
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jolabuk5 pisze:Koty nie lubią pryskania![]()
A grzyb rzeczywiście trudno się leczy![]()
Zniknęła moja przydomowa Dixi. kilka dni temu przestała przychodzić do węzła cieplnego na głaskanie, które uwielbiała. Ale pojawiała się na podwórku, więc tu zaczęłam jej stawiać jedzenie. A od 3 dni w ogóle nie przychodzi. Kiciałam pod drzwiami garażu, bo myslałam, że może się zamknęła, ale nic, cisza. Martwię się o nią.
jolabuk5 pisze:Fasolko, ja się strasznie cieszę, że te budka jest u ciebie!![]()
![]()
![]()
Nowych maluchów Duza na szczęście nie przywlokła. A wczoraj miała humor, bo pojawiła się na podwórzu Dixi - Duża specjalnie wyszła drugi raz i wyniosła jej saszetkę SchmusyAle niech tam, też się cieszę że Dixi się znalazła!
Sabcia wyrozumiała
I wczoraj w pracy udało nam się przekonać "dostarczyciela maluchów", zeby oddał nam kotkę na sterylkę - dziś kotka wróciła i juz nie będie więcej rodzic (a miała zawsze 5 lub 6 kociąt!), a Pan nie będzie nam kociąt podrzucać!![]()
![]()
MalgWroclaw pisze:jolabuk5 pisze:Fasolko, ja się strasznie cieszę, że te budka jest u ciebie!![]()
![]()
![]()
Nowych maluchów Duza na szczęście nie przywlokła. A wczoraj miała humor, bo pojawiła się na podwórzu Dixi - Duża specjalnie wyszła drugi raz i wyniosła jej saszetkę SchmusyAle niech tam, też się cieszę że Dixi się znalazła!
Sabcia wyrozumiała
I wczoraj w pracy udało nam się przekonać "dostarczyciela maluchów", zeby oddał nam kotkę na sterylkę - dziś kotka wróciła i juz nie będie więcej rodzic (a miała zawsze 5 lub 6 kociąt!), a Pan nie będzie nam kociąt podrzucać!![]()
![]()
Nasza duża nie widziała drugi dzień Czarnej, tej po sterylizacji i strasznie się martwi. Bo u nas na podwórku jest wiecznie zamieszanie i wszyscy mają dość - koty i duża.
Fasolka
Gratulacje daru przekonywania. Jak to zrobiłaś
MalgWroclaw pisze:No to dobrze, że pan nie stawiał oporu. Moja sąsiadka przeciwna sterylizacjom nie płaci przecież za nie (płacę ja), nie przetrzymuje kotek (ja przetrzymuję) i jest przeciw.
Ale mówi "fundacje mają pieniądze". Na słowo "fundacja" ludzie reagują, a nie mają pojęcia, że fundacji manna nie spada z nieba.
Próbuję złapać kotkę drugie rano i nic.
Florka eskimoskowała w budce po moim powrocie z podwórka, ale potem na szczęście przyszła mnie umyć. Bo ona dba o mnie, przytula mnie i myje.
MalgWroclaw pisze:Używam waleriany, ale niezbyt dużo, żeby nie było totalnego oszołomstwa. No i okropnych rybnych saszetek, najtańszych, bardzo śmierdzących.
Czasem kot się łapie na mięso. Reguły nie ma![]()
Ciężar klatki jest mi znany doskonale, najcięższe są schroniskowe, bo mają metalowe podłogi.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, MruczkiRządzą, raiya, Silverblue i 137 gości