Totuś, srebrny cuduś, szukamy domu

Przyjechał ze mną z wakacji, porzucony, sliczny, jeszcze nieco nieufny. Zdrowy ok 4 miesięczny kocurek o niezwykłym umaszczeniu. Został odrobaczony ( na razie raz) i odpchlony. Waży 1,6 kg.
Ładnie je i kuwetkuje.
Poczatkowo zaszył się w kącik i nie wychodził. Dzisiaj już nie ucieka, ale też jeszcze nie podchodzi - chyba, ze do miseczki, zeby sprawdzić czy cos w niej jest.
Wzięty na ręce zaczyna mruczeć, przytulać się, dawać buzi.
Jest śliczny i szukamy powoli dobrego, mądrego domu .
tadam:

[/quote]

ale cudoooooo :1luvu:

jak z reklamy

domek pewnie szybko sie znajdzie

ło ja cudo :1luvu:

hop do gory po dobry domek :ok:

Malutek w rzeczywistości jeszcze ładniejszy bo widać, ze ma srebrny podszerstek nawet pod tymi ciemnymi włoskami. Mam nadzieję, że szybko zaufa ludziom.
Na razie siedzi odizolowany od moich kotów w pokoju syna (syn wyjechał). Nie wypuszczam go, bo jak wczoraj wypuściłam, uciekł w kąt i nie mogłam go odnaleźć. Dopiero zabawka wywabiła go z kryjówki.

Następnym razem jak Ci się zgubi, zamiast się fatygować z zabawką - postaw miskę na środku pokoju :wink:

Kasia D. miala watek, gdzie ktos szukal whiskasa do b.dobrego doku. moze jeszcze aktualne i warto tam zajrzec? malec jest przepiekny, taki...mniam:)

A gdzie ten wątek :?:

Pixi, to jest myśl

Przyszłam kibicować KTotusiowi

Totek piękności :1luvu:

Wszystkie Totki to fajne chłopaki :mrgreen:

viewtopic.php?f=13&t=131124 tu jest watek

Dzięki alma, napisałam tam.
Totek dzisiaj rano przybiegł do mnie, wskoczył mi na kolana i ...szybko uciekł.

Anda pisze:Dzięki alma, napisałam tam.
Totek dzisiaj rano przybiegł do mnie, wskoczył mi na kolana i ...szybko uciekł.

Zapomniał, że jeszcze trochę powinien poudawać dzikuska :twisted:

Dzisiaj pierwszy raz stanął nos w nos z moim Jasiem. Nawet się nie zjeżył, podszedł, obwąchał i bez stresu podjadł z Jasia miski. Jaś niestety, jak zwykle, nasyczał i uciekł.
Co za tchórz :roll:

Jas ma już 8 lat a psychikę ułomnego dziecka :mrgreen:

Totek dosyć nerwowo poruszal się po kuchni, chciał gdzies się schowac, ale nie miał gdzie. Jak wzięłam go na ręce, schował się mi w szyję i troszkę się uspokoił. W swoim pokoju czuje sie już dobrze. Morduje misia i gania po meblach. Zagaduje do nas troszkę.
Biedaczek taki.

fajny maluch

Totuś, srebrny cuduś, szukamy domu

Kto przegląda forum