Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sie 11, 2011 16:55 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

Ja tez nie uwazam, ze przesadzasz. Oczywiscie, nie kazdy wlasciciel kota bedzie godzinami siedzial na miau.pl, wplacal datki na koty wolnozyjace, i ogonie mowiac swirowal tak jak my wszyscy tutaj; tym niemniej masz prawo wymagac minimum zainteresowania. Juz nie mowiac o tym, ze nie podawanie zadnych informacji o sobie swiadczy o calkowitym braku zrozumienia dla Twojej postawy - checi pomocy i zapewnienia kotu dobrych warunkow - co rzecz jasna dyskwalifikuje czowieka jako potencjalnego wlasciciela kota.

naupliosa

 
Posty: 180
Od: Pon lip 18, 2011 12:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 12, 2011 7:05 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

Dzięki naupliosa
Jak Wam kobitki mija piątkowy poranek przed dłuższym weekendem? Co pijecie dobrego z rana? U mnie przyświeca słoneczko, 4 kuwety sprzątnięte przez Mężula który wcześniej wstaje, animonda w miseczkach, a ja się delektuje moją ulubioną Lavazza Oro.
Jouluatto, oglądam Twoje kocurki (obecne i przyszłe). Nie można oczu oderwać, nawet koleżankom w pracy pokazywałam :D Bridget jest kociakiem słodziakiem ale Tikru to klasa i to z uśmiechem. Będziesz miała się do czego przytulać. Moja Coma też była żywa i ciekawska. Nadal potrafi przegonić chłopaków po całym mieszkaniu. Jak ma fazę na gonitwy to dywany latają a pazury na podłodze boksują. A ciekawskoć teraz jej owocuje. po prostu jest mądrym kotem. Wczoraj szukałam czarnego kotka i zapytałam męza gdzie jest, a Coma zerwała się z kocyka i poleciała do ciemnego pokoju. Jak zapaliłam światło to siedziała przy kociaku. Szok, no nie? :D
albo owocuje "ciekawskość" albo to ze od początku do niej gadam jak do dziecka, sama już nie wiem. :D
..ach, jeśli nie przynudzam z tematem to umówiłam się 14latką (tą od wujka) na spotkanie w przyszłym tygodniu. Pozdrawiam i życzę dobrego dnia.

Żmijka

 
Posty: 338
Od: Pt lis 19, 2010 13:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 12, 2011 8:45 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

Ja właśnie próbuje się postawić na nogi za pomocą podwójnego espresso, zaparzonego ze Starbucksowej Espresso Roast. Pół nocy nie spałam, bo sie denerwowałam jak Bridget czuje się po sterylce... Dziś rano zadzwoniła Pani Ania z hodowli, że wszystko poszło super! :) Mała dość długo wybudzała się z narkozy, ale rano szalała już tak, że trzeba było jej ograniczyć przestrzeń życiową, z obawy o szwy ;)

Żmijka pisze:Dzięki naupliosa
Jak Wam kobitki mija piątkowy poranek przed dłuższym weekendem? Co pijecie dobrego z rana? U mnie przyświeca słoneczko, 4 kuwety sprzątnięte przez Mężula który wcześniej wstaje, animonda w miseczkach, a ja się delektuje moją ulubioną Lavazza Oro.
Jouluatto, oglądam Twoje kocurki (obecne i przyszłe). Nie można oczu oderwać, nawet koleżankom w pracy pokazywałam :D Bridget jest kociakiem słodziakiem ale Tikru to klasa i to z uśmiechem. Będziesz miała się do czego przytulać. Moja Coma też była żywa i ciekawska. Nadal potrafi przegonić chłopaków po całym mieszkaniu. Jak ma fazę na gonitwy to dywany latają a pazury na podłodze boksują. A ciekawskoć teraz jej owocuje. po prostu jest mądrym kotem. Wczoraj szukałam czarnego kotka i zapytałam męza gdzie jest, a Coma zerwała się z kocyka i poleciała do ciemnego pokoju. Jak zapaliłam światło to siedziała przy kociaku. Szok, no nie? :D
albo owocuje "ciekawskość" albo to ze od początku do niej gadam jak do dziecka, sama już nie wiem. :D
..ach, jeśli nie przynudzam z tematem to umówiłam się 14latką (tą od wujka) na spotkanie w przyszłym tygodniu. Pozdrawiam i życzę dobrego dnia.


Żmijka, dziękuję za komplementy, w imieniu futer :) TŻ też chodzi i w pracy pokazuje ludziom zdjęcia małej, co najmniej jak dumny ojciec ;)
Nie weim czy oglądałaś fotki z tego tematu, czy te które wrzucałam wczoraj u Tikru? Na wszelki wypadek linkuję viewtopic.php?f=1&t=89945&p=7822782#p7822782
Przy spotkaniu będa też rodzice tej 14 latki? Albo chociaż transportowy wujek? ;) Masz jakieś inne zapytania o maluchy?

Jouluatto

 
Posty: 525
Od: Wto mar 03, 2009 14:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 12, 2011 9:01 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

O mamo, świetna jest :1luvu:
Podobno kocięta szybko dochodzą do siebie po sterylce. Mnie czeka już niedługo cięcie kulek i od paru miesięcy przymierzam się do sterylki Comy. Ciężki to dla mnie temat, też się boję o skutki. Cieszę się że u Twojego bąbelka wszystko ok.
Wujek powiedział że rodzice dziewczyny nie żyją, mieszka z babcią 6h drogi autobusem od Wawy (nie wiem gdzie). Nasze spotkanie jest czysto pogadankowe, by dać szanse młokosowi. Prosiłam tylko by przed spotkaniem babcia do mnie zadzwoniła. Jeśli dziewczę będzie ok to oddam kociaka. Tylko żałuję że chce jednego. Płacz będzie na początku. Do tej pory śpi i je z bratem a bawi się z 4 wariatami. Pytań nadal brak :(

Żmijka

 
Posty: 338
Od: Pt lis 19, 2010 13:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 12, 2011 10:10 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

Wróciłyśmy z długich wakacji i będziemy wpadać tutaj częściej na kawkę :)
W weekend poczytam zaległe posty.
Kawka? Jest oczywiście-zielony Jacobs z duuużą ilością mleka. :ok:
[*] Alpinka zasnęła po ciężkiej bitwie z chorobą 15.06.2017
[*] Myszka prawdziwa Przyjaciółka zasnęła 6.10.2016
[*] Wiesławku, serce nigdy nie przestanie boleć! Zaginął 23.10.2015
[*] Czarny kot - byłeś naszym Czarodziejem. Przegrał z chorobą 14.11.2014

Sulfuria

Avatar użytkownika
 
Posty: 690
Od: Nie sty 10, 2010 16:56
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 12, 2011 10:22 Re:

...
Ostatnio edytowano Wto wrz 18, 2012 20:34 przez ka_towiczanka, łącznie edytowano 1 raz
ka_towiczanka
 

Post » Pt sie 12, 2011 10:46 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

ka_towiczanka za mało mam doświadczenia żeby o tym dyskutować, też w pierwszej chwili mnie to zaniepokoiło, ale po poczytaniu forum i obejrzeniu na własne oczy dwóch dorosłych kotów poddanych temu zabiegowi jako kociaki, nie wydaje mi się żeby to było takie złe rozwiązanie. Czy ma wpływ na rozwój nie wiem, gdyby to zależało ode mnie pewnie poczekałabym do dorosłego wieku kota, ale nie zależało, więc mogę się tylko cieszyć ze mała czuje się dobrze. A o ewentualnuch wpływach lub ich braku będę raportować na forum, przez, mam nadzieję, co najmniej kilkanaście najbliższych lat ;)

Sulfuria, witamy! Jak sie udał urlop? :)

PS. A u mnie właśnie przed chwilką był kurier z drapaczkiem od Rufiego :) Biorę się za skręcanie. Tylko ciężkie to cholerstwo jak nie wiem co, na naklejce pisze że waży 30kg! 8O

Jouluatto

 
Posty: 525
Od: Wto mar 03, 2009 14:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 12, 2011 11:36 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

ka_towiczanka pisze:urczee dziewczyny, ja bym nigdy nie kupiła kociaka z hodowli , poddanego wczesnej kastracji

ja też mam wątpliwości szczególnie co do kocurów. Ale juz siedzę cicho bo raz mnie zbesztali że nie znam najnowszych amerykańskich badań. Może faktycznie się nie znam. Moja mądra wetka powiedziała że nie po to matka natura daje żeby wycinać ale jak trzeba to trzeba (głównie robi się to dla wygody człowieka). Dlatego Coma co 3 miesiące przez tydzień jedzie na prochach uspokajających :D
Drapaczek powiadasz, też muszę się zaopatrzyć w coś wyższego niż metr ale czekam na swoje mieszkanie żeby ładnie wkomponować. Miłego majsterkowania.
Sulfuria zapraszam na dżakopsa do mnie do pracy. Nudzę się sama do 16.00 ...mleko i cukier też mam 8)

Żmijka

 
Posty: 338
Od: Pt lis 19, 2010 13:04
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 12, 2011 12:34 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

Jouluatto było cudnie! Więcej opowiem jak się ogarnę-jedno pranie, drugie pranie, rozpakowywanie prezentów i pamiątek ;)
Żmijka postaram się wlecieć ale do 16 może być ciężko. Zadzwonię za chwilkę to coś pokombinujemy.
[*] Alpinka zasnęła po ciężkiej bitwie z chorobą 15.06.2017
[*] Myszka prawdziwa Przyjaciółka zasnęła 6.10.2016
[*] Wiesławku, serce nigdy nie przestanie boleć! Zaginął 23.10.2015
[*] Czarny kot - byłeś naszym Czarodziejem. Przegrał z chorobą 14.11.2014

Sulfuria

Avatar użytkownika
 
Posty: 690
Od: Nie sty 10, 2010 16:56
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 12, 2011 16:31 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

ka_towiczanka pisze:
Jouluatto pisze:Ja właśnie próbuje się postawić na nogi za pomocą podwójnego espresso, zaparzonego ze Starbucksowej Espresso Roast. Pół nocy nie spałam, bo sie denerwowałam jak Bridget czuje się po sterylce... Dziś rano zadzwoniła Pani Ania z hodowli, że wszystko poszło super! :) Mała dość długo wybudzała się z narkozy, ale rano szalała już tak, że trzeba było jej ograniczyć przestrzeń życiową, z obawy o szwy ;)


Kurczee dziewczyny, ja bym nigdy nie kupiła kociaka z hodowli , poddanego wczesnej kastracji! Szukając "swoich", od razu omijałam hodowle, które to propagują. Po prostu nie wierzę, że to nie ma żadnego negatywnego wpływu, na późniejszy rozwój zwierzaka. Obojętne, co na ten temat wypisuje się na forum, dla mnie jest to tylko zabezpieczenie interesu hodowcy, a nie interesu kociaka.


Juz gdzies o tym czytalam... Moj Tolstoj tez bedzie przechodzil ten zabieg za kilka dni. Osobiscie uwazam, ze gdyby wczesna kastracja miala zly wplyw na rozwoj kotow, to wyszloby to w badaniach. Odsylam do watku o tym wszystkich spragnionych wiedzy:
viewtopic.php?f=1&t=30935

Zmijka: biedna dziewczyna, dobrze, ze chcesz dac jej szanse. W jej sytuacji nie sadze, zeby miala byc malo opiekuncza...

naupliosa

 
Posty: 180
Od: Pon lip 18, 2011 12:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 12, 2011 17:12 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

ka_towiczanko zawsze byłam przeciw kastracji kociaków, bo rozwój hormonalny jest tak samo ważny, jak każdy inny. Teraz uważam to za mniejsze zło. Kotki rodzą w coraz młodszym wieku i niestety, to jest zapobieganie bezdomności. Nawet w przypadku kupna kota z hodowli.
Żmijko, będę trzymać kciuki za Twoje spotkanie z potencjalną biorczynią kota. Wszystko spoczywa na Twoich barkach, czyli rozmowa i wyczucie sytuacji :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt sie 12, 2011 17:26 Re:

...
Ostatnio edytowano Wto wrz 18, 2012 20:35 przez ka_towiczanka, łącznie edytowano 1 raz
ka_towiczanka
 

Post » Pt sie 12, 2011 17:48 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

ka_towiczanko Kochana, nie było moim zamiarem edukować Ciebie :(
Ani obrazić, ani nic. Napisałam, co myślę, mam nadzieję, że grzecznie napisałam. To z przytłoczenia kocią biedą zmieniam poglądy :( :( :(
Nie gniewasz się? Odpowiedz, proszę.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt sie 12, 2011 17:53 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

Ani moim, wrecz przeciwnie!
Podsunelam link tylko dla ewentualnych zadnych wiedzy, ew. jako argument.
Nie smialabym Cie edukowac; przeciez jestem kompletnym laikiem, a kota nawet jeszcze nie mam!
Przepraszam, jesli to tak zabrzmialo... :oops:

naupliosa

 
Posty: 180
Od: Pon lip 18, 2011 12:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 12, 2011 18:22 Re: Rozmowy przy kawie o kotach i nie tylko.

A ja we wtorek przepytam moją NAJmądrzejszą wet na świecie, jak to jest z tą kastracją. Ona przerobiła tyle kotów że wie na pewno z życia.
Dzięki dziewczyny za ciepłe słowa. Jutro siadam i wklepuję świeże ogłoszenia kociaków. Może tym razem zgłosi się ktoś "normalny" tzn nie budzący moich wątpliwości.

Żmijka

 
Posty: 338
Od: Pt lis 19, 2010 13:04
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 100 gości