
mam nadzieję ze nowy dom powie gdzie będzie można poczytać o ich ( chłopaków i dużych) dalszym losie
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
dalia pisze:ja mam transporterów w zasadzie po jednym na kota - na wypadek konieczności ewakuacji![]()
to taka moja nienormalność![]()
ale mam i śpię spokojnie
dodam ze wszystkie mam w domu, bo przecież w razie nagłej konieczności 4 pietra do piwnicy gnać nie będę![]()
a że kotów ma parę to ........ szafy mam pojemne
Neigh pisze:dalia pisze:ja mam transporterów w zasadzie po jednym na kota - na wypadek konieczności ewakuacji![]()
to taka moja nienormalność![]()
ale mam i śpię spokojnie
dodam ze wszystkie mam w domu, bo przecież w razie nagłej konieczności 4 pietra do piwnicy gnać nie będę![]()
a że kotów ma parę to ........ szafy mam pojemne
Ja to mam hmmm jenyyy po jednym na moje.......+ ze 4 na akcje różne + takie cuś na kołkach ( co to można doń ze 4 koty wsadzić........OGROMNE takie....... spory pies by do środka wlazł:-)
Ja sie zawsze zastanawiałam jak W RAZIE CO - ewakuować papuga. Bo :
a. duży
b. zdenerwowany dziobie do kości........
dalia pisze:Neigh pisze:dalia pisze:ja mam transporterów w zasadzie po jednym na kota - na wypadek konieczności ewakuacji![]()
to taka moja nienormalność![]()
ale mam i śpię spokojnie
dodam ze wszystkie mam w domu, bo przecież w razie nagłej konieczności 4 pietra do piwnicy gnać nie będę![]()
a że kotów ma parę to ........ szafy mam pojemne
Ja to mam hmmm jenyyy po jednym na moje.......+ ze 4 na akcje różne + takie cuś na kołkach ( co to można doń ze 4 koty wsadzić........OGROMNE takie....... spory pies by do środka wlazł:-)
Ja sie zawsze zastanawiałam jak W RAZIE CO - ewakuować papuga. Bo :
a. duży
b. zdenerwowany dziobie do kości........
a jakiego masz papuga?
ja miałam Żako, ale stwór gorszy od 50 kotów ( w sensie bardziej wymagający)
do transportera go i chodu
edit
rękawice spawalnicze nabądź![]()
ja przez mojego stwora nabawiłam się persów, przy nich miał klawe życie
przy pozostałych już tak sielsko by nie było
dodam tylko ze papug poszedł do adopcji zanim pozostałe koty się zjawiły
żeby nie było że zamienił stryjek ...
Neigh pisze:dalia pisze:Neigh pisze:dalia pisze:ja mam transporterów w zasadzie po jednym na kota - na wypadek konieczności ewakuacji![]()
to taka moja nienormalność![]()
ale mam i śpię spokojnie
dodam ze wszystkie mam w domu, bo przecież w razie nagłej konieczności 4 pietra do piwnicy gnać nie będę![]()
a że kotów ma parę to ........ szafy mam pojemne
Ja to mam hmmm jenyyy po jednym na moje.......+ ze 4 na akcje różne + takie cuś na kołkach ( co to można doń ze 4 koty wsadzić........OGROMNE takie....... spory pies by do środka wlazł:-)
Ja sie zawsze zastanawiałam jak W RAZIE CO - ewakuować papuga. Bo :
a. duży
b. zdenerwowany dziobie do kości........
a jakiego masz papuga?
ja miałam Żako, ale stwór gorszy od 50 kotów ( w sensie bardziej wymagający)
do transportera go i chodu
edit
rękawice spawalnicze nabądź![]()
ja przez mojego stwora nabawiłam się persów, przy nich miał klawe życie
przy pozostałych już tak sielsko by nie było
dodam tylko ze papug poszedł do adopcji zanim pozostałe koty się zjawiły
żeby nie było że zamienił stryjek ...
Ależ mam rękawice. W końcu nie każdy kot lubi zabiegi......zwłaszcza jak sie czasem tymczasuje dzikusy tak?
Moja droga Maksymilian Kura jest żako:-) Papug do adopcji nie poszedł. Papug sobie ustawił całe stado.........
On ma życie klawe. Nawet Andzię mojego wiejskiego przybłędę wychował sobie elegancko......... szczegóły mozesz sobie w blogu doczytać;-).
To jest papug z inkubatora - kiepsko lata, jest papugą głownie kroczącą.......Ale wyłącznie pod nadzorem. Bo sobie lubi np. dziuplę w stole wydłubywać..........albo inną jamę w kanapie. Zniszczenia po kotach to Pan Pikuś w porównaniu z tych co on potrafi.......
Neigh pisze:Mój też gada...........do księdza po kolędzie - Czego? np
do kotów - psik........albo MIAUUUUUU
duzo gada........nie słyszałaś go nigdy przez tel? Jak drze ryja w tle?
Moj się raz nażarł linoleum.........dzizas - co ja robiłam żeby mu życie uratować.......Wtedy Kruszewicza osobiście poznałam:-) Nieeee noo nie będę tu pisać .......hihihi
Albo niech będzie - pojechałam z Maksiutkiem załadowanym w kosz do lecznicy. Nooo siedze w poczekalni - pieski, kotki......Weszłam......Maks się tak wystraszył, że się darł w niebogłosy.....aaaaaaaaa nieeeeeeeeeeeee raaaaaaaaaaaaaatuuuuuuuuuuuuunku.......aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Wychodzę - w poczekalni cisza.........wszyscy się na mnie gapią............
Wyszłam wsiadłam do samochodu - zapakowałam Maksia, pasami przypięłam - jadę. I w tym momencie - JEST ! olśnienie. Weszła laska z koszyczkiem do weta tak? Wrzaski ludzkie dochodziły tak?
To się pewnie ludzie namyślali - wtargnąć nie wtargnać hihihihih
Neigh pisze:Noo dobra, ja też nie:-)
Bo moje jest wysiedziane z jajka. W sensie hodowca wysiedział w inkubatorze, ręcznie odkarmiany. On nie zna innych papug........On uważa się za diabli wiedzą co. Z innym papugiem by się pewnie nie dogadał. Dlatego latać nie bardzo umie. Mimo, ze ma niepodcinane lotki i rzecz jasna wypuszczany jest z klaty......
Ale albo na psie lądował, albo w kaktusach. Wiec głownie kroczy........Czasem na psie jezdzi......
dalia pisze:Neigh pisze:Noo dobra, ja też nie:-)
Bo moje jest wysiedziane z jajka. W sensie hodowca wysiedział w inkubatorze, ręcznie odkarmiany. On nie zna innych papug........On uważa się za diabli wiedzą co. Z innym papugiem by się pewnie nie dogadał. Dlatego latać nie bardzo umie. Mimo, ze ma niepodcinane lotki i rzecz jasna wypuszczany jest z klaty......
Ale albo na psie lądował, albo w kaktusach. Wiec głownie kroczy........Czasem na psie jezdzi......
nie wiem skąd było moje
ale przyjedziecie?
ja wymiziam papuga Ty moje koty![]()
wszystkim będzie dobrze
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 122 gości