Maksiu w domu :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 05, 2011 12:42 Re: Badania lub śmierć!!Potrzebna pomoc we Wrocławiu!!

Jak Maksiu będzie po przeglądzie u weta to napiszcie jak to wygląda i jaka pomoc mniej więcej finansowa będzie potrzebna
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Pt sie 05, 2011 12:51 Re: Badania lub śmierć!!Potrzebna pomoc we Wrocławiu!!

Gibutkowa pisze:
mawin pisze:
JaEwka pisze:
mawin pisze:
JaEwka pisze: Z tego co słyszałam to w jej mniemaniu takich chorób jak koci Aids i kocia białaczka nie ma... :roll:

8O 8O 8O no nie to jest niemożliwe...


A jednak... Gdyby chcieli to co to za problem zamówić testy w hurtowni - grosze by wyszły. Ale jak widać przede wszystkim trzeba odpowiedniego człowieka na odpowiednim stanowiksu i tu tego brakuje...


może ktoś powinien na ten temat z dyrekcją schroniska porozmawiać? kto mógłby się podjąć takiej rozmowy?

:mrgreen: Mawin tak piszesz jakbyś nie była z Wrocka ;) Myślisz że takich rozmów nie było? :roll: Przecież takie choroby jak FIV i FeLV po prostu "nie istnieją", nie mówiąc o formach zmutowanych :twisted:

Gibutkowa świetnie wiem jak jest .
ja myślę o tym aby ktoś porozmawiał i uzyskał oficjalne stanowisko dyrekcji - takie oficjalne oficjalne co by można było z tym coś dalej zrobić :twisted: tak ja poprzednio robiłyśmy z Agness i jeszcze Kicią (wówczas jeszcze aktywnie działała).

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 05, 2011 12:56 Re: Badania lub śmierć!!Potrzebna pomoc we Wrocławiu!!

mawin pisze:
Gibutkowa pisze:
mawin pisze:
JaEwka pisze:
mawin pisze:8O 8O 8O no nie to jest niemożliwe...


A jednak... Gdyby chcieli to co to za problem zamówić testy w hurtowni - grosze by wyszły. Ale jak widać przede wszystkim trzeba odpowiedniego człowieka na odpowiednim stanowiksu i tu tego brakuje...


może ktoś powinien na ten temat z dyrekcją schroniska porozmawiać? kto mógłby się podjąć takiej rozmowy?

:mrgreen: Mawin tak piszesz jakbyś nie była z Wrocka ;) Myślisz że takich rozmów nie było? :roll: Przecież takie choroby jak FIV i FeLV po prostu "nie istnieją", nie mówiąc o formach zmutowanych :twisted:

Gibutkowa świetnie wiem jak jest .
ja myślę o tym aby ktoś porozmawiał i uzyskał oficjalne stanowisko dyrekcji - takie oficjalne oficjalne co by można było z tym coś dalej zrobić :twisted: tak ja poprzednio robiłyśmy z Agness i jeszcze Kicią (wówczas jeszcze aktywnie działała).

i dało to jakiś efekt? :roll: oni nikogo i niczego się nie boją... myślisz że się przejmą? Tak jak się rpzejęli choćby Halinka, która ważyła cały kilogram? Albo Kosmitką która nie miała być operowana bo była zbyt słaba a jednak ją położyli na stół parę minut przed tym jak miała wyjść do DT i na stole zeszła? Ja bym się zastanowiła czy to by nie wywołało odwrotnego efektu. Od walenia głową w mur ma się czasem tylko guzy i nic więcej :|
Sorry ale jakiś mnie masakryczny pesymizm dopadł... :(
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 05, 2011 13:55 Re: Badania lub śmierć!!Potrzebna pomoc we Wrocławiu!!

akcja była właśnie po Kosmitce i jeszcze paru kotkach i poprawiło się nieco w schronisku. koty z połamaniami nie leżały już 2-3 tygodnie w klatkach bez jakiejkolwiek pomocy jak wcześniej.
wiesz jak się nie spróbuje nic zrobić to nic się nie zmieni. nie można zawsze wychodzić z założenia że to nic nie da więc nie warto próbować bo wówczas nic się nigdy nie zmieni.
tylko tutaj potrzebny jest ktoś spokojny, kto potrafi prowadzić takie rozmowy.

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 05, 2011 14:26 Re: Badania lub śmierć!!Potrzebna pomoc we Wrocławiu!!

i z mawin się zgodzę i z Gibutkowa ale to nie watek na ten temat ewentulanie możemy na pw coś obmyślić bo z wątku Maksa zrobi się wątek o działaniach schorniska
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Pt sie 05, 2011 16:08 Re: Badania lub śmierć!!Potrzebna pomoc we Wrocławiu!!

mawin pisze:akcja była właśnie po Kosmitce i jeszcze paru kotkach i poprawiło się nieco w schronisku. koty z
połamaniami nie leżały już 2-3 tygodnie w klatkach bez jakiejkolwiek pomocy jak wcześniej.
wiesz jak się nie spróbuje nic zrobić to nic się nie zmieni. nie można zawsze wychodzić z założenia że to nic nie da
więc nie warto próbować bo wówczas nic się nigdy nie zmieni.
tylko tutaj potrzebny jest ktoś spokojny, kto potrafi prowadzić takie rozmowy.


Przepraszam, że biorę tylko jedną wypowiedź wyrwaną z kontekstu całej dyskusji.
Nie mam obecnie zbyt dużo czasu na śledzenie wątków na forum miau.
Jestem przerażona traktowaniem tych cudownych stworzeń w schroniskach.
Chyba faktycznie zamiast śmierci w samotności i na raty bardziej humanitarna byłaby eutanazja...

Ostatnio miałam ścięcie w schronisku w moim rodzinnym mieście.
Jestem totalnie załamana niefrasobliwym, pozbawionym empatii, podejściem do kotków...
Bo co? Bo mniejsze niż psy, bo nie robią hałasu i cierpią w ciszy... :cry:
Tego nie mogę przeżyć i płaczę po każdych odwiedzinach.
Nad gnijącym od leżenia w odchodach nóżkami, nad syfem, nad niesprzątniętymi kuwetkami, nad zarobaczeniem,
nad nieznajomością natury kotów i ich potrzeb.

Dlatego, gdy czytam o takich przypadkach, jak pozostawienie bez pomocy połamanego koteczka, jak niefrasobliwe
podejście do Maksa, którego stan był rzekomo niezły... to chce mi się płakać z bezsilności!
Ostatnio edytowano Pt sie 05, 2011 16:55 przez KasiaF, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

KasiaF

Avatar użytkownika
 
Posty: 769
Od: Sob sie 14, 2010 19:15

Post » Pt sie 05, 2011 16:23 Re: Maksiu w domu :)

KasiaF - nie tylko Tobie. Wiadomo też że przy takim a nie innym podejściu większości (pisze nie tylko o ludziach ze schronu ale o np. niektórych członakch mojej rodziny którym od lat nie mogę wbić do łba że kot WCALE NIE SPADA NA 4 ŁAPY!) nie uda się uratować wszystkich kotów. Jesteśmy w mniejszości i nie ma się co czarować. Ale warto cokolwiek robić choćby dla takiego jednego Maxa, prawda? :ok: Choć czasem to naprawdę można sobie jedynie guzów nabić od tłuczenia głową w ścianę.

Kobitki już wiadomo co tam u Maxia? Jak ząbki? Może by już mu zacząć podawać betaglukan (można zamówić przez net więc może KS by dała radę zamówić na fakturę?).
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 05, 2011 19:32 Re: Maksiu w domu :)

Na razie tak na szybko parę zdjęć - po przeszczotkowaniu sierść w błysku flesza nawet nieźle na nich wygląda... :wink: Nie widać też, jak chudy jest Maks naprawdę - wierzę, że gdy Sunicram widział kiedyś Maksa z daleka założył, że nie wygląda wcale tak źle. Dopiero, gdy się go dotknie... :(

(przepraszam za mało atrakcyjną, "sanitarną" scenerię pleneru... :oops: )

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Zapomniałam napisać, że Maks się praktycznie nie myje... (to też może wskazywać na problemy z paszczą). Jego białe skarpetki są dosyć... "niebiałego" koloru, zapaszek też ma niestety nieszczególny :roll: Jeśli wetka mi pozwoli to przetrzemy go dzisiaj mokrą rękawicą - może potem doczyści się już sam.

Maksio bardzo, bardzo jest nieszczęśliwy sam w łazience - krzyczy praktycznie cały czas, gdy się od niego wyjdzie. Czeka nas chyba kolejna nieprzespana noc... :roll:

Biegniemy do lecznicy - prosimy o kciuki za efekt oględzin wetki!

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Pt sie 05, 2011 19:37 Re: Maksiu w domu :)

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Zapaszku nie zazdroszczę, przechodzi dopiero gdzieś po tygodniu ;) Frania tez się parę dni w ogóle nie myła - to kwestia samopoczucia. Jak się naje i uspokoi to zacznie dbać o higienę. Może daj mu jakiego misia do łazienki dla towarzystwa ;)
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sie 05, 2011 19:38 Re: Maksiu w domu :)

Wielkie kciuki są :ok: :ok: :ok: Joluka, jesteś wielka :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt sie 05, 2011 19:39 Re: Maksiu w domu :)

:ok: Maxiuniu kochany trzymaj się chłopie, my tu wszyscy tobie kibicujemy. :ok:
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Pt sie 05, 2011 19:40 Re: Maksiu w domu :)

joluka pisze:Obrazek

Maksio bardzo, bardzo jest nieszczęśliwy sam w łazience - krzyczy praktycznie cały czas, gdy się od niego wyjdzie.
Czeka nas chyba kolejna nieprzespana noc... :roll:

Biegniemy do lecznicy - prosimy o kciuki za efekt oględzin wetki!


Ogromne kciuki i dużo dużo serdecznych uczuć, piękny kocurku :love:


Chudziaczek straszliwy... Jak dobrze, że wreszcie opuścił schron. Oby wrócił do sił i odzyskał chęć do życia.
Dużo miłości, Maksiu :love:
Obrazek

KasiaF

Avatar użytkownika
 
Posty: 769
Od: Sob sie 14, 2010 19:15

Post » Pt sie 05, 2011 19:53 Re: Maksiu w domu :)

Oj widać jaki Maksiu chudziutki.
Moja maleńka Fotka spędziła w schronie tylko trzy dni i od początku bardzo dbała o higienę, a schroniskowy "zapaszek" utrzymywał się przez tydzień :evil:
Maksiu, trzymaj się, kochanie :ok:
Joluka :1luvu:
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt sie 05, 2011 19:56 Re: Maksiu w domu :)

Maksiu, trzymaj się, a obiecuję, że będziesz najbardziej rozpuszczonym kotem na świecie :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pt sie 05, 2011 20:18 Re: Maksiu w domu :)

kamari pisze:Maksiu, trzymaj się, a obiecuję, że będziesz najbardziej rozpuszczonym kotem na świecie :ok:

:ryk: :1luvu:

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 56 gości