzorowa Hinduska Pania Domu. A oni jedza tyle jagnieciny ile Polak wieprzowiny wiec im ufam
**chilli to kwestia umowna. Powinno sie dodac swieze zielone papryczki aczkolwiek nie jest to konieczne bo imbir i czosnek daja juz kopa w tym curry wiec bedzie drapalo gardlo. Jak chcemy zeby bylo troszke bardziej ostre mozna dodac pol lyzeczki czerwonego chilli w proszku. Wtedy nie da sie wyczuc ognia od razu, tylko po chwili. I to jest wersja dla kobiet w ciazy aby nie miec zgagi

Normalnie powinno sie dac okolo 3-4 swiezych zielonych papryczek chilli drobno posiekanych. Dodajemy je w tym samym momencie co imbir i czosnek.
Do tego gotowany ryz, mozna do wody dosypa pol lyzeczki kurkumy. Kurkuma nie ma smaku, ale to bardzo dobry zolty barwnik. Jesli mamy mozna dorzucic ziarnka kminku rzymskiego, czyli kuminu i wtedy mamy fajny ryz
