Mój czarny, ciumkający kotek Powiększamy rodzinkę

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 01, 2011 14:18 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Ale ja mam mądrego kota :D
Borubar właśnie mnie totalnie rozbroił :)
Ulubioną jego zabawką są piłeczki ze sreberka i tych piłeczek jest pełno, bo ciągle się gubią i przy większym sprzątaniu się odnajdują. Więc zamiast robić nowe schowałam do reklamówki i mam w niej pełno piłeczek.
Borubar właśnie nie mogąc znaleźć żadnej piłeczki, wszedł na szafkę, dobrał się do reklamówki, popatrzył i wybrał sobie piłeczkę, i poszedł do nas, żeby mu rzucać :ryk:
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 01, 2011 15:36 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Cwaniak :) sam się obsłużył :wink:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 02, 2011 17:00 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Borubar na balkonie :)
Obrazek

Teraz leży sobie u mnie na kolanach i ciumka sobie brzuszek :) ciamciok mój :D
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 03, 2011 0:07 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Ślicznie wygląda :)
Orion niby też czarny ale pyszczek ma zupełnie inny
a futerko ma takie jakby wciąż potargane :ryk:
a Borubar wygląda tak dostojnie :roll:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 03, 2011 19:10 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Pamiętam, jak u Ciebie byłam, że Orionek zupełni inny był :)
Z Borubara już się kawał kota zrobiło :) Nie jest gruby, ale widać, że w końcu się taki prawdziwy kot zrobił :)
Kiedyś znajomi mówili, że głodzę Borubara bo chudy, teraz jest, że mi na wielkie kocisko wyrósł :)
Ale dobrze wygląda, on jest wysoki i długi, chyba coś z jamnika ma w genach :smiech: i szczuplutki :)
Dzisiaj byłam z nim na spacerze, po największych krzakach chciał chodzić i bardzo się denerwował, że mu nie pozwalam :)
Oczywiście po godzinie siedzenia na dworze, był bardzo zdenerwowany, jak powiedziałam, że wracamy do domu :smiech3:
A teraz sobie odpoczywa :)
Niestety zdjęć ze spaceru nie mam.
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 03, 2011 19:19 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

A mnie w nim urzekło, ze jest taki skupiony, czujny. Wasy nastroszył w kierunku "obiektu obserwacyjnego"

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 03, 2011 20:07 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Borubar zawsze z wielkim skupieniem wygląda przez balkon :)

W piątek jedziemy nad jezioro, bo znajomi tam mają działkę i domek. Jak usłyszeliśmy, że jest domek, to od razu padło pytanie czy możemy wziąć Borubara ze sobą. Tak, możemy, nie ma problemu. Kilka dni temu dowiedziałam się, że ten domek okazał się przyczepą campingową ;) Zastanawiam się, jak teraz tam z Borubarem się zabrać, z przyczepy nam na pewno nie zwieje, ale wiadomo nie będę go cały dzień w przyczepie trzymać. Już widzę jak zamiast pływać w jeziorze, biegam z Borubarem na smyczy :ryk: Zapowiadają się ciekawe 3 tygodnie :smiech3:

Mogę go u ojca zostawić na ten czas, ale w chwili obecnej nie bardzo chce mi się z nim gadać. Wczoraj mi powiedział, że chciał Tequillę (pamiętanie tą małą czarną kotkę?) oddać do schroniska 'bo tam by miała lepiej i znaleźli by jej jakiś domek' ale o dziwo w schronisku wcale nie przyjęli go z otwartymi rękami i kota nie wzięli. Ręce mi po prostu opadły, po raz kolejny jest mi wstyd, że mam takiego ojca. A powód dlaczego jej nie chcą? "Bo Tequilla jest wstrętna i niegrzeczna bo im "sra" po kontach.." Dowiedziałam się też, że miała chorą dupkę, ale ją wyleczyli-smarowali JAKĄŚ maścią...
Ehh, szkoda mi tej małej, pewnie ma przeziębione coś i dlatego nie robi do kuwetki a do nich to nie dociera :(
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 03, 2011 20:18 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Wiesz co,wydaje mi się że zamiast wkurzać się na ojca
powinnaś więcej nad nim popracować.
Uświadamiać go i gadać,gadać to w końcu zawsze przynosi
jakiś pozytywny skutek.

Życzę miłego wypoczynku nad jeziorem :)
Borubar na pewno będzie szczęśliwy 8)
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 03, 2011 20:25 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Niestety mój ojciec jest z tych nad którymi nie da się popracować :/
Bo najważniejsza jest jego wygoda i nie patrzy na innych.
Ale nie chcę tu na jego temat za dużo gadać, bo niestety to nie byłyby dobre słowa.

Myślę tylko, co z tą małą zrobić :( Ogłoszeń chyba nawet nie ma sensu, kto weźmie kota który nie robi do kuwetki z niewiadomych powodów, jak w tej chwili w kotach można przebierać, tyle kociaków..
Ja na chwilę obecną też nie mam jak jej zabrać. Z resztą denerwuje mnie to, bo on specjalnie mi tak gada, żeby się problemu pozbyć, żebym ja ją wzięła. szkoda tylko, że grosza na utrzymanie jej by mi nie dał..
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 08, 2011 8:21 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Wysylamy z Borubarem pozdrowienia z nad jeziora :) niestety nie mam tu normalnego internetu, tylko z tel. Wiec zdjecia beda jak wroce. Borubar jest szczesliwy, fajna okolica, spokojna i pozwolilam mu biegac luzem. Najpierw upszedzilam ludzi ze takie czarne w czerwonej obrozy to moje i czy nie bedzie przeszkadzac jak bedzie chodzic :) Borubar ani razu z kuwety nie skorzystal, juz pierwszego dnia jak na smyczy go oprowadzalam to zrobil siku w kretowisko :-D ale zdziwiona bylam.
Ostatnio zabe skubaniec upolowal..
A dzisiaj rano poszedl za mama na kladke, zle wymierzyl skok i wykapal sie w jeziorze :smiech3: szkoda ze tego nie widzialam. Tym razem od razu uciekl z wody, a teraz sie grzeje w przyczepie :)
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 08, 2011 19:43 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Może i pływać w końcu się nauczy :wink:
zastanawiam się tylko nad jednym...
skąd mu potem w Łodzi weźmiesz żaby :ryk:
Miłego wypoczynku :ok:
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 08, 2011 20:35 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

On ewidentnie ma ciągoty do wody. :ryk:
Z wiekiem zwiększa akweny. :wink:
Za dwa lata ocean będzie mu mały. :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 09, 2011 8:45 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

No ciagnie go tej wody bardzo :) wczoraj z nami na kladce siedzial, troche sie bal tej wody a troche go ciekawila :)
a zaby hmm...bede mu do mieszkania sprowadzac ;)
mamy tylko teraz jeden problem, bo na ta dzialke ma tez ktos przyjechac i on ma duzego psa i boje sie,ze moze byc agresywny wobec kotow. Teraz nie wiem czy nie bede miec kursu do lodzi pozniej do zgierza zeby tacie Borubara zostawic. Mam nadzieje, ze jednak ten pies bedzie spokojny i ze sie dogadaja.
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 11, 2011 15:51 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Wczoraj Borubar klocil sie z jakims kotem. Polecialam sprawdzic co sie dzieje (przeskakujac przez plot) polecialam na kladke (nad jeziorem) i zglupialam przez moment, bo zobaczylam 2 czarne koty (ktory jest moj?) patrze ze jednemu cos wisi na szyi (adresowka) czyli to Borubar :D Ide do niego, a ten 2gi kot tak sie mnie wystraszyl, ze wskoczyl z tej kladki do jeziora (!) w trzciny. Ja juz chcialam za nim skakac, mysle-kot sie utopi! Ale zanim zdazylam cos zrobic to kot byl na brzegu i uciekl.
Pierwszy raz w zyciu widzialam kota skaczacego do jeziora.
Widzialam kota wpadajacego do wanny :smiech3: ale kota wskakujacego do wody nigdy.
Obrazek

Afra666

 
Posty: 2208
Od: Śro wrz 01, 2010 11:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 11, 2011 16:08 Re: Mój czarny, ciumkający kotek (na razie jeden ;) )

Biedny kot,musiałaś bardzo go wystraszyć
jak zdobył się na taki desperacki czyn.
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot] i 459 gości