Iwonami pisze:Jak rozumieć "do upadłego"? Właśnie żeby nie przesadzić i nie zrobić im niechcący krzywdy.
Wszystkie kotowate zdolne są do bardzo dużego wysiłku, ale tylko przez krótki okres czasu, potrzebny do upolowania ofiary - jeśli pogoń się przedłuża-rezygnują. Dyszenie podczas zabawy kota jest normalne, jednak w takim momencie należy ją przerwać, dać mu odpocząć i za jakąś chwilę znowu można go przegonić. Moje koty mniej więcej dwa, trzy razy dziennie mają napady wspólnego latania, przerywane czajeniem się i napadaniem na siebie. Zabawa nie musi zresztą oznaczać wyłącznie biegania do upadłego, wystarczy czymś zainteresować kota na dłużej. U mnie taką rolę pełni karmnik dla wróbli za oknem - kiedy kręcą się tam ptaki, koty bez końca gapią się, straszą, a jak nic się nie dzieje to przysypiają na warcie.