K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 12, 2011 8:19 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Annazoo pisze:A nie było sczepione? Często po szczepieniu występuje taki objaw, potem przechodzi (miałam tak z Leonem i umierałam ze strachu).


Nie, nie, wczoraj znalezione. Reszta rodzeństwa bryka i fika koziołki.

Zlloty

 
Posty: 181
Od: Pon cze 13, 2011 7:34

Post » Pt sie 12, 2011 8:20 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Zlloty pisze:
Annazoo pisze:A nie było sczepione? Często po szczepieniu występuje taki objaw, potem przechodzi (miałam tak z Leonem i umierałam ze strachu).


Nie, nie, wczoraj znalezione. Reszta rodzeństwa bryka i fika koziołki.

To niedobrze, bo to też oznaka choroby, trzeba na cito do weta z nim...

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 12, 2011 8:23 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Annazoo pisze:
Zlloty pisze:Nie, nie, wczoraj znalezione. Reszta rodzeństwa bryka i fika koziołki.

To niedobrze, bo to też oznaka choroby, trzeba na cito do weta z nim...


Wczoraj był u veta na przeglądzie, temperatura, węzły chłonne, uszy, oczy - wszystko było w porządku. Podejrzewam, żę jakiś czas temu doznał urazu i tak mu zostało. Czy da się coś z tym zrobić?

Zlloty

 
Posty: 181
Od: Pon cze 13, 2011 7:34

Post » Pt sie 12, 2011 8:35 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Zlloty pisze:
Annazoo pisze:
Zlloty pisze:Nie, nie, wczoraj znalezione. Reszta rodzeństwa bryka i fika koziołki.

To niedobrze, bo to też oznaka choroby, trzeba na cito do weta z nim...


Wczoraj był u veta na przeglądzie, temperatura, węzły chłonne, uszy, oczy - wszystko było w porządku. Podejrzewam, żę jakiś czas temu doznał urazu i tak mu zostało. Czy da się coś z tym zrobić?

To może powiedzieć tylko wet w sposób wiarygodny...
Na mojego czuja od wczoraj mogło się coś zmienić w stanie zdrowia małego, chociażby ze względu na obniżoną odporność (stres, zmiana miejsca, wiek).
Ale nie traktuj tego, co mówię jak wyroczni, bo się znam tyle, ile nauczyło mnie (krótkie) doświadczenie. Ja bym pokazała wetowi, zwłaszcza że mamy do czynienia z maluchem.

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 12, 2011 8:37 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Annazoo pisze:
Zlloty pisze:
Annazoo pisze:
Zlloty pisze:Nie, nie, wczoraj znalezione. Reszta rodzeństwa bryka i fika koziołki.

To niedobrze, bo to też oznaka choroby, trzeba na cito do weta z nim...


Wczoraj był u veta na przeglądzie, temperatura, węzły chłonne, uszy, oczy - wszystko było w porządku. Podejrzewam, żę jakiś czas temu doznał urazu i tak mu zostało. Czy da się coś z tym zrobić?

To może powiedzieć tylko wet w sposób wiarygodny...
Na mojego czuja od wczoraj mogło się coś zmienić w stanie zdrowia małego, chociażby ze względu na obniżoną odporność (stres, zmiana miejsca, wiek).
Ale nie traktuj tego, co mówię jak wyroczni, bo się znam tyle, ile nauczyło mnie (krótkie) doświadczenie. Ja bym pokazała wetowi, zwłaszcza że mamy do czynienia z maluchem.


Jutro cała kocia armia rusza ponownie na przegląd, zobaczymy, co z tego wyjdzie. Dzięki za odpowiedź.

Zlloty

 
Posty: 181
Od: Pon cze 13, 2011 7:34

Post » Pt sie 12, 2011 11:54 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Któryś kot kulał przy kalici.

A to frukta wczorajszej i przedwczorajszej łapanki:
Obrazek
Donata (zdrowa i trochę zła)
Obrazek
Gertruda (miesiąc leczenia)
Obrazek
Rita (organki w płucach)

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Pt sie 12, 2011 12:41 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

byłam dziś u dr Dudy z Fretką, bo nie je. dostała kroplówkę, były też kociaki od edytyl, mała Emilka została, bo temp. 41, a edyta chora i sama nie nakarmi na siłę, a ja na siłę muszę do rodziców jechać, fretkę zabiorę ze sobą.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pt sie 12, 2011 13:12 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 12, 2011 16:13 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Ja też zapraszam na bazarek - viewtopic.php?f=20&t=131631
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 12, 2011 20:07 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Annazoo pisze:Na mojego czuja od wczoraj mogło się coś zmienić w stanie zdrowia małego, chociażby ze względu na obniżoną odporność (stres, zmiana miejsca, wiek).
Ale nie traktuj tego, co mówię jak wyroczni, bo się znam tyle, ile nauczyło mnie (krótkie) doświadczenie. Ja bym pokazała wetowi, zwłaszcza że mamy do czynienia z maluchem.


Vet, rentgen, vet. Małe ma złamanie kości (odłamanie przy stawie barkowym), potrzebny zabieg. Dr Orła nie ma (jest na urlopie), pozostaje gabinet na ul. Centralnej w przyszłym tygodniu.

Ogólnie koszty kociej rodziny (dotychczasowe i szacowane przyszłe) nadwyrężyły mój budżet, więc w sprawie transportu proszę dzwonić do końca miesiąca tylko w przypadku braku innych opcji.

Vanja, Beata >> jutrzejszy transport aktualny.

Zlloty

 
Posty: 181
Od: Pon cze 13, 2011 7:34

Post » Pt sie 12, 2011 20:57 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Zlloty pisze:Obrazek Obrazek

Kocia rodzinka w (mam nadzieję) komplecie. Kotka wyraźnie się uspokoiła, dwa "nowe" młode w stanie całkiem niezłym, jadą dzisiaj na przegląd.

Plan działania jest następujacy - po okolicy zostały rozwieszone ogłoszenia, spróbujemy się skontaktować z osobą, która opiekowała się kotami, co by się czegoś wiecej o nich dowiedzieć.

Za jakiś tydzień, 10 dni, gdy młode nieco podrosną (i wyczyszczą ; ), zaczniemy akcję wydawania kociaków do adopcji. W międzyczasie przygotujemy zdjęcia i ogłoszenia. Rozumiem, że koty mogą iść do adopcji pod szyldem AFN?

Czy te dwa dodatkowe, to od tej kotki, która miała tylko jednego kociaka? :mrgreen:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 12, 2011 21:04 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Tosza pisze:
Zlloty pisze:Obrazek Obrazek

Kocia rodzinka w (mam nadzieję) komplecie. Kotka wyraźnie się uspokoiła, dwa "nowe" młode w stanie całkiem niezłym, jadą dzisiaj na przegląd.

Plan działania jest następujacy - po okolicy zostały rozwieszone ogłoszenia, spróbujemy się skontaktować z osobą, która opiekowała się kotami, co by się czegoś wiecej o nich dowiedzieć.

Za jakiś tydzień, 10 dni, gdy młode nieco podrosną (i wyczyszczą ; ), zaczniemy akcję wydawania kociaków do adopcji. W międzyczasie przygotujemy zdjęcia i ogłoszenia. Rozumiem, że koty mogą iść do adopcji pod szyldem AFN?

Czy te dwa dodatkowe, to od tej kotki, która miała tylko jednego kociaka? :mrgreen:


Zgadza się. Mama w czwartek rano zamiauczała na balkonie, małe dały odzew i zostały złapane. Teraz jedno szaleje z pierwotnie złapaną siostrą, a drugie ma złamaną łapkę.

Zlloty

 
Posty: 181
Od: Pon cze 13, 2011 7:34

Post » Pt sie 12, 2011 21:09 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Czy ktoś bywa w dobrym weterynarzu w Myslenicach? Pozytywna odpowiedź nie zostanie nagrodzona podarowaniem nowego kota. :). Tam jest "moja" kocica, chciałabym sie dowiedzieć, jak się czuje. Odesłałam wczoraj kogos do schroniska z sugestią, ze bardziej humanitarne będzie zaniesienie kota do uspienia. Potrzebuje wsparcia moralnego, bo jest mi źle, ale drugi raz zrobiłabym to samo.. Nie rozmawiałam z tą osobą bezpośrednio, bo zadzwoniono do mnie, gdy nie za bardzo mogłam rozmawiać. Dowiedzialam się tylko, że pani ma kocicę z maluchem, kociak do wieczora ma znaleźć dom, bo inaczej wywiezie do schroniska. kotka zostaje, ale nie będzie sterylizowana.Ja chyba nie lubię, gdy się mnie szantażuje i straszy :( :( , Za pół roku znów miałabym telefon od tej pani.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sie 12, 2011 22:31 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Tosza pisze:Czy ktoś bywa w dobrym weterynarzu w Myslenicach? Pozytywna odpowiedź nie zostanie nagrodzona podarowaniem nowego kota. :). Tam jest "moja" kocica, chciałabym sie dowiedzieć, jak się czuje. Odesłałam wczoraj kogos do schroniska z sugestią, ze bardziej humanitarne będzie zaniesienie kota do uspienia. Potrzebuje wsparcia moralnego, bo jest mi źle, ale drugi raz zrobiłabym to samo.. Nie rozmawiałam z tą osobą bezpośrednio, bo zadzwoniono do mnie, gdy nie za bardzo mogłam rozmawiać. Dowiedzialam się tylko, że pani ma kocicę z maluchem, kociak do wieczora ma znaleźć dom, bo inaczej wywiezie do schroniska. kotka zostaje, ale nie będzie sterylizowana.Ja chyba nie lubię, gdy się mnie szantażuje i straszy :( :( , Za pół roku znów miałabym telefon od tej pani.


Dokładnie Tosza...to boli ale postąpiłaś w jedyny możliwy sposób. Jeśli jest opór przed sterylizacją to nie ma o czym gadać. Smutne, że ludzie są tak bezmyślni :(

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sie 13, 2011 10:11 Re: K-ów, w każdym kątku po kociątku, wątek któryś już z kolei

Czy ktoś nadal klika ??

http://www.organizacjepozytku.info/

Pierwsza dziesiątka ma być promowana w TV .

Marne szanse ale jak się sprężymy to może się uda ......... :ok:
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, HerbertPrade, puszatek, Silverblue i 129 gości