Annazoo pisze:A nie było sczepione? Często po szczepieniu występuje taki objaw, potem przechodzi (miałam tak z Leonem i umierałam ze strachu).
Nie, nie, wczoraj znalezione. Reszta rodzeństwa bryka i fika koziołki.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Annazoo pisze:A nie było sczepione? Często po szczepieniu występuje taki objaw, potem przechodzi (miałam tak z Leonem i umierałam ze strachu).
Zlloty pisze:Annazoo pisze:A nie było sczepione? Często po szczepieniu występuje taki objaw, potem przechodzi (miałam tak z Leonem i umierałam ze strachu).
Nie, nie, wczoraj znalezione. Reszta rodzeństwa bryka i fika koziołki.
Annazoo pisze:Zlloty pisze:Nie, nie, wczoraj znalezione. Reszta rodzeństwa bryka i fika koziołki.
To niedobrze, bo to też oznaka choroby, trzeba na cito do weta z nim...
Zlloty pisze:Annazoo pisze:Zlloty pisze:Nie, nie, wczoraj znalezione. Reszta rodzeństwa bryka i fika koziołki.
To niedobrze, bo to też oznaka choroby, trzeba na cito do weta z nim...
Wczoraj był u veta na przeglądzie, temperatura, węzły chłonne, uszy, oczy - wszystko było w porządku. Podejrzewam, żę jakiś czas temu doznał urazu i tak mu zostało. Czy da się coś z tym zrobić?
Annazoo pisze:Zlloty pisze:Annazoo pisze:Zlloty pisze:Nie, nie, wczoraj znalezione. Reszta rodzeństwa bryka i fika koziołki.
To niedobrze, bo to też oznaka choroby, trzeba na cito do weta z nim...
Wczoraj był u veta na przeglądzie, temperatura, węzły chłonne, uszy, oczy - wszystko było w porządku. Podejrzewam, żę jakiś czas temu doznał urazu i tak mu zostało. Czy da się coś z tym zrobić?
To może powiedzieć tylko wet w sposób wiarygodny...
Na mojego czuja od wczoraj mogło się coś zmienić w stanie zdrowia małego, chociażby ze względu na obniżoną odporność (stres, zmiana miejsca, wiek).
Ale nie traktuj tego, co mówię jak wyroczni, bo się znam tyle, ile nauczyło mnie (krótkie) doświadczenie. Ja bym pokazała wetowi, zwłaszcza że mamy do czynienia z maluchem.
Annazoo pisze:Na mojego czuja od wczoraj mogło się coś zmienić w stanie zdrowia małego, chociażby ze względu na obniżoną odporność (stres, zmiana miejsca, wiek).
Ale nie traktuj tego, co mówię jak wyroczni, bo się znam tyle, ile nauczyło mnie (krótkie) doświadczenie. Ja bym pokazała wetowi, zwłaszcza że mamy do czynienia z maluchem.
Zlloty pisze:![]()
Kocia rodzinka w (mam nadzieję) komplecie. Kotka wyraźnie się uspokoiła, dwa "nowe" młode w stanie całkiem niezłym, jadą dzisiaj na przegląd.
Plan działania jest następujacy - po okolicy zostały rozwieszone ogłoszenia, spróbujemy się skontaktować z osobą, która opiekowała się kotami, co by się czegoś wiecej o nich dowiedzieć.
Za jakiś tydzień, 10 dni, gdy młode nieco podrosną (i wyczyszczą ; ), zaczniemy akcję wydawania kociaków do adopcji. W międzyczasie przygotujemy zdjęcia i ogłoszenia. Rozumiem, że koty mogą iść do adopcji pod szyldem AFN?
Tosza pisze:Zlloty pisze:![]()
Kocia rodzinka w (mam nadzieję) komplecie. Kotka wyraźnie się uspokoiła, dwa "nowe" młode w stanie całkiem niezłym, jadą dzisiaj na przegląd.
Plan działania jest następujacy - po okolicy zostały rozwieszone ogłoszenia, spróbujemy się skontaktować z osobą, która opiekowała się kotami, co by się czegoś wiecej o nich dowiedzieć.
Za jakiś tydzień, 10 dni, gdy młode nieco podrosną (i wyczyszczą ; ), zaczniemy akcję wydawania kociaków do adopcji. W międzyczasie przygotujemy zdjęcia i ogłoszenia. Rozumiem, że koty mogą iść do adopcji pod szyldem AFN?
Czy te dwa dodatkowe, to od tej kotki, która miała tylko jednego kociaka?
Tosza pisze:Czy ktoś bywa w dobrym weterynarzu w Myslenicach? Pozytywna odpowiedź nie zostanie nagrodzona podarowaniem nowego kota.. Tam jest "moja" kocica, chciałabym sie dowiedzieć, jak się czuje. Odesłałam wczoraj kogos do schroniska z sugestią, ze bardziej humanitarne będzie zaniesienie kota do uspienia. Potrzebuje wsparcia moralnego, bo jest mi źle, ale drugi raz zrobiłabym to samo.. Nie rozmawiałam z tą osobą bezpośrednio, bo zadzwoniono do mnie, gdy nie za bardzo mogłam rozmawiać. Dowiedzialam się tylko, że pani ma kocicę z maluchem, kociak do wieczora ma znaleźć dom, bo inaczej wywiezie do schroniska. kotka zostaje, ale nie będzie sterylizowana.Ja chyba nie lubię, gdy się mnie szantażuje i straszy
![]()
, Za pół roku znów miałabym telefon od tej pani.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka LL, Google [Bot], HerbertPrade, puszatek, Silverblue i 128 gości