AgaPap pisze:Kundel kundlem ale ona naprawdę ma taki wygląd jakby miała rasowce w bliskich przodkach
A może nawet prawdziwe wilki
AgaPap pisze:I widzę, że Milka odważnieje z każdym dniem

Tak

. Nie wiem czy ten RC Calm, który je od miesiąca faktycznie tak poprawia kocie samopoczucie, czy też Milka po roku wychodzenia nabrała większej pewności siebie, ale jest zdecydowanie odważniejsza
AgaPap pisze:A co do Frycka to chłopak nie mógł sobie pozwolić coby mu jakiś kundel wiejski zagadał w miejsca po klejnotach
Fryc w ogóle wczoraj miał wyjątkowo bojowy nastrój. Po tym zajściu z psem nabrał wielkiego animuszu i gdy przed wyjazdem do pracy wołałam go, by zamknąć go w domu, pierwszy raz zdarzyło się, że kompletnie mnie zignorował

. Brodził w trawach, niuchał i pozostawał głuchy na moje nawoływanie. Postanowiłam więc zostawić go w ogrodzie. Byłam pewna, że gdy już nawącha się do woli, wróci na taras i tam prześpi czas naszego pobytu w pracy.
Gdy wróciłam, czekał na mnie na schodach domu jakiś taki wielce zadowolony... Sprawa jego świetnego samopoczucia wyjaśniła się, gdy tylko otworzyłam pozostałym kotom drzwi na taras, by wypuścić je na popołudniowe spacery. Na tarasowej wycieraczce leżało upolowane przez Frycka wielkie, paskudne szczurzysko (wstawiam miniaturę, bo dla mnie naprawdę był ohydny

):

Wychodzący z domu Frodo od razu wyraził swoją opinię na temat tego łowieckiego sukcesu:
„O rany, coś ty przytargał Fryc?! No przecież zaraz puszczę pawia...”
Nie wiem czy poranne pogonienie psa sprawiło, że Fryc uznał, ze żaden
gruby zwierz mu niestraszny, czy też częste zabawy szczurem z Ikei wyrobiły w jego głowie gabarytowy wzorzec ofiary, ale wolałabym, żeby już raczej na nikogo nie polował...
