Trójka drombo i ona, pies i nowy mały duży :)

Urwisku, trzymaj się zdrowo!

Urwis, tak trzymaj jak najdłużej !

Kacperek i głupia mina? O nie, dla mnie on najbardziej normalnie wygląda :lol:

Cudny ma pycholek :1luvu:

Urwisku

Dużo zdrowia i kochająych Dużych :torte:

Urwisek dziękuje. Spędziłam z nim weekend i życzenia przekazałam

Muszę powiedzieć, że wydaje się mocniejszy niż ostatnio. Energicznie starał się przestraszyć Antonia i nawet mu się to udawało, w końcu narobiłam zdjęć syczącego Urwisa. Od 17 lat próbowałam to zrobić i choć on bardzo często syczał, to jednak dość niespodziewanie. Tym razem, ilekroć pies był obok :lol:

także muszę przyznać, że tym razem tych 17 lat po nim nie widać.

Dziś nie idziemy na szkolenie, bo pani dostała ostrego zapalenia krtani i przestała mówić.. Uświadomiłam sobie jednak, że to szkolenie nas trochę zatrzymało w planowaniu wakacji, bo conajmniej do połowy sierpnia mamy poniedziałki i środy zajęte... tak sobie myślę o wyjeździe czwartek - niedziela do Łeby. i pytanie co ze zwierzorami.. pies nad morze... z psem na wydmy pewnie nie można, na plażę też nie, bez sensu..chyba lepiej, żeby został w domu z M. i Freudem.. koty pewnie przejazdem zostawimy rodzicom na działce.. i choć chciałam gdzieś z nimi pojechać, to bez nich możemy pojechać pod namiot

Co nowego? Wytrwaliście w szkoleniu?

cześć Beniu

szkolenie jeszcze trochę potrwa... pewnie do końca wakacji. Jest nieźle

znaleźliśmy przy poznańskiej "Malcie" na polanie wybieg dla psów i byliśmy tam wczoraj, żeby zapoznawać Antonia z innymi psowatymi. Niestety, na szkoleniu odkryliśmy, że nie jest przyjaźnie nastawiony do wszystkich psów :roll:

wszystko zależy jak podejdzie, jak spojrzy.. treserka wypatrzyła w nim typowego charta, więc już wiemy prawie na pewno (bo 100% pewności dadzą mi tylko jego rodzice

), że to mieszanka berneńczyka z chartem, wg niektórych borżojem. no i jak to chart niefajnie czasem reaguje. na szkoleniu mamy młode psy, zwykle zaraz po przedszkolu, żywiołowe i dojrzewające i czasem chyba niepewnie się przy nich czuje i atakuje

ale na 4 psy na wybiegu wczoraj, 4 razy zachowywał się bardzo przyjacielsko. zresztą dziś na szkoleniu prawdopodobnie pobawi się z długowłosą czarną owczarką Korbą, bo ostatnio odkryliśmy, że się bardzo lubią

a tak poza tym, to wczoraj minął rok w małżeństwie, co przypłaciliśmy mini stłuczką przy cofaniu :roll:

i trochę lżej w portfelu, bo trzeba było zapłacić pani za wgiętą blaszkę :evil:

no i internetu w domu nie mam... stara umowa się niespodziewanie skończyła, a nowa karta jest w Bydgoszczy.. muszę wytrzymać do weekendu i wtedy nadrobię zaległości w czytaniu.
pozdrawiam

A ja z mężem jak idziemy z kijami to zawsze przy tym wybiegu przechodzimy. Wczoraj tam byliśmy około 19.30.
Wszystkiego naj z okazji 1 rocznicy ślubu.

wszystkiego najlepszego, Haniu i Łukaszu

i powodzenia w dalszej treserce :lol:

O! to już no proszę!

My dzień przed ślubem mieliśmy stłuczkę. :wink:

Wakacje macie ?? :twisted:

hej

wakacje? noo.. powiedzmy.. od forum trochę tak :oops:

czytam, ale pisać mi się jakoś nie chce..

dowiedziałam się, że jednak pod koniec szkolenia będzie egzamin :strach:

dopadnie nas to w ostatni piątek sierpnia.. ogólnie idzie nam dobrze, ale Antek tak mnie pilnuje, że mamy problem z zostawaniem. jak tylko mu zniknę z widoku za drzewem, albo odejdę na większą odległość niż mu pasuje, wstaje zaniepokojony i cały nerwowy mnie szuka wzrokiem. Poza tym rzuca się na niektóre psy.. i to bardzo szybko.. zależy od dnia.. zbój jeden. i potencjalny samobójca, bo duży jest (45kg), ale rzucać się na Tosę Inu (80kg obecnie) to przesada :twisted:

Koty w porządku... Kacper już 8m-cy "przesikał" bez problemów, nadal kocha swoją kuwetę z silikonem i zdradza ją tylko jak uzna, że jest gotowa do sprzątnięcia

dolewam mu sporo wody do jedzenia i chyba zdaje to egzamin póki co. chcę jednak spróbować z barf'em, kupiłam porządną maszynkę do mielenia i jeszcze muszę skompletować składniki. ciekawa jestem czy w ogóle będzie chciał jeść...
w lipcu koty były na wakacjach na działce. chyba im się podobało, bo kolejny tydzień Kacper jęczał i miągwił... na działce Songo go nie tykał, po powrocie natomiast biały potwór nie daje mu spokoju :roll:

Myszka i Benuś bez zmian. Są zdrowe i grzeczne, więc nie ma co o nich pisać

kolejne wakacje planuję we wrześniu. Na działce i w Beskidzie Niskim. czy jest z nami Wania71?

Beniu szykuj się na spotkanie! :mrgreen:

(o ile tż dostanie urlop w tym terminie co ja..)

Fajnie,że z kotuchami wszystko OK.
Przy egzaminie powinno być uwzględnione,ze Antek jest " z odzysku" i pewnych zachowań nie da się łatwo zmienić. Kciuki za pozytywny wynik egzaminu :ok:

FluszakPluszak pisze:Fajnie,że z kotuchami wszystko OK.
Przy egzaminie powinno być uwzględnione,ze Antek jest " z odzysku" i pewnych zachowań nie da się łatwo zmienić. Kciuki za pozytywny wynik egzaminu

a wiesz może jak taki egzamin wygląda? i w ogóle po co on jest? osobiście nienawidzę egzaminów i wystarczyłoby mi to, że wiem czego się pies nauczył. miałam nadzieję, że ponieważ nikt na początku nie mówił o egzaminie, ominie nas ta przyjemność.. a tu pech..
mam nadzieję, że wezmą jego niewiadomą przeszłość pod uwagę.. dziś na szkoleniu poszliśmy na parking, gdzie był pan na motocyklu i psy miały się przyzwyczajać do ryku motoru. Niestety, Antonio został pokonany przez wystrzały z broni myśliwskiej :roll:

motor już był nieważny, skoro za plecami mu strzelali... (przypomnę, że szkolenie jest na terenie strzelnicy myśliwskiej). Normalnie na placu, który jest trochę oddalony i w lesie, wystrzały są przytłumione i jakoś nie widać, żeby się ich bał. Ale na parkingu nie wiedział gdzie się schować. W ogóle jest nerwus.. mamy zalecenie jeździć z nim do miasta i oswajać z ruchem, szumem, różnymi głosami itd. Na wsi jest za spokojnie.. Chodzę z nim do głównej ulicy i chodzę wzdłuż niej.. ale to tyle co mogę zrobić na codzień. Usłyszałam dziś, że mogę go do autobusu zapakować.. taaaaaa :roll:

a najlepszy hit - Antonio boi się dzieci :mrgreen:

dopóki na działce były tylko moje bratanice (8 i 11 lat), pierwszych kilka spotkań przebiegło bez problemów. Dopóki pewnego razu nie otoczyła go czwórka małolatów, zaczęły brać łapki, głaskać, kazać siadać itd.. ostatnio jak trójka weszła do naszego domu na działce, to pies ogon pod brzuch i wlazł pod stół

potem na ogrodzie jak te same dzieci do niego podeszły to zwiał gdzie pieprz rośnie, za dom i do domu :lol:

normalnie jest przerażony, ale na szczęście nie reaguje agresją. chowa ogon, kładzie się, niepewnie podaje łapy.. albo po prostu ucieka lub się za mnie chowa. a najśmieszniejsze jest to, że najstarsza (11 lat) jest mojego wzrostu i mogłaby mnie udawać. równie dobrze mógłby się mnie bać, wszak też potrafię mówić bardziej piskliwie

one naprawdę nie są już w wieku, żeby piszczeć, krzyczeć lub psa szarpać itd. Mam wrażenie, że po prostu go sobą przytłoczyły.. póki co mamy ubaw, ale też kolejny problem do rozwiązania na przyszłość.. :roll:

Moi przyjaciela maja tez psa z odzysku, tj. był przywiązany do słupa obok stacji benzynowej. Psina jest u nich już parę lat, ale na dźwięk telefonu szczeka, uruchomienie ekspres do kawy powoduje wycie itp. Często na spacerze decyduje, że już pora wracać do domu bo coś ja przestraszyło. Ale kota ( też mają) doskonale pilnuje i odnajduje na terenie ogrodu.

Bo to jest taki "pies w worku"

jajko niespodzianka. ale w schronisku nie ma czasu na głębokie przemyślenia. zresztą.. kto by mi tam powiedział, czy pies się boi motoru czy schodów..
ale w odróżnieniu od psa Twoich przyjaciół Haniu, Antonio nie szczeka. i uważam, że jest to jego ogromna zaleta :mrgreen:

Trójka drombo i ona, pies i nowy mały duży :)

Kto przegląda forum