Ja tu nie znam dziczkow. Zastanawiam sie czy nie zadzwonic do Cat Rescue i nie zaproponowac im tego zarelka bo przeciez te moje mendy nawet jak ich parchy nie zezreja to sie na tym zarciu zaglodza. A do glupiego Whiskasa kolejka stala. Wrrr...
No, zaczelo sie z ciuszkami, zaczelo...
U nas to juz cale szalenstwo kwitnie. Wiesz - troche kupilam wiosna ub. roku, potem Rajmund kazal mi spakowac i zabrac tu bo na pewno sie przyda. Potem znow troche pokupilismy razem jesienia, a teraz to juz zupelnie nas roznosi, wiec jazda jest bez trzymanki. Mamy lozeczko, z bumperami i posciela w planowanym "temacie" pokoiku dziecinnego. Mamy wozek (taki mercedes ze sie do samochodu miesci wylacznie po zlozeniu tylnych siedzen

), z pompowanymi kolkami, fajna amortyzacja, przestronna gondolka. Konkretnie mamy Natalie by Tako - po sprawdzeniu przeze mnie pod katem prowadzenia i wygody dziecka, a przez Rajmunda pod katem wytrzymalosci zaczepow, soildnosci konstrukcji i bezpieczenstwa, zyskal akceptacje. Teraz biedny tatus in spe, kombinuje czy by nie wymienic Fiesty na jakies kombi.

Mamy lezaczek, wanienke, podgrzewacz do butelek z opcja sterylizacji i mozliwoscia podpiecia w samochodzie, fotelik samochodowy. Bodziaki, koszulki, spokojnie na pierwsze 3 miesiace sa i troche na wiekszego dziecia tez, ale to trzeba bedzie jeszcze uzupelnic. Kobinezoniki zimowe dwa - 62 i 68cm, czapeczki bawelniane, niedrapki, skarpeteczki, "sleep suity", pieluszki (stawiam na wielorazowe jednak) ale trzeba bedzie dokupic, butelki do dopajania jakby trzeba bylo, 2 kocyki... Nie wiem co tam jeszcze... Troche spiochow, spodni jeansowych i bawelnianych dresowych, dresy polarowe ze 3, kilka bawelnianych, cieplych, zapinanych bluz... No i kurteczke F1 - podstawa bytu przeciez. W zasadzie ubranka mamy w uniwersalnych kolorkach lub niebieskie - nie lubie rozu nawet na dziewczynkach, niebieski mi nie przeszkadza na ew. corce, ale i tak cos mi sie wydaje ze bedziemy mieli Karolka, a nie Zosie.