

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Agn pisze:marikita pisze:Agn, a fotki maluchów będą...?![]()
(Bo, hmm, jak się nie jest sponsorem, to, hmmm... może nie ma się prawa prosić o fotki?)
Foch.![]()
Kin - spokojny, jak rzadko.
Basquiat - rozmazany i ziewający.
Gąśia - rozespana i z nowozapapranym okiem.
Mam kłopoty z Rottenem.![]()
Jutro musimy podjechać do Doc. Staruszek spuchł z jednej strony. Wenflonowaliśmy się dziś i podłączyliśmy Metronidazol we wlewach. Mimo opuchlizny na szczęście je. Ale pewnie i tak będzie trzeba coś tam wyczyścić.
kasiek252 pisze:Agn pisze:marikita pisze:Agn, a fotki maluchów będą...?![]()
(Bo, hmm, jak się nie jest sponsorem, to, hmmm... może nie ma się prawa prosić o fotki?)
Foch.![]()
Kin - spokojny, jak rzadko.
Basquiat - rozmazany i ziewający.
Gąśia - rozespana i z nowozapapranym okiem.
Mam kłopoty z Rottenem.![]()
Jutro musimy podjechać do Doc. Staruszek spuchł z jednej strony. Wenflonowaliśmy się dziś i podłączyliśmy Metronidazol we wlewach. Mimo opuchlizny na szczęście je. Ale pewnie i tak będzie trzeba coś tam wyczyścić.
pięęękna trójcato nowe małe rude - takoż
![]()
a Dark to nie dał się obfocić?
![]()
![]()
za stado
Asia_Siunia pisze:kasiek252 pisze:Agn pisze:marikita pisze:Agn, a fotki maluchów będą...?![]()
(Bo, hmm, jak się nie jest sponsorem, to, hmmm... może nie ma się prawa prosić o fotki?)
Foch.![]()
Kin - spokojny, jak rzadko.
Basquiat - rozmazany i ziewający.
Gąśia - rozespana i z nowozapapranym okiem.
Mam kłopoty z Rottenem.![]()
Jutro musimy podjechać do Doc. Staruszek spuchł z jednej strony. Wenflonowaliśmy się dziś i podłączyliśmy Metronidazol we wlewach. Mimo opuchlizny na szczęście je. Ale pewnie i tak będzie trzeba coś tam wyczyścić.
pięęękna trójcato nowe małe rude - takoż
![]()
a Dark to nie dał się obfocić?
![]()
![]()
za stado
Hmmm czyżby jakaś nowa "imionowa" propozycja![]()
![]()
Agn pisze:No byłam, podałam leki i wracałam.
Droga do autobusu - spoko. Potem się jedzie i jedzie... na tzw. pętli się chwilę stoi autobusem i czeka aż będzie odpowiednia pora odjazdu. [Ja mieszkam dwa przystanki za pętlą.]
Na pętli jest sklep. Na rogu skrzyżowania z wylotówką na Łódź stoi sobie domek. W domku mieszka kotka - tri - wychodząca. I dziś, kiedy autobus stał, ja czekałam - zobaczyłam go...Siedział jeszcze na chodniku i usiłował przytulić się do matki. Już wstawałam z siedzenia, żeby po niego ruszyć ale przechodząca właśnie obok kotów pani zgarnęła dziarskim ruchem malucha i poszła w stronę domku.
Pomyślałam sobie: 'acha, to nie tym razem'. Ale na wszelki wypadek odwróciłam się by sprawdzić czy aby na pewno. I jak spojrzałam to mi serce zamarło - mały siedział na środku jezdni. No to wysiadłam z autobusu. Podeszłam tak, by jeśli mały się spłoszy, to żeby uciekł w stronę domu. Ale on siedział, jak taka sierota na środku jezdni i na mnie patrzył.Wyminął nas samochód z piskiem opon. Zgarnęłam kurdupla pod pachę, zeszłam na chodnik i ostentacyjnie się porozglądałam. Nic. W międzyczasie autobus odjechał.
No to potuptaliśmy w stronę domu, a ja się tylko modliłam, żeby mały się nie rozdarł na klatce schodowej.
Jest zmęczony i koszmarnie zapchlony. Poza tym w dobrej formie - przed uprowadzeniem musiał dostać kolacje, bo bebzunek ma pękaty i chciał tylko pić mleko [kocie].
justyna p pisze:Ola![]()
![]()
Ale kolor to ma baaaardzo marchewkowy
Agn pisze: Na rogu skrzyżowania z wylotówką na Łódź stoi sobie domek. W domku mieszka kotka - tri - wychodząca.]
PearlRain pisze:justyna p pisze:Ola![]()
![]()
Ale kolor to ma baaaardzo marchewkowy
Justyna taki Carrot wpasowałby się w otoczenieto chłopak czy dziewczyna?
Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia i 70 gości